Reklama

Wiadomości

Europejski węzeł gordyjski

Mniejsza dzietność zachodnich społeczeństw to realna groźba całkowitego załamania się systemów socjalnych, a zwłaszcza ubezpieczeń emerytalnych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dyskusjach o przyszłości Europy często pojawia się pytanie: czy powinniśmy przyjmować imigrantów z krajów muzułmańskich?

Być może jednak należałoby postawić inne pytania: dlaczego Europejczycy nie chcą mieć dzieci? Czy zlikwidować system emerytalny w Europie? Problem imigracji muzułmańskiej na naszym kontynencie jest bowiem nierozerwalnie związany z kwestiami demografii oraz świadczeń socjalnych. O tym jednak komentatorzy, nawet ci rozpisujący się na temat zagrożenia islamskiego, najczęściej milczą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na naszych oczach Europa ewoluuje od cywilizacji chrześcijańskiej ku postchrześcijańsko-islamskiej.

Wpływają na to m.in. imigracja z krajów muzułmańskich oraz wysoka dzietność wśród wyznawców Allaha.

Jakie są tego przyczyny?

Otóż Europa, żeby utrzymać swój dotychczasowy poziom rozwoju ekonomicznego oraz związane z tym zdobycze socjalne, potrzebuje rąk do pracy. Od czasu rozpowszechnienia się w krajach europejskich aborcji i antykoncepcji, czyli mniej więcej od lat 60. XX wieku, tych rąk dramatycznie zaczęło brakować. Odpowiedzią było zatem ściąganie taniej siły roboczej z młodych, prężnych demograficznie społeczeństw, głównie muzułmańskich.

Reklama

Mniejsza dzietność zachodnich społeczeństw to realna groźba całkowitego załamania się systemów socjalnych, a zwłaszcza ubezpieczeń emerytalnych. Te ostatnie opierają się bowiem na zasadzie, że pokolenie aktywne dziś zawodowo płaci na emerytury osób starszych, aby z czasem, kiedy samo się zestarzeje, było utrzymywane przez kolejną generację. Cały system polega więc na inwestowaniu w dzieci, czyli wydawaniu na świat i wychowywaniu tych, którzy będą pracować na owe emerytury. Dziś jednak w wielu krajach warunek ten przestał być spełniany – brakuje dzieci.

Jeżeli zatem zadajemy sobie pytanie o obecność muzułmanów w Europie, to musimy przyznać, że nie najechali oni naszego kontynentu zbrojnie, lecz zostali przez zachodnie społeczeństwa przyjęci, ponieważ byli potrzebni. Niemieccy ekonomiści szacują, że gospodarka ich kraju potrzebuje co roku 300 tys. nowych pracowników z zagranicy.

Europa nie tylko się wyludnia, lecz coraz bardziej się starzeje. Zaczyna brakować siły roboczej, zdolnej utrzymać stale rosnącą rzeszę emerytów. Tym bardziej że z roku na rok rosną wydatki na emerytury, szpitale, personel medyczny i domy opieki. Jeśli obecny system świadczeń społecznych obowiązujący w Niemczech zostanie utrzymany, to w 2040 r. pochłonie on aż 47% produktu krajowego brutto. Oznacza to, że każdy aktywny zawodowo Niemiec będzie pracował na utrzymanie jednego emeryta (obecnie proporcja ta wynosi 3: 1). Już dziś cały ten system trzyma się jedynie dzięki napływowi imigrantów.

Tym, których niepokoi wzrost liczby muzułmanów w Europie, powinno się zatem zadać dwa pytania: czy są gotowi mieć więcej dzieci oraz czy są gotowi zrezygnować z obecnego systemu emerytalnego? W sumie jest to klasyczny konflikt między „mieć” a „być”. Z jednej strony mamy bowiem komfort i wygodę związane z małą liczbą dzieci i z zabezpieczeniami socjalnymi, z drugiej zaś – troskę o tożsamość wspólnoty, która może zostać rozmyta. Praktyczna odpowiedź nastawionej konsumpcyjnie Europy od kilkudziesięciu lat pozostaje niezmienna i nic nie wskazuje na to, by się miała w najbliższej przyszłości zmienić. Ile osób zrezygnowałoby z czegoś tak konkretnego jak emerytura na rzecz czegoś tak mglistego jak tożsamość Europejczyka i przyszłość naszej cywilizacji? Albo jaki argument na rzecz dobra wspólnego przekona młodych do rezygnacji z prezerwatyw i pigułek antykoncepcyjnych?

W tym kontekście warto dodać, że dziś nikt chyba nie robi więcej dla triumfu islamu w Europie niż lobby gejowskie i feministyczne. Jego działalność podważa rolę rodziny i autorytet Kościoła. Ale natura nie znosi pustki. Miejsce jednej religii zajmie druga. I chociaż zarówno geje, jak i feministki lubią narzekać na „opresyjność” katolicyzmu, to prawdę mówiąc, nie zazdroszczę im przyszłości w muzułmańskiej Europie.

2021-01-20 10:46

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozejście przyjaciół

Gdy jeden powiela kremlowską narrację, drugi nie może tego zrozumieć. Kiedyś ramię w ramię, a dziś...

Dwaj niewątpliwie najbardziej znani działacze Kościoła podziemnego na Słowacji, którzy po upadku komunizmu zostali politykami chrześcijańsko-demokratycznymi, to 78-letni Ján Čarnogurský i 75-letni František Mikloško. Pierwszy z nich był nawet szefem rządu, a drugi – przewodniczącym parlamentu. Przez długi czas ich drogi polityczne biegły razem, jednak w ostatnich latach zaczęły się rozjeżdżać. Kilka tygodni temu doszło do ich ostatecznego rozstania. Powodem stała się wojna na Ukrainie.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz w Naddniestrzu: Dużo tu osób z polskimi korzeniami, ale perspektyw dla nich brak

2025-04-15 13:50

[ TEMATY ]

Naddniestrze

polskie korzenie

brak perspektyw

Adobe Stock

Mołdawia utrzymuje pełną kontrolę gospodarczą nad Naddniestrzem

Mołdawia utrzymuje pełną kontrolę gospodarczą nad Naddniestrzem

W tzw. Naddniestrzu nie ma dziś perspektyw rozwoju - powiedział PAP ks. Marcin Januś, proboszcz parafii we wsi Swoboda-Raszków w separatystycznym regionie Naddniestrza, w Republice Mołdawii. Jak podkreślił, Mołdawia utrzymuje obecnie pełną kontrolę gospodarczą nad tą częścią kraju.

Swoboda-Raszków to niewielka wieś na północy tzw. Naddniestrza - separatystycznej, nieuznawanej przez społeczność międzynarodową i kontrolowanej politycznie przez Rosję republiki na terytorium Mołdawii. Jak powiedział PAP proboszcz parafii pw. św. Marty, sercanin ks. Marcin Januś, "Polacy są tam jeszcze od czasów I Rzeczypospolitej".
CZYTAJ DALEJ

Polacy świętują Wielkanoc w domach, a mieszkańcy tej wyspy... na ulicach

2025-04-16 09:25

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

Wielkanoc

festyn

wyspa

Malta

Adobe Stock

Malta

Malta

Wielkanoc na Malcie to połączenie świętowania religijnego z ulicznym festynem. Ulicami przechodzą kolorowe procesje. Ich uczestnicy przebrani za pokutników i postaci biblijne niosą pasyjne figury.

Podróżniczka i autorka bloga Agata Ślusarczyk powiedziała PAP, że podstawowa różnica między polskimi i maltańskimi obchodami Wielkanocy polega na tym, że Polacy świętują w domach, a Maltańczycy na ulicach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję