W każdą pierwszą sobotę miesiąca mężczyźni przybywają do położonej w centrum miasta bazyliki, by modlitwą odpowiedzieć na prośbę Maryi o nabożeństwach pierwszych sobót. Z naręczem przeróżnych intencji przychodzą przed tron Matki Bożej indywidualnie, ale w świątyni tworzą już wspólnotę, która pragnie wynagradzać Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny wszelkie zniewagi, grzech i bluźnierstwa.
Przybywają na wezwanie Matki
Spotkania rozpoczynają Mszą św., by tuż po niej wyruszyć z modlitwą różańcową ku Jasnym Błoniom, pod figurę św. Jana Pawła II. Drogę z różańcem w dłoniach przemierzają chodnikami, lecz nie idą w milczeniu. Płynie modlitwa wypowiadana dziesiątkami męskich głosów, podawane są aktualne intencje. Trudno ich nie zauważyć. Trochę trudniej jest się do nich przyłączyć. Jednak nie z jakichś formalnych powodów. Po prostu potrzeba odwagi, by iść ulicami miasta i modlić się jawnie na głos. Odwagi, która niekoniecznie wypływa z tzw. istoty męskości, ale bardziej z miłości do Boga oraz troski o drugiego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Uczestnicy „Męskiego Różańca” nie są skorzy do używania patetycznych określeń, gdy odpowiadają, dlaczego i z czym przychodzą do Maryi. Wielu mówi, że przybywają na wezwanie Najświętszej Maryi Panny, aby jako mężczyźni stawić czoła złu. A intencji mają zawsze znacznie więcej, niż jest samych modlących się. Ten „wykrojony” dla Maryi w pierwsze soboty miesiąca czas, to dla większości z nich kontynuacja modlitw, które wypowiadają do Boga codziennie. Czują, że potrzebna jest odważna, męska manifestacja wierności nauce Jezusa, a także troska o otaczający nas świat – głównie rodziny, dzieci, ale także ojczyznę.
Żarliwa modlitwa nie ustaje
Gdy zaczynali, w sierpniu 2019 r., fakt inauguracji wydarzenia podchwyciły lokalne (i nie tylko) media. Później, jak to zwykle bywa, przycichło. Pozostała im wierność Sercu Jezusa i Sercu Maryi, deklarowana męskim, jednak tylko ludzkim, zatem nie wolnym od ułomności, postanowieniem. Dlatego z dozą ciekawości postanowiłem przyjrzeć się modlitewnemu dziełu rok po jego rozpoczęciu. Uczyniłem to w pierwszą sobotę września, a wnioski nasunęły mi się takie: „Męski Różaniec” w Szczecinie się krzewi, żarliwa modlitwa płynie, a potrzeba jej naprawdę dużo.
„Męski Różaniec” został po raz pierwszy zorganizowany w kwietniu 2018 r. w Warszawie. Od tego czasu, niemal co miesiąc w to dzieło włączają się kolejne miejscowości. Z większych miast wymienić można Kraków, Łódź, Poznań, Rzeszów, a także Wilno i Chicago. W Szczecinie pierwszosobotnie męskie spotkania różańcowe od roku prowadzi ks. Tomasz Kancelarczyk. Rozpoczynają się one zawsze w bazylice św. Jana Chrzciciela przy ul. Bogurodzicy 3a o godz. 7.