Reklama

Debata Macrona

Czy zainaugurowana przez Emmanuela Macrona „wielka debata narodowa” jest dobrą odpowiedzią na protesty i postulaty „żółtych kamizelek”? Nie jest, bo... nie może być

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwające od wielu tygodni w różnych regionach Francji protesty wymagały odpowiedzi. Brutalne działania policji nie pomogły, straszenie nie pomogło, zawieszenie podwyżki akcyzy – też nie, sięgnięto więc po „wielką debatę...”, poprzedzoną listem prezydenta Macrona.

W liście, który Francuzi mają znaleźć w skrzynkach pocztowych, prezydent wzywa do jedności i ostrzega przed rozpadem kraju. List miał zapoczątkować „wielką debatę...”, która ma dotyczyć nie wszystkich ważkich problemów kraju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Błędne koło

Bezpośrednim powodem protestów „żółtych kamizelek” były podwyżki podatku od paliwa. Z czasem pojawiły się też hasła walki z rosnącymi kosztami życia, arogancją władzy, wreszcie zażądano wprowadzenia, jako instytucji ustrojowej, referendum obywatelskiego i ustąpienia prezydenta Macrona i premiera Édouarda Philippe’a.

Choć największe nasilenie protestów odnotowano w końcu ub.r. i przed zawieszeniem podwyżki akcyzy, to trwają one nadal i wciąż cieszą się dużym poparciem najuboższych, klasy średniej i części przedsiębiorców. Bo fiskalizm odczuwają prawie wszyscy. Francja jest bogatym krajem, ale wielkie środki marnotrawi. Idą one na nieskuteczną administrację, niepotrzebne inwestycje i źle lokowane wydatki socjalne.

Reklama

Nietrudno skonstatować, że władze Francji popadły w pułapkę błędnego koła: próby zmniejszenia obciążeń wobec biznesu rodzą społeczne protesty i są odbierane jako przerzucanie obciążeń fiskalnych na obywateli. Wysokie obciążenia powodują ucieczkę firm z kraju i zmniejszenie wpływów budżetowych, co zmusza do zaglądania coraz głębiej w kieszenie obywateli.

Skargi i zażalenia

Z protestami władze próbowały sobie radzić brutalnymi interwencjami policji, potem propagandową krytyką przemocy towarzyszącej demonstracjom, zaostrzeniem kar wobec zatrzymanych, nieudanymi próbami dialogu, a nawet wystawianiem w merostwach... „ksiąg skarg i zażaleń”, do których każdy mógł się wpisać.

Wszystko to na niewiele się zdało, dlatego prezydent Macron postanowił zapowiedzieć „wielką debatę narodową”. Gdy ją inaugurował podczas spotkania z merami miast Normandii, obiecał, że nie będzie tematów tabu.

„Każde pytanie jest dozwolone – napisał Macron w «Liście do Francuzów», ogłoszonym przed normandzką inauguracją. – W demokracji to normalne, że nie we wszystkim się ze sobą zgadzamy. Ale przynajmniej pokażmy, że jesteśmy ludźmi, którzy nie boją się rozmawiać, debatować, wymieniać poglądy”.

Przekształcić gniew

„Wielka debata...” rozpoczęła się zwoływanymi lokalnie publicznymi zebraniami, a potrwać ma dwa miesiące. Będzie mógł się wypowiedzieć każdy obywatel, osobiście, listownie lub internetowo – zapowiadają organizatorzy.

Od marca br. organizowane będą regionalne konferencje obywatelskie. Będą w nich uczestniczyć „wybrani w losowaniu Francuzi oraz przedstawiciele różnych instytucji i organizacji”. Celem ma być wypracowanie opinii o wnioskach z pierwszych tygodni debaty i refleksji, co dalej – zapowiedziano w rządowym komunikacie.

Reklama

Wszystko to jest bardzo skomplikowane. W każdym razie Macron zapewnia, że debata stanie się podstawą nowego kontraktu narodowego. „Tak zamierzam przekształcić gniew w rozwiązania” – napisał we wspomnianym „Liście...”.

Tematów tabu miało nie być, a jednak są: wbrew zapewnieniom Macrona, nie każdy problem jest dozwolony w debacie. Jak wskazało biuro prasowe rządu, niedozwolone jest poruszanie tematów zniesienia tzw. homomałżeństw, legalności aborcji, a także przywrócenia kary śmierci.

Wotum nieufności

Inicjatywa Macrona nie wywołuje entuzjazmu u Francuzów. Według sondażu przeprowadzonego przed jej rozpoczęciem, mniej więcej trzy czwarte obywateli uważa, że przydatność i wiarygodność akcji będzie niewielka i że nie rozwiąże ona wszystkich problemów. Chęć udziału w niej zapowiada tylko co trzeci Francuz.

Tę fatalną dla inicjatywy prezydenta ocenę można uznać za wotum nieufności dla niego. Francuzi są coraz bardziej zawiedzeni obowiązującym dysfunkcjonalnym modelem społeczno-gospodarczym, który nie jest w stanie zapewnić im tego, czego oczekują – oceniają eksperci. Są też zmęczeni elitami politycznymi. Macron miał być inny, miał pokazać coś innego. Tymczasem tylko pozoruje nową jakość.

Dość powszechne we Francji są głosy, że debata Macrona to zasłona dymna; chodzi o przykrycie czy nawet stłumienie protestów. A zainicjowano ją, by jej... nie przeprowadzić. Są też głosy, że to dowód na głęboki kryzys, w którym tkwi Francja. Jest krajem demokratycznym, w którym standardowe mechanizmy debaty publicznej nie działają. Trzeba sięgać po takie alternatywne instrumenty.

2019-01-23 11:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jadowniki Mokre pożegnały śp. abpa Józefa Kowalczyka

2025-08-23 13:35

[ TEMATY ]

abp Józef Kowalczyk

Archidiecezja Gnieżnieńska

- Śp. abp Józef Kowalczyk żył dla Pana, żył i pracował dla Jego Kościoła. Świadkowie jego codziennej pracy zaświadczają, że była gigantyczna - powiedział abp Wiktor Skworc o zmarłym byłym nuncjuszu apostolskim w Polsce i Prymasie. Były biskup tarnowski przewodniczył Mszy św. żałobnej w kościele w Jadownikach Mokrych - rodzinnej parafii abpa Kowalczyka.

Liturgię poprzedziła procesja z trumną byłego nuncjusza apostolskiego w Polsce z Ośrodka Opiekuńczo - Rehabilitacyjnego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Caritas Diecezji Tarnowskiej do kościoła parafialnego. Abp Kowalczyk był inicjatorem powstania ośrodka, a 24 lata temu otwierał go także ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc.
CZYTAJ DALEJ

Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?

2025-08-19 21:27

Niedziela Ogólnopolska 34/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Jezus, gdy przemierzał palestyńskie miasta i wsie, nauczając i odbywając podróż do Jerozolimy, otrzymał pytanie: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. Zapewne ktoś, kto je zadał, uważnie wsłuchiwał się w Jego słowa i uznał, że zachowywanie tych nauk jest bardzo trudne. Doszedł więc do wniosku, że tylko nieliczni są w stanie pójść tą drogą i uzyskać zbawienie. Być może wydało mu się niesprawiedliwe, że zdecydowana większość ludzi, niezdolna do podjęcia drogi Jezusa, byłaby pozbawiona przywileju życia wiecznego obiecanego przez Boga. Podobny dylemat ma wiele współczesnych osób, przekonanych, że skoro ich życie odbiega od wzniosłych zasad Ewangelii, są one na straconej pozycji. A może było inaczej: pytający uznał, że skoro przyswoił sobie nauczanie Jezusa, może zatem postawić siebie w niezbyt długim rzędzie tych, którzy uważają się za lepszych od innych i są pewni obiecanej nagrody. Jego pytanie byłoby wtedy wyrazem wywyższania się nad innych i w gruncie rzeczy aroganckiego polegania na sobie oraz na własnej sprawiedliwości.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Pielgrzymka dla tych, którzy zostali w mieście

2025-08-23 12:58

[ TEMATY ]

Archidieceja Łódzka

ks. Przemysław Szewczyk

Pielgrzymka dla tych, którzy zostali w mieście

Pielgrzymka dla tych, którzy zostali w mieście

Pielgrzymowanie to szczególny czas łaski. To droga, która nie prowadzi jedynie do konkretnego miejsca, ale przede wszystkim do Boga. Z takim właśnie doświadczeniem wychodzą łodzianie, którzy w dniach 21–24 sierpnia uczestniczą w „Pielgrzymce dla tych, którzy zostali w mieście”.

Inicjatywa narodziła się dzięki ks. Janowi Czekalskiemu, wieloletniemu pielgrzymowi pieszej łódzkiej pielgrzymki na Jasną Górę, który niedawno odszedł do Pana. Choć nie wszyscy mogą przejść setki kilometrów na własnych nogach, każdy może wyruszyć w drogę serca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję