Reklama

Głos z Torunia

Pan się objawia

Styczeń kojarzy nam się z wizytami kolędowymi w naszych domach. Pandemia wiele zmieniła w dotychczasowych praktykach, ale nie zabrała nam całkowicie tego doświadczenia.

Niedziela toruńska 5/2021, str. VI

[ TEMATY ]

ks. Stefan Wincenty Frelichowski

Archiwum redakcji

Dzięki zachowanym świadectwom poznajemy wrażliwość młodego kapłana, który przed kilkoma miesiącami rozpoczął posługę w parafii Mariackiej

Dzięki zachowanym świadectwom poznajemy wrażliwość młodego kapłana, który przed kilkoma miesiącami rozpoczął posługę w parafii Mariackiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chcemy odwołać się do świadectw spotkań kolędowych, które związane są z bł. ks. Stefanem Wincentym Frelichowskim.

Posługa duszpasterska

Z krótkiego okresu wikariuszowskiego ks. Stefana w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu posiadamy niewiele źródeł. Zachowały się jednak pisane przez niego krótkie artykuły do tygodnika parafialnego Wiadomości Kościelne parafii Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Napisał ich 30. Ukazywały się prawie regularnie, co tydzień, od 8 stycznia do 3 września 1939 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszy artykuł został opublikowany 8 stycznia 1939 r. Był on pokłosiem kolędy. Ks. Stefan zatytułował go Pan się objawia. Autor wyraża swój zachwyt, w jaki sposób Bóg daje się poznać. Pisze tak: „I jakże cudownie Pan się objawia, jak bogaty i wspaniały się pokazuje! A w dziwny sposób i ledwo dostrzegalny to nieraz się dzieje: poznaje i raduje się człowiek, że jednak królestwo Boże w duszach ludzkich rośnie i potężnieje, wzbiera i promieniuje, choć o nim nie piszą w gazetach i czasopismach, chociaż o nim się nie mówi”.

Opatrzność Boża

Pierwsze spotkanie kolędowe, które opisze ks. Stefan, jest świadectwem tego, że Bóg troszczy się o swoich wybranych, jest blisko ich codzienności i nie zostawia ich samych. Oddajmy mu głos: „Ciemne schody prowadzą w głąb piwnicy, gdzie z jednej przegrody zrobiono mieszkanie: jedno małe okienko osłonięte czystą firanką, ceglana podłoga przykryta przemyślnie zrobionymi «dywanikami», skromne urządzenie. Wszystko starannie i z wyczuciem piękna poustawiane. Mały piecyk żelazny ogrzewa (czy zawsze?) nisko sklepione pomieszczenie, ale wilgoć w powietrzu wyczuwa się wyraźnie. Mąż odbywa służbę w wojsku, młoda matka sama utrzymuje teraz rodzinę z «doraźnej». Najmłodsze dziecko jest u babki, dwóch chłopczyków schludnie ubranych tuli się do matki, na której twarzy maluje się troska i zmęczenie, ale i wielka wiara, że «Bóg nie opuści»”.

Reklama

Poznaje i raduje się człowiek, że jednak królestwo Boże w duszach ludzkich rośnie i potężnieje.

Podziel się cytatem

Bóg kocha życie

Drugie spotkanie kolędowe to świadectwo o tym, że Bóg jest dawcą życia, że zależy Mu na każdym życiu, że daje siły, aby je przyjmować i chronić oraz błogosławi tym, który są otwarci na życie: „W innej suterenie, trochę wygodniejszej i pewno zdrowszej, pięcioro dzieci. Co prawda ojciec pracuje i jako tako zarobi, ale matka wielkoduszna i wierząca! Opowiada, że przyjście każdego dziecka na świat odchorowała ciężko, były nawet operacje. Radzili jej, żeby więcej nie narażała swojego życia, że tak nie można – powiedziała mi jednak za każdym razem, że choćby miało być coraz gorzej, nic jej nie powstrzyma od tego, by nowemu człowiekowi życie dała, by nową duszę Panu oddała na chwałę, a dziecku na szczęście. I choć sama przy tym legła! Jest uparta i szczęśliwa, choć cierpieć musi”.

Świadectwo z kolędy

Relację z kolędy ks. Stefana w parafii Mariackiej w Toruniu wspominała Krystyna Podlaszewska, autorka jego biografii. Pisząc wspomnienia zatytułowane: Oddał życie za innych. Wspomnienie o Słudze Bożym ks. Stefanie Wincentym Frelichowskim, takimi słowami opisała spotkanie kolędowe: „Szczególnie żywo pamiętam kolędę w lutym 1939 r. Przybył do naszego mieszkania ks. Frelichowski i zastał dwie małe, od pół roku osierocone przez matkę, dziewczynki. Ksiądz, mimo że miał w planie odwiedzić jeszcze inne rodziny, usiadł z nami i prawie dwie godziny serdecznie rozmawiał, wyłożył na stół wszystkie kolędowe obrazki i pozwolił nam wybrać sobie kilka. Do dziś przechowuję jak relikwie dwa obrazki z tamtej pamiętnej kolędy”.

2021-01-27 09:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rajd rowerowy śladami ks. Wicka

Już po raz 14. odbył się rajd rowerowy śladami bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego.

Uczestnicy rajdu wyruszyli 23 maja spod Centrum Dialogu im. Jana Pawła II w Toruniu. Z powodu obostrzeń epidemiologicznych mogło w nim wziąć udział zaledwie 12 uczestników. Najmłodszy z nich miał 9, a najstarszy - 79 lat.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję