Reklama

Aspekty

Rodzicielskie warsztaty – czy warto?

Z Anną Walczak o coraz popularniejszych szkoleniach dla rodziców, o wychowaniu i wspieraniu dziecka rozmawia Katarzyna Krawcewicz

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 5/2019, str. VI

[ TEMATY ]

rodzina

dzieci

©drubig-photo - stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Krawcewicz: – Dzisiaj mamy wiele ofert różnych kursów czy szkoleń dla rodziców. Skąd taki popyt na te zajęcia?

Anna Walczak: – Rodzicom zależy na jakości relacji z dziećmi, by była ona pełna szacunku i wzajemnego zaufania i dlatego chcą rozwijać swoje umiejętności rodzicielskie. Rodzice szukają też na warsztatach wiedzy z zakresu wychowania dzieci oraz chcą się spotkać z innymi rodzicami, żeby wymienić się doświadczeniami. Taka forma spotkań warsztatowych temu służy. Jako prowadząca dostaję od uczestników informacje zwrotne po warsztatach i stąd wiem, że jest to dla nich również specjalny czas na refleksję. Mówią, że na co dzień są zabiegani i nie mają czasu pomyśleć, jakie działania czy sposób mówienia do dziecka służą jego rozwojowi. A przecież chcą zadbać o jakość kontaktu i relacji z dzieckiem, zbudować jego poczucie wartości, chcą po prostu, żeby sobie poradziło w życiu i żeby było szczęśliwe.
Często też rodzice mówią, że nie radzą sobie z własnymi emocjami. Martwią się np., że złoszczą się na dziecko, ale jednocześnie nie wiedzą, jak sobie poradzić ze swoją złością. I dlatego szukają pomocy – w różnej formie. A przede wszystkim szukają rozmowy. Ważny jest dla nich też ten specjalnie wygospodarowany czas, bo wtedy nie zajmują się dziećmi ani codziennymi obowiązkami, ale mogą spokojnie zastanowić się, jak chcą, żeby wyglądało ich rodzicielstwo.
Jesteśmy też bardzo niepewni i potrzebujemy, żeby ktoś nam powiedział, że jesteśmy wystarczająco dobrymi rodzicami.

– Jeszcze kilkadziesiąt lat temu takich zajęć nie było, a przynajmniej nie były one tak popularne i dostępne. Coś jest nie tak z dzisiejszymi rodzicami?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


– Uczestnicy zajęć powtarzają, że nikt nie uczył ich bycia rodzicami. Nie chcą powtarzać tego, co robili ich rodzice. Mówią, że sami nie dostali od nich tego, co teraz chcieliby dać swoim dzieciom.
Nastąpiły zmiany w myśleniu, w kulturze, również zmiany w podejściu do dziecka. Zdaję sobie sprawę, że teraz będę mocno generalizować, jednak kiedyś powszechnie uważano, że rodzicielstwo polega na tym, żeby dziecku dać jeść, ubrać je odpowiednio, położyć spać o konkretnej godzinie. Emocje dziecka czy jego zdanie nie były brane pod uwagę. Brakowało rozmów i nie dbano o jakość relacji. Kiedyś rodzice koncentrowali się na tym, by mieć rację, a nie relację, przysłowiowe „dzieci i ryby głosu nie mają”.
Uczestnicy zajęć mówią, że w dzieciństwie brakowało im np. otwartości ze strony mamy czy taty, brakowało im rozumienia ich emocji. Wspominają, że gdy czegoś potrzebowali, nikt nawet nie wysłuchał ich potrzeby. Bo to nawet nie chodzi o realizację potrzeb, ale przede wszystkim o wysłuchanie. Dzisiaj coraz więcej rodziców chce brać pod uwagę potrzeby dzieci. Podkreślam, że potrzeby to nie zachcianki.
Kolejną sprawą, na którą kiedyś nie zwracano uwagi, jest wspieranie dziecka w byciu sobą. Odkrywanie, kim ono tak naprawdę jest.

– Kiedy przegląda się oferty warsztatowe, widać, że mają one różną formę.


– Można zapisać się na jednorazowy kilkugodzinny kurs, a można też przez pewien czas uczestniczyć w cyklicznych zajęciach. I w tym drugim przypadku już zaczyna tworzyć się pewna wspólnota, a nawet grupa wsparcia. Takie miałam doświadczenie, chociażby prowadząc ostatnio Szkołę dla Rodziców. Uczestnicy zaczęli dzielić się swoimi głębokimi przeżyciami. I nie chodziło już tylko o rodzicielstwo, zaczęli mówić o swoich osobistych trudnościach.
Wybierając natomiast krótszą formę, rodzice przychodzą nie tylko po wiedzę, ale też po konkretne narzędzia, np. co zrobić, żeby dziecko mnie słuchało, żeby ze mną współpracowało, żeby nie krzyczało. Chcą mieć też możliwość zadawania pytań, które rozwiewają różnorodne wątpliwości, chcą usłyszeć, jak inni rodzice radzą sobie z problemami, które pojawiają się w wychowywaniu dzieci.

Reklama

– I takie narzędzia dostają?

– Na pewno zależy to od warsztatu. Ale ja osobiście coraz bardziej się przekonuję, że im lepiej dbam o siebie i swoje potrzeby, tym mniej potrzebuję konkretnych narzędzi do bycia dobrym rodzicem. Naprawdę muszę zacząć od siebie. Nawet nie jako mama. Najpierw jestem osobą, potem mamą. Moje potrzeby – nie przede wszystkim, ale również.

– Dzisiaj nie ma jednej koncepcji wychowawczej, a wiele z nich się wzajemnie wyklucza. Jak zatem wybrać dobre warsztaty?


– Czasami trzeba pójść na warsztaty po to, żeby się przekonać, że ta metoda nie jest dla mnie. Nie da się z góry przewidzieć pewnych rzeczy. Warto pytać znajomych, którzy w czymś brali już udział. A potem sprawdzać samemu, czy ta wiedza jest przydatna w mojej rodzinie. Jeżeli od razu mamy opory przed przyjęciem jakiejś koncepcji, to prawdopodobnie nie jest ona dla nas. Warto słuchać swojej rodzicielskiej intuicji.
Ja też musiałam wiele się nauczyć jako rodzic, chociaż jestem pedagogiem. I po latach doświadczeń wiem, że dzisiaj nie wybrałabym warsztatów, które koncentrują się tylko na zmianie zachowania dziecka, czyli takich: co zrobić, żeby dziecko przestało płakać, żeby szło spać o jednej porze itd. Nie poszłabym na warsztaty, które miałyby mnie nauczyć żelaznej konsekwencji w wychowywaniu dzieci. Wolałabym np. uczyć się, jak towarzyszyć dziecku, kiedy przeżywa trudne emocje. I tu wrócę do moich potrzeb – jeśli umiem się sobą zaopiekować, to wtedy łatwiej mi przyjrzeć się potrzebom mojego dziecka, mam w sobie chęć do bycia blisko niego. Mam czas na to, żeby usiąść przy nim i już nawet niekoniecznie coś mówić, tylko być. I nie potrzebuję uczyć się na pamięć metod, bo moja empatia pomoże mi tak naprawdę usłyszeć moje dziecko i to, czego ono potrzebuje. Pamiętajmy też, że warsztaty nie mają wzbudzać w nas poczucia winy ani sprawiać, że będziemy się kontrolować z ołówkiem w ręku, czy wykonaliśmy wszystkie zadania. Nie o to w tym chodzi.

– Z Katarzyną Piosik-Łobaczewską będziecie od lutego prowadzić różne spotkania rodzicielskie. Co to będzie?


– 8 lutego zapraszamy na Rodzicielską Mapę Marzeń – będziemy rozmawiać o tym, jak dbać i rozwijać kontakt z dzieckiem oraz o co chcemy szczególnie zadbać w tym kontakcie w bieżącym roku. 16 marca będzie warsztat „Jak zatroszczyć się o siebie, by być troskliwym rodzicem”, 13 kwietnia spróbujemy zrozumieć emocje dziecka, a 18 maja skupimy się na rodzicielskiej złości. Spotykamy się w Zielonej Górze, przy ul. Lisowskiego 7.
Zapisy przyjmujemy pod nr. tel. 792 031 010 lub e-mailowo: pedagog.ania@gmail.com .

2019-01-30 11:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: IX Ogólnopolski Zjazd Dużych Rodzin "Rodzina: Tradycja. Inwestycja. Przyszłość"

[ TEMATY ]

rodzina

Pod hasłem „Rodzina: Tradycja. Inwestycja. Przyszłość”, w Warszawie, od 25 do 27 sierpnia br. odbywać się będzie Plenerowy IX Ogólnopolski Zjazd Dużych Rodzin. Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus” zapra-sza rodziny z całej Polski do wspólnej integracji, wymiany doświadczeń na temat rodzicielstwa i debaty o bieżącej polityce rodzinnej.

Zjazd Dużych Rodzin organizowany przez Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus” to spotkanie pełne radości i pozytywnej energii. To czas, kiedy rodziny mogą się poznać, wymienić się doświadczeniami na temat wychowywania dzieci i podzielić wyzwaniami życia z dużą gromadką. To czas nawiązywania przyjaźni. To czas rozmów o polityce prorodzinnej i rozwiązaniach, jakie wprowadzają dla rodzin poszczególne samorządy.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

Piłkarski PP - triumf Wisły Kraków

2024-05-02 18:56

[ TEMATY ]

piłka nożna

Puchar Polski

PAP/Marcin Bielecki

Zawodnicy Wisły Kraków cieszą się z gola podczas finałowego meczu piłkarskiego Pucharu Polski z Pogonią Szczecin

Zawodnicy Wisły Kraków cieszą się z gola podczas finałowego meczu piłkarskiego Pucharu Polski z Pogonią Szczecin

Piłkarze Wisły Kraków po raz piąty w historii zdobyli Puchar Polski. W finale na PGE Narodowym w Warszawie pokonali Pogoń Szczecin 2:1 po dogrywce. Wcześniej "Biała Gwiazda" zdobyła to trofeum w latach 1926, 1967, 2002 i 2003.

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1:2 po dogr. (1:1, 0:0).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję