Pan Jezus jako prawdziwy Bóg i równie prawdziwy człowiek miał swoich dziadków. Biblia milczy na ich temat. O świętych Joachimie i Annie cokolwiek mówią nam jednak teksty napisane na początku chrześcijaństwa: apokryfy. Nie zostały one włączone do kanonu Pisma Świętego, ale obok opisów legendarnych, baśniowych, zmyślonych zawierają też informacje zupełnie prawdziwe, które przyjęła Tradycja Kościoła.
Mimo to nie wiemy bezpośrednio nic o tym, jak Jezus traktował swoich dziadków – w jaki sposób się z nimi witał, czy robił im psikusy czy niespodzianki, jak często się z nimi widywał, czy się z nimi we wszystkim zgadzał itd. Wiemy jednak, że jako najdoskonalszy człowiek, będący miłością w najgłębszej swej istocie, głoszący ją i żyjący nią na co dzień, na pewno bardzo kochał swoich dziadków. I zapewne tę miłość im okazywał. W jaki sposób? O to będziemy mogli zapytać Jego samego albo Jego dziadków bezpośrednio, jak już znajdziemy się w niebie – kiedy dobry Bóg w końcu stwierdzi, że na naszą miarę już lepiej i więcej kochać tu na ziemi nie będziemy i nas do siebie zawoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tę Jezusową miłość do Joachima i Anny z pewnością można określić m.in. jako szacunek. Słownik Języka Polskiego podaje, że szacunek to „stosunek do osób lub rzeczy uważanych za wartościowe i godne uznania”. Kochać to szanować. A szanować to uznawać za wartościowe.
Reklama
Jeszcze jakiś czas temu szacunek do osób starszych był normą. Dziś – zależy w jakim środowisku. Wiele osób, oddalając się od Boga świadomie, wybierając totalnie światowy, przeciwny Bogu sposób myślenia i życia, traci wartości, traci kręgosłup moralny. Bez kręgosłupa się nie da. Taki ktoś „rozwartościowuje się”. Tymczasem katolicki sposób wartościowania zabezpiecza każdą osobę przed utratą miłości i szacunku ze strony innych osób.
Tym bardziej osoby starsze są warte szacunku. Byli wcześniej od nas. Zrodzili naszych rodziców, pomagali im w wychowaniu nas. Bez nich nas by nie było. Są doświadczeni, mądrzy życiowo, wiele widzieli, wiele przeżyli. A co, jeśli wszystko, co im zasługujemy, to zrodzenie naszych rodziców? Co, jeśli świadomie próbują utracić wszelką godność i wartość, jeśli naprawdę się o to starają? „Patrz: punkt 1”. W oczach Bożych każdy zasługuje na szacunek, przynajmniej ten podstawowy. Tymczasem może jednak moi dziadkowie rzeczywiście zasługują na wyjątkowy szacunek? Doceń, podziękuj, korzystaj z ich mądrości i obecności – póki chcą obdarowywać. Póki są.
Aby wzajemne relacje były dobre, warto też, aby miłość i szacunek były wzajemne – aby także osoby starsze szanowały te młodsze. Często pewnie młodsi nie zasługują na taką miłość. Ale im człowiek starszy, tym chyba bardziej wezywany do miłości, którą kochał Jezus i którą uczy nas kochać wszystkich. To jest miłość, którą kocha Bóg. Uczmy się więc tej miłości.