Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Błogosławieństwo na wyciągnięcie ręki

Niedziela bielsko-żywiecka 8/2019, str. IV

[ TEMATY ]

o. Adam Szustak

MR

Dynamizm Ewangelii udzielił się uczestnikom

Dynamizm Ewangelii udzielił się uczestnikom

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad 4,5 tys. ludzi, 8 lutego, przyszło na spotkanie uwielbieniowe „Błogosławieni” z dominikanami: o. Adamem Szustakiem OP i o. Tomaszem Nowakiem OP do Hali Widowiskowo-Sportowej w Bielsku-Białej. Słowa, muzyka, uwielbienie, modlitwa wstawiennicza i błogosławieństwo – tak w skrócie można przedstawić schemat mitingu ewangelizacyjnego, jaki odbył się pod Dębowcem. Towarzyszyła temu profesjonalna scena z nagłośnieniem i oświetleniem, dwa telebimy, plejada wytrawnych muzyków oraz dwójka charyzmatycznych kaznodziei.

Reklama

– Słowo „błogosławiony” składa się z dwóch członów: „błogo” i „sławiony”. To są dobre słowa mówiące o kimś – wyjaśnił o. A. Szustak. Dodał przy tym, że pierwsze dobre słowo względem św. Piotra, które pojawiło się tuż po zmartwychwstaniu, brzmi: „Przekażcie Piotrowi oraz pozostałym uczniom: Jezus oczekuje was w Galilei”. Ta dwubiegunowość adresatów wiąże się z przywróceniem wiary św. Piotrowi w jego wybraństwo, w które Apostoł zwątpił po trzykrotnym wyrzeczeniu się swego Mistrza na dziedzińcu sanhedrynu. – Piotrze – ty też się nadajesz. To jest pierwsze błogosławione, czyli dobrze powiedziane słowo do Piotra, które go na nowo stwarza – stwierdził dominikanin. – Każdy z was ma jakieś niedobre słowa względem siebie. Oskarżają was grzechy, słabości, głupota, porażki. Pragniemy dziś poprosić Pana Boga, aby wypowiedział błogie słowo, które odwróci to, co ty sam o sobie myślisz. To, co cię oskarża – wyjaśnił o. A. Szustak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdaniem o. T. Nowaka, ludzie, którzy „kamieniowali kogoś jedynie popcornem”, bo odebrali porządne katolickie wychowanie i w życiu dorosłym się jego trzymali, nie muszą tęsknić za spektakularnym upadkiem i takimż nawróceniem. – Jeśli wydajesz się sobie średni, taki nijaki, to zapewniam cię, Bóg pragnie przyjść do ciebie ze swoim błogosławieństwem, a przez ciebie do innych – podkreślił o. T. Nowak.

Kolejnym fragmentem ewangelicznym analizowanym przez kaznodziejów był wyimek mówiący o wizycie Jezusa w Nazarecie i wyrzuceniu Go z synagogi. Była to rekcja mieszkańców na ukazanie im szerokiego spektrum udziału niewiernych w misji zbawienia człowieka. – Bóg chce ci dać takie słowo, że staniesz pośród wszystkich tych trudnych rzeczy dookoła i one ci nic nie zrobią – stwierdził o. A. Szustak. – Nad tymi przepaściami, nad którymi stoicie, Bóg chce wypowiedzieć dobre słowo, które może cię z niej ocalić. Takie słowo, które znad tej krawędzi wyprowadzi do życia – wyjaśnił dominikanin. – Możecie się spodziewać tego błogosławieństwa od środka. Ono nie będzie wypowiedziane przez innych. Ono zrodzi się w cichości – uzupełnił o. T. Nowak.

Reklama

Błogosławieństwo słowne przekształciło się w trakcie spotkania w błogosławieństwo rzeczywiste. O. A. Szustak poprosił przybyłych kapłanów o indywidualne błogosławieństwo dla uczestników zgromadzenia. Z racji wielkiego tłumu pośredniczyły w nim również siostry zakonne. Ta część uwielbienia zwieńczona została modlitwą wstawienniczą za kapłanów. Chwilę później wypraszano łaskę uzdrowienia dla osób znajdujących się w trudnych sytuacjach życiowych i zdrowotnych. Modlitwa prowadzona była nie tylko słowem mówionym, ale i śpiewanym.

Wspaniały koncert ewangelizacyjny dała formacja Owca złożona z wokalistki, dęciaków, perkusji i gitarzystów. „Nie umrę i będę żył, będę głosił Twoje dzieła”, „Tobie zaufałem, nic mi się nie stanie”, „Memu Bogu Królowi będę śpiewał tę pieśń”, „Twoja miłość jest wielka, Twoja miłość jest w nas”. Na koniec nie zabrakło podświetlania sceny tysiącami latarek z telefonów komórkowych oraz grupowego zdjęcia, które z wysokości sceny zrobił o. Adam Szustak.

Kolejne spotkanie uwielbieniowe z charyzmatycznymi dominikanami odbędzie się w kwietniu br. na warszawskim Torwarze. Będzie to kontynuacja cyklu, który swój początek miał 2 października 2018 r. w katowickim Spodku. Wówczas wzięło w nim udział 9 tys. osób. Ewangelia w dobrym wydaniu, jak widać, wciąż ściąga tłumy.

2019-02-20 11:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Szustak: przeprosiłem księdza biskupa za sposób mojego mówienia w wywiadzie

[ TEMATY ]

o. Adam Szustak

Ojciec Adam Szustak na swoim kanale youtube opublikował film, w którym szerzej dzieli się swoimi odczuciami po piątkowym spotkaniu z abp. Stanisławem Gądeckim.

Jak na samym początku zaznacza znany dominikanin:
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Otwarcie wystawy czasowej „Na szlaku Tysiąclecia. Chrobry I i II w Powstaniu Warszawskim”

2025-04-18 22:25

Muzeum AK

    W samo południe we wtorek 15 kwietnia w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie odbył się wernisaż wystawy czasowej „Na szlaku Tysiąclecia. Chrobry I i II w Powstaniu Warszawskim”.

Ekspozycja została przygotowana z okazji obchodów 1000-lecia Korony Polskiej. Prezentuje dzieje dwóch oddziałów walczących w Powstaniu Warszawskim: Batalionu „Chrobry I” oraz Zgrupowania „Chrobry II”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję