Prorok podkreśla szczególnie modlitwę kapłanów, zauważając, że powinny jej towarzyszyć łzy. Warto, abyśmy wszyscy, a zwłaszcza my kapłani, na początku Wielkiego Postu, prosili o dar łez, aby uczynić naszą modlitwę i naszą drogę nawrócenia coraz bardziej autentyczną, bez obłudy. Warto, abyśmy postawili sobie pytanie: czy płaczę, czy papież płacze, czy kardynałowie płaczą, czy biskupi płaczą, czy osoby konsekrowane płaczą, czy kapłani płaczą? Czy płacz jest w naszych modlitwach?
Reklama
I właśnie to jest orędziem dzisiejszej Ewangelii. We fragmencie Ewangelii św. Mateusza, Jezus odczytuje ponownie trzy dzieła pobożności przewidziane przez prawo Mojżeszowe: jałmużnę, modlitwę i post. Na przestrzeni dziejów przepisy te zostały naruszone przez rdzę zewnętrznego formalizmu, lub wręcz przekształciły się w znak wyższości społecznej. Jezus podkreśla powszechną pokusę w tych trzech dziełach, które można streścić w obłudzie (wymienia ją trzykrotnie): „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli...Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią ...Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią ...wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać...Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy”(Mt 6,1.2.5.16). Czy wiecie bracia, że obłudnicy nie potrafią płakać. Zapomnieli, jak się płacze. Nie proszą o dar łez.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kiedy dokonujemy coś dobrego, niemal instynktownie rodzi się w nas pragnienie, aby być szanowanymi i podziwianymi za ten dobry uczynek, aby uzyskać satysfakcję. Jezus zaprasza nas, by wykonywać te dzieła bez ostentacji i ufać jedynie w nagrodę Ojca, „który widzi w ukryciu” (Mt 6,4.6.18).
Drodzy bracia i siostry, Pan nigdy nie przestaje litować się nad nami i pragnie po raz kolejny obdarzyć nas swoim przebaczeniem, zachęcając nas, byśmy do Niego powrócili z nowym sercem, oczyszczonym ze zła, aby wziąć udział w Jego radości. Jak przyjąć to zaproszenie? Sugeruje nam to św. Paweł w drugim dzisiejszym czytaniu: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem”(2 Kor 5,20). Ten wysiłek nawrócenia jest dziełem nie tylko ludzkim. Pojednanie między nami a Bogiem jest możliwe dzięki miłosierdziu Ojca, który ze względu na miłość wobec nas nie wahał się poświęcić swego Jednorodzonego Syna. W istocie Chrystus, który był sprawiedliwy i bez grzechu, dla nas stał się grzechem (w. 21), kiedy na krzyżu obarczył się naszymi grzechami i w ten sposób nas odkupił i usprawiedliwił przed Bogiem. „W Nim” możemy stać się sprawiedliwymi, w Nim możemy się przemienić, jeśli przyjmiemy łaskę Bożą i nie pozwolimy by bezowocnie przeżyć „czas pomyślny” (6,2). Proszę, zatrzymajmy się na trochę, i pozwólmy się pojednać z Bogiem. Z tą świadomością zaczynamy ufnie i radośnie naszą wielkopostną drogę. Niech Niepokalana Maryja, Matka bez grzechu wspiera naszą walkę duchową z grzechem, niech nam towarzyszy w tym czasie pomyślnym, abyśmy mogli osiągnąć i wspólnie wyśpiewywać radość zwycięstwa w Dniu Paschy.
A jako znak pragnienia pojednania z Bogiem, oprócz łez wylewanych w ukryciu publicznie uczynimy gest posypania głów popiołem. Celebrans wypowie następujące słowa: „Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz" (por. Rdz 3,19) lub powtórzy wezwanie Jezusa : „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (por. Mk 1,15). Obie te formuły są przypomnieniem prawdy ludzkiej egzystencji: jesteśmy ograniczonymi stworzeniami, grzesznikami nieustannie potrzebującymi pokuty i nawrócenia. Jak ważne jest, aby słuchać i zaakceptować to przypomnienie w naszych czasach! Wezwanie do nawrócenia jest zatem bodźcem do powrotu, tak jak uczynił to syn z przypowieści, w ramiona Boga, Ojca czułego i miłosiernego, zapłakania w tym uścisku, zaufania Jemu i powierzenia się Jemu.