Reklama

Niedziela Rzeszowska

Podkarpackie koncertowanie

Z dr. hab. Markiem Stefańskim, dyrektorem Podkarpackiego Festiwalu Organowego, wiceprezesem Fundacji Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE, rozmawia ks. Rafał Przędzik

Niedziela rzeszowska 36/2019, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum

Dyrektor Festiwalu zapowiada w przyszłym roku niespodziankę

Dyrektor Festiwalu zapowiada w przyszłym roku niespodziankę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. RAFAŁ PRZĘDZIK: – Tegoroczna edycja Podkarpackiego Festiwalu Organowego przeszła do historii. Za nami 28 lat festiwalowej tradycji, aczkolwiek z nową nazwą i rozszerzonym na cztery miejscowości Podkarpacia zasięgiem geograficznym zmierzyliśmy się w tym roku po raz pierwszy.

MAREK STEFAŃSKI: – Mam dwa zasadnicze powody do satysfakcji. Przede wszystkim przyjechali do nas szczęśliwie wszyscy zaproszeni wykonawcy, którzy przedstawili publiczności programy wysokiej próby twórczej i wykonawczej. Po drugie – wszystkie koncerty zgromadziły każdorazowo komplet publiczności, co bardzo cieszy i zachęca do dalszych działań na rzecz rozwoju naszego festiwalu.

– Co szczególnie mogło zapaść w pamięć?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– W pamięci pozostały mi wszystkie tegoroczne festiwalowe koncerty, a było ich aż 15. Każdy z nich był inny pod względem zaprezentowanego przez artystów programu, artystycznej wrażliwości naszych gości i osobliwości jej przekazu. Z całą pewnością słuchacze z Rzeszowa zapamiętali wspaniały przekaz słowny uniwersalnych i drogich nam wszystkim wartości patriotycznych i religijnych zaprezentowany przez znakomitego aktora Adama Woronowicza, mistrzowską grę wirtuozów organów z Włoch, Węgier i Niemiec, a także polskich mistrzów gry na tym instrumencie, którzy po raz pierwszy przybyli na Podkarpacie, czy ujmujące brzmienie saksofonu, który wprost zdawał się śpiewać w rękach Jarosława Seredy. Słuchacze z Jarosławia docenili występ prawdziwej kapeli góralskiej z Krościenka nad Dunajcem oraz piękny śpiew, między innymi pieśni Stanisława Moniuszki, w wykonaniu rzeszowskiego tenora Jacka Ścibora, honorowego obywatela Jarosławia. W Starej Wsi pięknie zabrzmiał głos Rafała Kobylińskiego, śpiewającego donośnym tenorem Jezuity oraz skrzypce Marii Peruckiej. Po raz pierwszy w kalendarzu koncertowym naszego festiwalu pojawiła się Lutcza, gdzie w gościnnych murach tamtejszego kościoła parafialnego mogliśmy wysłuchać dostojnej i pełnej blasku muzyki na trąbkę i organy w wykonaniu mistrzów tych instrumentów.

– Organizowanie koncertów to wielkie dzieło i zarazem wyzwanie.

– Pragnę podziękować darczyńcom naszego festiwalu, dzięki dotacjom których możemy nie tylko kontynuować nasze dzieło, ale także utrzymać bezpłatny wstęp na festiwalowe koncerty: Gminie Miejskiej Rzeszów, Województwu Podkarpackiemu, firmie paliwowej Watkem oraz Starostwu Powiatowemu w Strzyżowie. Dziękuję serdecznie za konstruktywną i pełną życzliwości współpracę gospodarzom wszystkich świątyń, w których odbywają się festiwalowe koncerty. „Ad maiorem Dei Gloriam!”.

– Jakie plany na przyszłość?

– Mogę uchylić na koniec naszej rozmowy skrawek tajemnicy, iż program przyszłorocznej edycji Podkarpackiego Festiwalu Organowego jest prawie gotowy. Jeśli tylko warunki finansowe pozwolą na jego realizację, pojawią się kolejne nowe miejsca koncertów, a także cała plejada znakomitych artystów muzyki i słowa. I może, zobaczymy, prawdziwa niespodzianka, forma muzyczno... tu nie zdradzę do końca jaka, której jeszcze nie było w ciągu prawie trzydziestu lat istnienia naszych letnich koncertów. Zatem do zobaczenia i do usłyszenia za rok w pięknych kościołach Rzeszowa i Podkarpacia.

2019-09-03 13:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jednolite środowisko wychowawcze

Ks. Zbigniew Suchy: – Rozpoczyna się nowy rok szkolny. Czym dla Księdza Arcybiskupa były pierwsze lata obecności w szkole? Jak Ksiądz Arcybiskup je wspomina?
CZYTAJ DALEJ

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

Uroczystości pogrzebowe śp. Danuty Ciesielskiej

2025-09-13 10:00

Biuro Prasowe AK

- Widzieliśmy w niej osobę głębokiej wiary i zawierzenia Bogu wszystkiego, co ją spotykało. Ufamy, że cierpienia, których doznawała, zniknęły i dziś raduje się już ze spotkania swoich najbliższych, a także Ojca Świętego Jana Pawła II, który zawsze żywił wielką życzliwość i miłość do całej rodziny – mówił kard. Stanisław Dziwisz.

W Sanktuarium św. Józefa Mężnego Opiekuna Rodzin w Krakowie-Podgórzu kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył w środę 10 września uroczystościom pogrzebowym śp. Danuty Ciesielskiej ze Środowiska ks. Karola Wojtyły – Jana Pawła II, żony Czcigodnego Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję