Jest kilka powodów, dla których prezes Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu. Najważniejszy z nich to wzmocnienie Mateusza Morawieckiego w szeroko rozumianym obozie władzy.
Polityczna końcówka lata okazała się bardzo gorąca. Na czas rekonstrukcji i rozmów koalicyjnych nałożyły się sejmowe głosowania dwóch ustaw – Piątki dla zwierząt i ustawy „covidowej”. Pierwsza wywołała protesty rolników i bunt koalicjantów, a drugiej nawet nie poddano pod głosowanie. Był wielodniowy spektakl pt. Kryzys.
Happy End to nowy wicepremier, podpisanie umowy i uśmiechy na zdjęciu koalicjantów.
Prezes PiS na brak władzy w ostatnich latach nie narzekał. Po co wchodzi do rządu? Oficjalnie ma być szefem komitetu ds. bezpieczeństwa, który będzie nadzorował ministerstwa: Obrony Narodowej, Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Sprawiedliwości. Jako superwicepremier będzie np. nadzorował kluczowe resorty siłowe, a oprócz tego zajmie się poskramianiem koalicjantów.
Kaczyński będzie stabilizował władzę w Polsce, by poszczególni ministrowie ze sobą współdziałali, a nie konkurowali. Władza wykonawcza ma być bardziej spójna, bo wszystkie najważniejsze decyzje w Polsce będą podejmowane w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a to bez wątpienia jest wielkim wzmocnieniem rządu Morawieckiego.
Nie jest jednak tajemnicą, że wśród polityków obozu władzy jest wiele osób, które mają spore ambicje polityczne. Niektórym marzy się nawet objęcie władzy po odejściu na emeryturę prezesa Kaczyńskiego.
Za kilka tygodni czeka nas programowy kongres PiS. Prezes powiedział, że będzie to ważny etap reformy całej partii – prawdopodobnie przygotowanie do stopniowego przekazywania władzy partyjnej z rąk Kaczyńskiego w ręce Morawieckiego. A to może być arcytrudna misja prezesa PiS.
Zgłębiając publikowane teksty kaznodziejskie o bł. Karolinie Kózce, można dojść do stwierdzenia, że niejednokrotnie głosiciele starali się w swoich kazaniach znaleźć klucz albo klucze w postaci słów, określeń, wyrażeń, które stawały się zwornikami w przybliżaniu postaci błogosławionej, jej życia i drogi do świętości. Niewątpliwie takimi słowami, wyrażeniami-kluczami opisującymi bł. Karolinę Kózkę są wielorakie tytuły, jakie ją charakteryzują.
Co znamienne, wiele z nich funkcjonowało już za życia bł. Karoliny
w świadomości jej współczesnych. Tytuły te bardziej odżyły w świadomości wiernych i zostały przekazane do współczesnych czasów jako „świadkowie” osobowości i świętości bł. Karoliny Kózki.
W publikowanych kazaniach bardzo często pojawiają się odniesienia do
świadków życia bł. Karoliny Kózki, którzy niejako na co dzień mieli możliwość obserwacji jej dążenia do świętości. Na tej kanwie pojawiły się bardzo
szybko określenia – wyrażenia, jak: „Gwiazda ludu”, „prawdziwy anioł”,
„najpobożniejsza dziewczyna w parafii”, „pierwsza dusza do nieba”, które
były odzwierciedleniem jej dobroci, pobożności, uczynności, dobrego serca
i otwartości na innych.
To przekonanie o świętości bł. Karoliny Kózki wyrażone tytułami z czasów jej współczesnych także znajduje wyraz w przepowiadaniu kaznodziejskim.
W Niedzielę Palmową media obiegła wiadomość o rzekomo „rewolucyjnym dokumencie Watykanu”, biły po oczach „klikbajtowe” tytułu o tym, że papież czegoś zakazał, że postanowił, zdecydował, nakazał itd. A jak to jest naprawdę? Zobaczmy zatem!
W wielu miejscach przyjął się zwyczaj celebracji tzw. Mszy świętych zbiorowych, czyli takich, gdzie podczas jednej celebracji jeden kapłan sprawuje ją w kilku różnych intencjach przyjętych od ofiarodawców. Trzeba tu odróżnić ją od Mszy koncelebrowanej, gdy dwóch lub więcej kapłanów celebruje wspólnie, każdy w swojej indywidualnej intencji. Stolica Apostolska zleca, by w ramach prowincji (czyli metropolii) ustalić zasady dotyczące ewentualnej częstszej celebracji takich właśnie zbiorowych Mszy świętych. Zasady ustalone w roku 1991 na mocy dekretu Kongregacji ds. Duchowieństwa o intencjach mszalnych i mszach zbiorowych Mos iugiter przewidywały, że taka celebracja może odbywać się najwyżej dwa razy w tygodniu. Tymczasem biskupi mogą zdecydować, by można było takie zbiorowe Msze święte sprawować częściej, gdy brakuje kapłanów a liczba przyjmowanych intencji jest znaczna. Oczywiście ofiarodawca musi wyrazić wprost zgodę, by jego intencja została połączona z innymi w jednej celebracji. Celebrans może zaś pozostawić dla siebie jedynie jedno stypendium mszalne (czyli ofiarę za jedną intencję). Wszystkie te zasady – oprócz uprawnienia dla biskupów prowincji do ustalenia innych reguł – już dawno obowiązywały, zatem… rewolucji nie ma.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.