Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Czas dany przez Boga

Biskup Grzegorz Kaszak celebrował ostatnią Mszę św. roku w bazylice katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu.

Niedziela sosnowiecka 3/2021, str. VI

[ TEMATY ]

rok 2020

Piotr Lorenc

Liturgii przewodniczył bp Grzegorz Kaszak

Liturgii przewodniczył bp Grzegorz Kaszak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pasterz naszej diecezji przewodniczył liturgii, a wspólnie z nim modlili się ks. kanclerz Mariusz Karaś, ks. Tomasz Kubiczek – promotor sprawiedliwości w Trybunale Roty Rzymskiej, proboszcz parafii katedralnej ks. Jan Gaik oraz ks. Przemysław Szot.

– „Czas ucieka, wieczność czeka” – ten napis umieszczony na zegarze słonecznym na południowej ścianie wadowickiego kościoła czytał codziennie Karol Wojtyła z okien swojego mieszkania. Jako Jan Paweł II dzielił się wielokrotnie przemyśleniami związanymi z tą maksymą. Czynił to zwłaszcza wtedy, gdy odwiedzał Wadowice. Te refleksje na temat czasu i przemijania uświadamiają nam, jak cennym darem jest życie i czas dany przez Boga. Trzeba się troszczyć, aby go nie zmarnować, lecz dobrze wykorzystać w służbie Bogu i drugiemu człowiekowi – mówił w kazaniu ks. Jan Gaik.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Możemy dzisiaj zapytać, co jest najważniejsze w czasie, w którym żyjemy. Święty Paweł naucza nas w swoim pięknym hymnie, że najważniejsza jest miłość.

Podziel się cytatem

Ksiądz Proboszcz podsumował rok pracy duszpasterskiej w parafii katedralnej w Sosnowcu, w którym – jak zaznaczył – pandemia koronawirusa wpłynęła na przyjmowanie sakramentów świętych.

Reklama

– Ochrzczonych zostało 49 dzieci, do I Komunii św. przystąpiło 37 dzieci, do bierzmowania przystąpiło 40 młodych ludzi, związki małżeńskie zawarło 15 par, a odeszły do wieczności 164 osoby – wyliczał ksiądz prepozyt. Zaznaczył także, że mimo koronawirusa cieszy go postawa parafian, którzy włączają się w życie Kościoła, uczestnicząc w niedzielnych oraz codziennych Mszach św.

– Dość licznie przystępujemy do Komunii św., co jest oznaką naszej głębokiej wiary. Epidemia wpłynęła na zmniejszenie się liczby uczestniczących w nabożeństwach, ale mamy nadzieję, że po ustaniu pandemii wirusa zwiększy się uczestnictwo wiernych w Mszach św. Dziękuję tym wszystkim, którzy należą do różnych grup parafialnych, pogłębiając swoją wiarę, i poprzez modlitwę służą Kościołowi. Oprócz spraw duchowych dbamy także o sprawy materialne katedry i parafii. Przeprowadzamy ciągle jakieś prace, które są zauważane przez parafian i gości. W ciągu roku tych prac przeprowadziliśmy za kwotę ponad 800 tys. zł. W tym miejscu pragnę podziękować za pomoc Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz sosnowieckiemu Magistratowi. Bez tej pomocy niewiele moglibyśmy uczynić. Poza tym, dzięki ofiarności naszych parafian i ludzi dobrej woli możemy utrzymywać na odpowiednim poziomie wygląd katedry w środku, ogrzewać ją i opłacać pracowników parafialnych – powiedział ks. Jan Gaik.

Proboszcz parafii katedralnej zwrócił również uwagę na to, co jest najważniejsze w naszym ulotnym, kruchym życiu. – Im bardziej przesuwa się nasze życie poza granicę wieku dojrzałego, tym bardziej to, co dawniej widzieliśmy w kategoriach przyszłości lub współczesności, traktujemy już jako przeszłość (…). Możemy dzisiaj zapytać, co jest najważniejsze w czasie, w którym żyjemy. Święty Paweł naucza nas w swoim pięknym hymnie, że najważniejsza jest miłość: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca (…)”. Spoglądając na zegar dziękujmy Panu Bogu za każde dobro i piękno, które było naszym udziałem, i prośmy, by w tym nowym roku 2021 było więcej prawdziwej miłości w świecie, w naszej ojczyźnie, w naszych rodzinach i w nas samych – podkreślił ks. Jan Gaik.

2021-01-12 18:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To był ważny rok dla diecezji

Niedziela świdnicka 3/2021, str. IV

[ TEMATY ]

pandemia

rok 2020

Ks. Mirosław Benedyk

Bp Marek Mendyk przewodniczył Mszy św. na zakończenie roku

Bp Marek Mendyk przewodniczył Mszy św. na zakończenie roku

2020 był bez wątpienia najdziwniejszym, a zarazem najtrudniejszym rokiem w XXI wieku.

W wielu parafiach naszej diecezji podczas Mszy świętych kończących rok 2020 można było usłyszeć, że miniony czas dla wielu był okresem obostrzeń, trudnych decyzji, niepewności i lęku wywołanego koronawirusem. – Niemal z dnia na dzień zostaliśmy zamknięci w domach. Wszystko to, co do tej pory czyniliśmy w świecie realnym, odtąd ma miejsce w wirtualnej rzeczywistości. Zauważyliśmy jak przez pandemię opustoszały nasze świątynie. Wiele krajowych, diecezjalnych i parafialnych przedsięwzięć zostało odwołanych lub przesuniętych na inny, często jeszcze nie określony termin. Tak jest np. w kwestii uroczystości beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego – mówił w sylwestrowy wieczór w katedrze świdnickiej bp Marek Mendyk, którego nominacja na biskupa świdnickiego ogłoszona 31 marca była niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem diecezjalnym w minionym roku.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję