Koszalin pożegnał 10 stycznia br. tragicznie zmarłe dziewczęta, które zginęły 4 stycznia w pożarze escape roomu. Amelia, Małgorzata, Julia, Karolina i Wiktoria spoczęły obok siebie w pięciu mogiłach na koszalińskim cmentarzu komunalnym. Przed kościołem św. Kazimierza kilkaset osób za pośrednictwem telebimu uczestniczyło we Mszy św. pogrzebowej. W świątyni – gdzie wystawiono dwie trumny i trzy urny – byli tylko członkowie najbliższych rodzin i przyjaciele zmarłych.
Bp Edward Dajczak powiadomił, że papież Franciszek „modli się za rodziny, które straciły swoje dzieci, i każdą z nich przytula do swojego serca”. Ojciec Święty przekazał także różańce dla bliskich tragicznie zmarłych dziewcząt.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył ks. Wojciech Pawlak, nauczyciel religii zmarłych nastolatek. – Musimy zacząć od ciszy. Ta cisza jest pełna bólu. Przez to jest gorzkim lekarstwem. W tej ciszy można usłyszeć słowo Boga, które dotyka serca, które wprowadza pokój. W tej ciszy można pozwolić Bogu na to, aby nas poprowadził. Spójrzmy na wielką przyjaźń dziewcząt. Dzieliły różne pasje, różne zaangażowania, ale były w tym razem. Czasem gdy się je widziało, znało się je, można było im tej przyjaźni pozazdrościć. W tej przyjaźni były razem i razem pozostaną. Na zawsze – powiedział ks. Pawlak.
Reklama
Modlitwie pogrążonych w bólu najbliższych oraz wielu koszalinian towarzyszyła diecezjalna patronka, opiekunka sanktuarium w Skrzatuszu – Matka Boża Bolesna, Skrzatuska Pani. – Nazywamy Ją Matką Naszej Nadziei, Matką Miłości Zranionej. Trzeba nam wołać do Maryi, żeby nam podarowała nadzieję, żeby nas umacniała. Ta, która nadziei nie straciła i chce się dzielić doświadczeniem utraty ukochanego dziecka. Ona jest też w stanie poskładać nasze poranione serca, scalić je na nowo, by kochały. Ona chce umocnić naszą wiarę, naszą miłość, byśmy zawsze z ogromną miłością pamiętali o dziewczynkach, byśmy z ogromną miłością podchodzili do siebie w tych dniach, gdy szukamy pokoju i drogi – podkreślił kaznodzieja.
„Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać” – ten cytat z Antoine’a de Saint-Exupéry jest umieszczony na ścianie klasy, w której uczyły się tragicznie zmarłe przyjaciółki.
Przypomnijmy – 4 stycznia br. pięć 15-letnich dziewcząt zginęło w pożarze escape roomu w Koszalinie. Jedna osoba, pracownik lokalu – ciężko ranny 25-letni mężczyzna, przebywa w szpitalu w Gryficach. W trakcie zabawy dziewcząt doszło do rozszczelnienia urządzenia gazowego. Nastolatki się zaczadziły. Projektant escape roomu przebywa w areszcie. Postawiono mu zarzuty umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci nastolatek. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań.