Reklama

Nic nowego w Toledo

Wojna domowa w Hiszpanii miała wielu bohaterów i antybohaterów. Do legendy trafiła obrona Alkazaru, górującego nad Toledo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponaddwumiesięczna, dramatyczna obrona Alkazaru w Toledo jest jedną z najciekawszych i najczęściej pamiętanych w Hiszpanii historii z zakończonej 80 lat temu – w kwietniu 1939 r. – wojny. Do jej końca służyła stronie nacjonalistycznej jako mit, zachęcający do walki w wojnie domowej. Męstwo obrońców wzmacniało morale żołnierzy; oporowi fortecy nadano wymiar niemal mistyczny.

Francisco Franco – wówczas jeden z dowódców sił nacjonalistycznych, który opóźnił ofensywę na Madryt – skręcając z głównej drogi natarcia w kierunku Toledo, stał się „zbawcą Alkazaru”. Wzmocniło to i potwierdziło jego pozycję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dawne wieki

Leżące ok. 70 km na południe od Madrytu Toledo wciąż jest uważane za historyczne i kulturalne serce nie tylko La Manchy, ale i całej Hiszpanii, a także za ważny ośrodek religijnego i duchowego życia narodu. To m.in. pozostałość po dawnej roli miasta: w 1085 r., za panowania Alfonsa VI, stało się stolicą katolickiej Hiszpanii.

Za panowania jego prapraprawnuka Alfonsa X Mądrego Toledo stało się także wielokulturową metropolią, gdzie muzułmanie, żydzi i chrześcijanie żyli w pokoju i wzajemnym poszanowaniu. Eklektyzm kulturowy miał wpływ na wygląd i bogactwo miasta. Ciosem było wygnanie muzułmanów i żydów w 1492 r., a potem, w 1561 r., przeniesienie stolicy do Madrytu.

Reklama

Przez następne 100 lat liczba mieszkańców spadła o połowę. Dziś ok. 70-tysięczne Toledo jest niewielką stolicą regionu, a jednocześnie jednym z największych centrów turystycznych w środkowej Hiszpanii. Miasto straciło swoje znaczenie, co dziś może być nawet zaletą, ponieważ zachował się średniowieczny układ ulic i placów – gdy spaceruje się po nim, łatwo przenieść się w wyobraźni w dawne wieki.

Miasto El Greca

Nad miastem dominują dwie potężne budowle – Alkazar i katedra. Świątynia, której budowę rozpoczęto w XIII wieku, a zakończono po 300 latach, do dziś jest świadectwem roli Toledo jako hiszpańskiej stolicy duchowej.

Choć turyści na ogół wchodzą do świątyni południową Puerta Llana, warto spojrzeć na budowlę od strony Plaza del Ayuntamiento. Zobaczymy tu trzy bramy: Przebaczenia, Piekła i Sądu. Wnętrze zdobią niesamowite witraże, bogate stelle i ołtarze, wykonane przez czołowych artystów epoki. W zakrystii zachwyca kolekcja obrazów Tycjana, Goi, van Dycka i El Greca.

Obrazy El Greca, wybitnego przedstawiciela manieryzmu, który w Toledo mieszkał przez prawie 40 lat, są rozproszone po całym mieście. Ich większa kolekcja znajduje się w XVI-wiecznym budynku, znanym dziś Casa-Museo de El Greco, w żydowskiej części miasta, gdzie malarz mieszkał. Domu, w którym mieszkał, już nie ma.

W opłakanej sytuacji

Pochodzący z epoki Cyda Alkazar, położony na wzgórzu górującym nad miastem i rzeką Tag, odgrywał w przeszłości różne role. Dzisiejszy budynek, mieszczący muzeum wojska, jest owocem pracy XV-wiecznych hiszpańskich architektów. Gdy wybuchła wojna domowa, mieściła się tu Akademia Piechoty.

Reklama

Przewrót wojskowy w Hiszpanii w lipcu 1936 r., skierowany przeciwko władzom republikańskim, zakończył się częściowym powodzeniem. W Toledo siły rządowe miały dużą przewagę liczebną i zepchnęły rebeliantów dowodzonych przez płk. Jose Ituarte Moscardo do Alkazaru. Fortecy od połowy lipca bronił on na czele 1300 żołnierzy i ochotników. Schroniło się tam także 600 kobiet i dzieci. Oblegani rebelianci byli w opłakanej sytuacji – tereny, które podporządkował sobie gen. Franco, znajdowały się daleko, a obrońcy Alkazaru długo nie mieli żadnej informacji o sytuacji w kraju.

Nic nowego

Po pierwszej próbie zdobycia twierdzy dowódca milicji republikańskiej w Toledo Candido Cabello zatelefonował do płk. Moscardo, strasząc go, że jeśli nie podda Alkazaru, zabije jego syna, będącego w rękach republikanów. Moscardo odmówił, a jego syna miesiąc później rozstrzelano. Sytuacja obrońców stawała się dramatyczna. Brakowało jedzenia, zniszczono dwie wieże twierdzy, republikanie wdarli się na dziedziniec. Odsiecz dotarła do Toledo dopiero w końcu września.

Wojska pod dowództwem gen. Iglesiasa Vareli wkroczyły do miasta 28 września 1939 r. Jego spotkanie z płk. Moscardo miało nietypowy przebieg. Pułkownik powiedział generałowi, że nie ma mu nic szczególnego do zakomunikowania, użył zwrotu „sin novedad” (nic nowego), który posłużył jako hasło do wybuchu rebelii.

2019-04-03 10:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Francja: znikną nazwy szkolnych wakacji odwołujące się do świąt chrześcijańskich?

2025-10-02 13:17

[ TEMATY ]

Francja

nazwy szkolnych wakacji

święta chrześcijańskie

Adobe Stock

Krajowa Rada Edukacji we Francji przyjęła propozycję jednego z lewicowych związków zawodowych, by zmienić tradycyjne nazwy okresów wakacyjnych w szkołach i na wyższych uczelniach, odwołujące się do świąt chrześcijańskich i zastąpić je określeniami świeckimi. Gdyby tak się stało, ze słownika zniknęłyby takie określenia jak: „wakacje wielkanocne” (vacances de Pâques), „wakacje bożonarodzeniowe” (vacances de Noël) czy „wakacje Wszystkich Świętych” (vacances de la Toussaint).

Z tą inicjatywą wystąpił związek zawodowy FSU-SNUipp. Jego zdaniem dotychczasowe nazwy nie są już odpowiednie dla dzisiejszej edukacji narodowej. Na posiedzeniu Krajowej Rady Edukacji 1 października wniosek został przyjęty 44 głosami „za”, przy 7 głosach „przeciw”.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Trzaska: depresji nie da się zamodlić

Jest dziś potrzeba, żeby w kwestii kryzysów samobójczych budować mosty ze wszystkimi środowiskami: kościelnymi, społeczno-politycznymi, ze szkołą, ze służbą zdrowia, z państwem - po prostu z każdym; to zjawisko dotyczy wszystkich - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Abp Galbas wziął udział w spotkaniu "Nie pozwólmy znikać bez słowa” poświęconym profilaktyce, systemom wsparcia i koordynacji działań między instytucjami w budowaniu bezpiecznego otoczenia dla osób w kryzysie psychicznym, które odbyło się w czwartek w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję