Reklama

Niedziela Świdnicka

Kołysanie gałązkami

W kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bielawie duszpasterze wraz z wiernymi czuwali na wieczornej modlitwie przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego.

Niedziela świdnicka 24/2020, str. VI

[ TEMATY ]

Msza św.

Zesłanie Ducha Świętego

Parafia WNMP w Bielawie

Msza św. pod przewodnictwem ks. Tomasza Kuli

Msza św. pod przewodnictwem ks. Tomasza Kuli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tegorocznych rozważaniach lider i opiekun wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym ks. Kamil Ożóg podjął temat obecności Jezusa w sprawowanych obrzędach i praktykach modlitewnych.

Radosne święto

Na początek kapłan przybliżył treść i sens Święta Namiotów. – To jedno z trzech największych świąt żydowskich, świąt pielgrzymkowych, zwane także świętem szałasów. To święto miało upamiętnić 40-letnią wędrówkę Izraelitów przez pustynię do ziemi obiecanej, kiedy to Żydzi pozbawieni stałego domu nocowali w namiotach. Było to najradośniejsze święto związane z plonami i modlitwą o urodzaje. Jezus w ostatni, najbardziej uroczysty dzień tego siedmiodniowego święta zapowiada przyjście Ducha Świętego – tłumaczył ksiądz wikariusz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Następnie kapłan zwrócił uwagę na wyjątkowy obrzęd wykonywany przez Żydów w ostatnim dniu Święta Namiotów, to jest na obrzęd kołysania gałązkami. – Żydzi komponowali wiązankę, składającą się z czterech rodzajów roślin. Kołysanie gałązkami odbywało się w kierunku czterech stron świata. Wiązało to się z przekonaniem, że w ten sposób mogą wyprosić dla siebie, swoich bliskich i dla całego stworzenia pomyślność i Boże błogosławieństwo – objaśniał ks. Kamil.

Cztery gałązki

W dalszej części kaznodzieja przybliżył znaczenie każdej z czterech gałązek, które symbolizowały różne stopnie religijności. – Pierwsza gałązka, która wchodziła w skład wiązanki to gałązka palmowa. Żydzi uważają, że ona sama z siebie zapachu nie daje, ale daje dobry owoc. Przyrównują ją więc do człowieka, który nie zna Tory, ale w postępowaniu jest nienaganny. Przenosząc to na grunt nasz chrześcijański mówimy, że ktoś nie jest katolikiem, ale żyje przyzwoicie, nie czyni nikomu nic złego, jest po prostu dobrym człowiekiem.

Druga gałązka, to gałązka mirtu, która ma piękny zapach, ale nie rodzi żadnego owocu. To taki Żyd, który zna Torę, ale według niej nie postępuje. To taki chrześcijanin, który wierzy, ale zasad tej wiary nie przestrzega.

Reklama

Najlepsza jest gałązka cytrusa, ponieważ daje woń i rodzi owoce. Oznacza ona takiego człowieka, który nie tylko wierzy, ale według Bożych zasad żyje i swoim życiem przynosi owoce, dobre owoce.

I jeszcze jest gałązka wierzbowa. Ona, ani nie pachnie, ani nie przynosi owoców. To taki ktoś, kto odwraca się od Boga i nie chce Go poznać – opowiadał opiekun grupy charyzmatycznej. – Kołysząc tymi gałązkami Żydzi modlili się za wszystkich. I za wierzących w Boga, pobożnych, praktykujących i za obojętnych, zagubionych.

Dar wody

W innym obrzędzie, sprawowanym tego uroczystego dnia Żydzi dziękowali Bogu za dar wody, który był dla nich bezcenny podczas wędrówki przez pustynię. W obrzędzie kapłan kropił wiernych wodą z sadzawki, prosząc o deszcz i dobre plony.

– W tym momencie podchodzi Jezus i zapowiada przyjście Ducha Świętego, którego mieli otrzymać wierzący w Niego – kontynuował kaznodzieja. – Jezus wypowiada słowa o wodzie: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije”. Jezus obiecuje wodę, którą będzie można mieć na stałe, której nigdy nie zabraknie. Nie będzie to woda, którą teraz Żydzi wspominają, a którą Mojżesz dał im ze źródła. Jezus mówi, że to On jest źródłem wody żywej. I co teraz zrobili Żydzi? – zapytał ks. Ożóg. – Zaczęli klaskać, cieszyć się obietnicą Jezusa? Nic z tych rzeczy. Dla nich bowiem najważniejszy był obrzęd, czyli to, co czynili. A tutaj staje pośrodku Jezus i burzy ten cały porządek, gdy daje do zrozumienia, że to nie te obrzędy, to nie te gałązki są ważne, nawet to chodzenie z wodą nie jest istotne. To Ja Jestem tu najważniejszy. Można by rzecz, że Jezus podważył ich świętowanie, stawiając siebie w centrum. Ponieważ te wszystkie wykonywane obrzędy są cenne, ale tylko wtedy, gdy doprowadzają do Boga – zakończył opowiadanie bielawski duszpasterz.

Reklama

Istota obrzędu

Następnie ks. Kamil Ożóg zaczął wyjaśniać, dlaczego posłużył się obrazem żydowskiego świętowania i reakcji Jezusa na to wszystko. – Te słowa są skierowane do nas. Często jesteśmy przyzwyczajeni do określonego sposobu przeżywania naszej wiary, do jej manifestowania, do różnego rodzaju pobożności. Zwłaszcza grupy charyzmatyczne mają rozbudowane formy przeżywania spotkania z Panem Jezusem. Mogą nimi być modlitwa językami, czy spoczynki w Duchu. A dzisiaj Jezus chce nam powiedzieć, że to wszystko jest jakąś formą przeżywania wiary, ale jeśli pośrodku nie spotkacie Mnie, to na nic wam to się przyda – zaznaczył duszpasterz.

Głośne wołanie o Ducha

Podsumowując rozważania ks. Kamil podkreślił, że wszystko co jest związane z formą przeżywania wiary, ma prowadzić do spotkania z Jezusem. – To spotkanie najpełniej dokonuje się na Eucharystii. Niech więc dzisiejsze przebywanie z Chrystusem będzie głośnym zawołaniem do Niego, aby dał nam Ducha Świętego. Niech ten Duch ożywia w nas gorącą wiarę, abyśmy zrozumieli, że to co przeżywamy, co jest wyrazem naszej pobożności, ma nas prowadzić do tego, abyśmy mogli powiedzieć: Panem jest Jezus. To znaczy, że Jezus jest w samym centrum wszystkiego, co przeżywamy – zakończył kaznodzieja.

Podczas modlitewnego czuwania, które śpiewem i muzyką ubogacił parafialny chór Beate Marie Virginis, wierni otrzymali specjalne indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, a szczytem spotkania była sprawowana Eucharystia, której przewodniczył wikariusz ks. Tomasz Kula.

2020-06-10 12:19

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lubin modli się w intencji życia

[ TEMATY ]

życie

Msza św.

Rafał Praszczyk

Kościół pw. św. Jana Sarkandra w Lubinie

Kościół pw. św. Jana Sarkandra w Lubinie

W kościele pw. św. Jana Sarkandra w Lubinie (ul. Szpakowa 25) 7 czerwca br. (środa) o godz. 18 będzie Msza św. w intencji: „O Bożą pomoc w obronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci”.

Serdecznie zapraszamy mieszkańców Lubina i okolic do wspólnej modlitwy w obronie życia.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych

2024-04-24 09:23

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Karmelitanki Bose

Włodzimierz Rędzioch

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych obradujących nad rewizją tekstu konstytucji zakonnych.

Rozmowa z s. Teresą, przewodniczącą Federacji Karmelitanek Bosych w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję