W tym roku po trudnym czasie izolacji wywołanej pandemią chcemy czerpać pełnymi garściami z możliwości wypoczynku. W tym wszystkim jednak nie może zabraknąć czasu dla Pana Boga. Wbrew pozorom wakacje to trudny czas dla chrześcijan. Wyrwani z codziennego rytmu, obdarowani nad miarę wolnym czasem, często nie wiedzą, jak go spożytkować. Swoje robi też diabeł, który nieustannie kusi do tego, aby kto tylko może, postanowił zrobić sobie wakacje od Boga.
Właśnie w tym czasie uczestnictwo we Mszy św. wydaje się tak mało „atrakcyjne”, że wielu zamienia je na spacery albo zwiedzanie ciekawych miejsc. Z kolei modlitwa, która przecież jest chwilą wytchnienia, staje się nieprzyjemnym obowiązkiem. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich wierzących, jednakże wielu doświadcza znużenia wiarą właśnie podczas letniego wypoczynku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak walczyć z tym poczuciem zniechęcenia? Warto przede wszystkim zdać sobie sprawę, że to człowiek potrzebuje Boga. Jak bardzo? Całkowicie. Wystarczy powiedzieć, że to Jego wola podtrzymuje świat i nasze życie. Brak uczestniczenia w Eucharystii w sposób pełny, nie tylko podczas wakacji, powoduje obumieranie człowieka.
Wydaje się, że równie ważne jest zdanie sobie sprawy, że wiara i modlitwa nie są obowiązkiem. Mamy wszak wolną wolę, a praktyka religijna podyktowana konformizmem lub nawykiem nie jest wiele warta. Czasem takie rewolucyjne myśli mogą przynieść nieoczekiwane, ale pozytywne skutki. Przejście z postawy „muszę” na „chcę” może okazać się jedną z najważniejszych decyzji w życiu duchowym każdego człowieka.
Warto, by wakacje były autentycznego momentem spotkania z Bogiem. Kiedy czas nie goni, a wręcz otwiera więcej możliwości. Warto go wykorzystać.