Reklama

Niedziela Przemyska

Wzrastające ziarno

Parafia Chrystusa Króla to najmłodsza parafia w Przeworsku. Istnieje od dwóch dekad, a wciąż budujący się kościół wzrasta razem z żywym Kościołem wspólnoty parafialnej.

Niedziela przemyska 50/2020, str. IV

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Maciej Jakubiec

Wnętrze kościoła parafialnego

Wnętrze kościoła parafialnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Eucharystii na 20-lecie istnienia parafii abp Adam Szal wspominał, jak poświęcił plac pod budowę kościoła. Mówił, że było to jak małe ziarnko rzucone w żyzną glebę. Po kilkunastu latach istnieje tu prężna wspólnota i piękny kościół. A to wszystko dlatego, jak zauważył metropolita przemyski, że „właśnie tutaj, w tej części Przeworska 20 lat temu mieszkańcy, parafianie postanowili iść za Chrystusem Królem razem z księdzem proboszczem Janem, budowniczym tej świątyni, razem z wami wszystkimi. Parafia to szczególna wspólnota, szczególna szkoła, w której uczymy się, jak trzeba iść za Chrystusem Królem”.

Historia

Parafia została erygowana 15 września 2000 r. i wydzielona z parafii Ducha Świętego. Wspomina ks. Jan Miazga, proboszcz parafii: – Posługiwałem w Zboiskach na rekolekcjach Ruchu Światło-Życie ONŻ. Tam mnie zastała wiadomość posługi w Przeworsku. Znałem nastroje młodzieży odnośnie do pobytu na rekolekcjach wakacyjnych oazowych, więc ucieszyłem się, że będę mógł realizować taką formę pracy duszpasterskiej, jaką czynię i jaka mi odpowiada. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki pisał o wizji parafii jako wspólnocie wspólnot. Taka wizja mi odpowiadała. Żywy Kościół mnie zawsze radował – podkreśla ks. Jan. Tak zaczęła się historia parafii Chrystusa Króla. Marzenie żywego Kościoła, które stało się ziarnem rzuconym, aby wzrastało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– O budowie kościoła nie miałem pojęcia. W tym czasie uważałem, że na budowę szkoda kapłaństwa – z uśmiechem wspomina ksiądz proboszcz. Parafia została utworzona bez miejsca, gdzie można odprawiać Msze św. i modlić się. Dlatego też na początku ks. Jan odprawiał Msze św. w bazylice Ducha Świętego w Przeworsku, u Sióstr Miłosierdzia i na dojeździe w Rozborzu, gdzie rok wcześniej została utworzona kaplica w budynku szkoły podstawowej.

Dzisiaj wyzwaniami dla parafii jest zwieńczenie budowy kościoła i zaangażowania młodzieży w życie Kościoła.

Podziel się cytatem

Tam gdzie pojawiają się trudności i problemy, tam też Pan Bóg posyła pomocnych ludzi. Mówi ks. Jan: – Dużą pomocą, wsparciem odnośnie do budowy był dla mnie dyrektor szkoły średniej, w której katechizowałem, nieżyjący już śp. Lesław Ścisłowicz. Po pokonaniu trudności, z Bożą pomocą i ludzkim wsparciem, 16 września 2001 r. obecny abp Adam Szal poświęcił plac pod budowę tymczasowej kaplicy i kościoła.

Z budową kościoła wiążą się różne nieprzewidywalne wydarzenia. Wspomina ks. Jan: – Po poświęceniu placu, gdy została wytyczona droga do kaplicy i umówiony samochód z płytami betonowymi, to okazało się, że jest potrzebny żółty piasek na dno wybranej ziemi. Nie byłem świadomy, jak to wszystko się robi. W pośpiechu musiałem organizować transporty wymaganego piasku.

Po trzech miesiącach postawiona została metalowa kaplica z zapleczem socjalnym, gdzie mieszkali księża aż do jesieni 2013 r. Budynek ten służy obecnie na spotkania grup parafialnych, a jest ich 20.

Zaangażowanie parafian

Reklama

– Kościół był budowany systemem gospodarczym – tłumaczy ksiądz proboszcz. – Było 13 rejonów. Przez czas trwania budowy, od wiosny do późnej jesieni co tydzień spotykałem się z poszczególnymi rejonowymi. Oni wykonali ogromną pracę, gdyż szli od mieszkania do mieszkania i proponowali pracę na budowie kościoła. Nie zbierali pieniędzy, ale zapraszali do pracy. Zazwyczaj to były dwie kolejki w ciągu roku. Dużym odciążeniem finansowym dla parafii były wyjazdy na kwestę na budowę kościoła. Dziękuję bardzo serdecznie proboszczom 87 parafii, którzy przyjęli mnie z posługą głoszenia Słowa Bożego, chór Gloria miał posługę muzyczną, a osoby z Akcji Katolickiej oraz inni parafianie kwestowali pod kościołem, rozprowadzając gazetkę parafialną i cegiełki. W budowę kościoła zaangażowana zatem była cała wspólnota parafialna – konstatuje ks. Jan.

Budowa wspólnoty

Trudno rozsądzić, czy trudniej było budować kościół, czy organizować wspólnotę parafialną. Jak mówi ks. Jan, jedno i drugie jest trudne i równocześnie musi iść w parze. Według proboszcza, najłatwiej było z młodzieżą, bo ona zawsze była chętna na wyjazdy rekolekcyjne i angażowała się w życie parafii. Z czasem w parafii organizowano rekolekcje ewangelizacyjne. Ksiądz proboszcz zachęcał do zaangażowania w liturgię. Dzisiaj wszystkie te wysiłki, zaproszenia i inicjatywy wydają plon. A parafia rzeczywiście jest wspólnotą wspólnot.

Grupy parafialne

Reklama

Jedną z młodszych i najliczniejszą grupą w parafii jest Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym. – Ta wspólnota, podobnie jak Piesza Pielgrzymka do Jodłówki to było wyjście naprzeciw oczekiwaniom niektórych ludzi – mówi ks. Jan. – Ja sam osobiście także potrzebowałem wspólnoty, gdyż już nie byłem czynnie zaangażowany w Ruch Światło-Życie. Budowa pochłaniała dużo czasu. Patrząc z perspektywy, to pewnie potrzebne było to moje umęczenie budową, abym był spokojniejszy – podkreśla. Gdy jednak kościół już został przykryty blachą, zabezpieczony, to już można było spokojniej na niego patrzeć. We wrześniu 2011 r. rozpoczęło się Seminarium Życia w Duchu Świętym, które prowadził ks. Mariusz Mik. Po jego zakończeniu chętni, aby wzrastać i formować siebie w takim duchu, utworzyli wspólnotę. – Ta wspólnota organizuje Przeworskie Wieczory Uwielbienia w każdy drugi piątek miesiąca – wyjaśnia ks. Jan. Z czasem w parafii powstawały kolejne wspólnoty. Powstała także diakonia muzyczna, która posługuje na Wieczorach Uwielbienia. Osoby z diakonii modlitwy wstawienniczej posługują tą modlitwą, wstawiając się do dobrego Boga za potrzebującymi. – Każda grupa, wspólnota ma swój charyzmat i posługuje według możliwości w parafii – podsumowuje ksiądz proboszcz.

Ziarna, które przed laty zostały rzucone w przeworską glebę, powoli kiełkują, inne wydają już plon.

Podziel się cytatem

Wyzwania

Przez te minione 20 lat było wiele wydarzeń, które zapisały się w sercu proboszcza. Jednym z nich było to, że na początku modlitwy w kaplicy dominowali zdecydowanie mężczyźni. – Ceniłem to sobie i mówiłem do nich, że jak oni są, to zbudujemy i kościół – wspomina ks. Jan.

Dzisiaj zarówno parafia, jak i wszystkie wspólnoty stają wobec konkretnych wyzwań. To nie tylko zakończenie budowy i zwieńczenie tego wielkiego dzieła, ale także wspólny wysiłek całej wspólnoty parafialnej w kierunku ożywienia i zaangażowania młodzieży w życie Kościoła. To także ciągłe ukazywanie ludziom z marginesu Kościoła, jak dobry jest Bóg.

Parafia Chrystusa Król w Przeworsku wzrasta. Kościół parafialny pięknieje, comiesięczne Wieczory Uwielbienia gromadzą ludzi z całej okolicy. Te ziarna, które przed laty zostały rzucone w przeworską glebę, powoli kiełkują, inne natomiast wydają już plon.

Ks. Jan Miazga proboszcz parafii Chrystusa Króla w Przeworsku, gremialny kanonik przeworskiej kapituły kolegiackiej, pochodzi z Brzózy Królewskiej, wyświęcony na kapłana w 1987 r. Wcześniej posługiwał w parafiach: Wysoka, Brzozów, Przemyśl – archikatedra i Iwonicz-Zdrój.

2020-12-09 10:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ułożona wspólnota

Niedziela częstochowska 31/2022, str. IV

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jan Batorski – proboszcz

Ks. Jan Batorski – proboszcz

Jak parafia ma dobrego gospodarza, to ludzie mają więcej chęci, by działać na rzecz wspólnoty – mówi organista Adam Strzelecki.

Powołanie parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Myszkowie-Mijaczowie w czasach powojennych XX wieku napotkało opór władz komunistycznych. Dopiero w latach osiemdziesiątych wydano zgodę na jej utworzenie i budowę kościoła. Realizował ją ks. Marian Kuzia, pierwszy proboszcz parafii. Po jego śmierci budowę kontynuował ks. Jan Batorski. Kościół został konsekrowany 10 września 2000 r.
CZYTAJ DALEJ

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

„Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny” – ważna wystawa w Warszawie

2025-09-12 19:34

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

rtm. Witold Pilecki

Vatican Media

Przed Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie otwarto wystawę „Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny”. Ekspozycja przybliża niezwykle ważne postacie dla najnowszej historii Polski – rotmistrza Witolda Pileckiego i bł. prymasa Stefana Wyszyńskiego. Choć urodzili się w tym samym roku i byli związani z ziemią ostrowską, nigdy się nie spotkali. Pozostają jednak duchowo bliscy, a łączy ich wierność, odwaga i niezłomność.

Wystawa powstała z inicjatywy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Muzeum Domu Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję