Budowa kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej przy dzisiejszej ul. Narutowicza w Lublinie rozpoczęła się w 1412 r. Według legendy, król powierzył prace jeńcom krzyżackim, którzy w pocie czoła wznosili mury świątyni przez kilkanaście lat. Budowę ukończono w 1426 r. Z woli króla duszpasterską troskę nad domem Bożym objęli bracia z zakonu Najświętszego Zbawiciela, tzw. brygidzi. – Święta Brygida Szwedzka przepowiedziała klęskę Krzyżakom. Władysław Jagiełło odniósł to proroctwo do siebie, dlatego pasterską pieczę nad wotum wdzięczności za Grunwald powierzył jej duchowym synom – wyjaśnia ks. Dariusz Bondyra, rektor kościoła pobrygidkowskiego. Nie dość, że król sprowadził do Lublina zakonników narodowości niemieckiej z należącego do Krzyżaków Gdańska, to jeszcze zobowiązał kapłanów do sprawowania trzech Mszy św. tygodniowo: za siebie, za swojego następcę i o pomyślność państwa polskiego.
Cykl ukazujący życie św. Brygidy i jej mistyczne wizje liczy aż 17 obrazów.
Dla kolejnych pokoleń
Reklama
Przygotowując się do jubileuszu 600-lecia ukończenia budowy tej wyjątkowej świątyni, ks. Dariusz Bondyra, wraz ze wspólnotą gromadzącą się na modlitwie w rektoracie, podjął się zadania przeprowadzenia kompleksowego remontu. Dzięki środkom pozyskanym z funduszy unijnych przed kilku laty przeprowadzono renowację kościoła, która przywróciła mu pierwotne piękno. Niestety, nie było wówczas możliwości odnowienia zabytków ruchomych znajdujących się we wnętrzu świątyni. Od lat trwa więc mozolne zdobywanie pieniędzy na odnowienie ołtarzy czy obrazów. Najcenniejszym skarbem, który wciąż czeka na precyzyjną dłoń konserwatora, jest namalowany na drewnie obraz św. Brygidy; pochodzi z końca XV wieku. Trwają prace renowacyjne przy drewnianych stallach, ozdobionych cyklem obrazów przedstawiających życie świętej. – Dzięki dotacjom, a także ofiarności wiernych, odnowione zostały stalle po północnej stronie prezbiterium, zawierające 7 obrazów z życia św. Brygidy – wylicza ksiądz rektor. Obecnie gromadzone są środki na konserwację południowych stalli, zawierających kolejne obrazy z życia świętej. Kosztowne prace być może uda się sfinansować z dotacji, ale nawet w przypadku jej otrzymania potrzebny jest wkład własny. Ks. Bondyra ufa, że potrzebne pieniądze uda się pozyskać z tytułu odpisu 1% podatku. Przy rektoracie powołany jest Powizytkowski Ośrodek Kultury, który ma status organizacji pożytku publicznego (KRS 0000582162).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Żywot św. Brygidy
Historia opowiedziana za pomocą kilkunastu obrazów powstała po 1631 r. i stanowiła renesansowe wyposażenie kościoła. Cykl pierwotnie znajdował się nad wejściem do zakrystii, ale najprawdopodobniej pod koniec XIX wieku został przeniesiony właśnie na stalle, gdzie znajduje się obecnie. – W centrum południowych stalli, które chcemy odnowić, znajduje się interesująca genealogia św. Brygidy. W kwiatach, które rozkwitają na pędach wychodzących z serca świętej, umieszczone są podobizny jej własnych dzieci oraz duchowych synów i córek. Brygida, żyjąc w szczęśliwym związku małżeńskim, wydała na świat i wychowała 4 córki i 4 synów, a pisząc regułę dla zakonu Najświętszego Zbawiciela (tzw. Brygidów i Brygidek) była duchową matką licznych sióstr i braci – wyjaśnia ksiądz rektor. Innym ciekawym obrazem są mistyczne zaślubiny świętej z Jezusem Chrystusem, którą swemu Synowi przedstawia sam Bóg Ojciec. Na kolejnych ukazane są praktyki pokutne Brygidy: rozdawanie jałmużny ubogim oraz umartwienie polegające na polewaniu ręki rozgrzanym woskiem. Święta Brygida, doświadczając w dzieciństwie wizji ukrzyżowanego Chrystusa, przez całe życie rozwijała pobożność pasyjną. W ubogich i chorych zawsze widziała cierpiącego Chrystusa.
Reklama
Pierwszy od strony ołtarza obraz skrywa ciekawą historię. – Brygida przychodzi z nieba do swojej prawnuczki. Umierająca kobieta nie chce słyszeć o sakramencie pokuty, ale dochodzi do cudownej interwencji. Śmiertelnie chorą odwiedza prababka, która ma swoje sposoby. Pyta dziewczynę, co chciałaby zjeść. Gdy ta odpowiada, że poziomki, snuje świętą intrygę: jak w środku zimy zjesz poziomki, to się przed śmiercią wyspowiadasz. Brygida zleca zakonnicom udanie się do ogrodu i odgarnięcie śniegu; te znajdują dojrzałe owoce. Wobec przyrzeczenia, prawnuczka jedna się przed śmiercią z Bogiem, a święta może spokojnie wrócić do nieba – opowiada ks. Bondyra. To tylko jedna z fascynujących historii z życia świętej, którymi rektor chętnie się dzieli.
Ponadczasowa święta
Święta Brygida jest doskonałą patronką na nasze czasy. Chociaż żyła w XIV wieku, jej ślady wciąż prowadzą do Boga. – Żona, matka, mistyczka, zakonnica. Kobieta do zadań specjalnych, o poglądach wręcz rewolucyjnych jak na swoje czasy. Mieszkała na dworze królewskim i wspólnie z mężem wychowywała dzieci, wpajając im chrześcijańskie wartości. Prowadząc głębokie życie duchowe, po śmierci męża wstąpiła do klasztoru. Napisała regułę Zakonu Najświętszego Zbawiciela i poszła do Rzymu prosić o jej zatwierdzenie. Pielgrzymowała po Europie i do Ziemi Świętej. Była aktywna w życiu społeczno-politycznym, nie wahała się upomnieć samego papieża, by ten z Awinionu powrócił do Rzymu, gdzie jest miejsce następcy św. Piotra – wylicza ks. Dariusz Bondyra. Jak przypomina, św. Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy. Wizerunek św. Brygidy umieszczony jest także w ratuszu w Sztokholmie; uczą się o niej dzieci w szkołach protestanckiej Szwecji. – Brygida żyła Chrystusem i Ewangelią, dzieliła się wiarą i miłością z innymi. Miała wiele możliwości oddziaływania na ówczesny świat, i mądrze z nich korzystała. Wciąż można od niej uczyć się pielęgnowania wartości rodzinnych, poświęcenia dla dzieci, wierności mężowi. Te wartości są ponadczasowe – podkreśla ksiądz rektor. Do tych wartości odwołuje się powstałe przy kościele Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny im. św. Brygidy Szwedzkiej, w którym bezpłatną pomoc potrzebującym udzielają prawnik, psycholodzy, terapeuci i pedagodzy.
Święta Brygida Szwedzka żyła w XIV wieku, ale jej ślady wciąż prowadzą do Boga.
Czas modlitwy
By niezwykła historia zabytkowego kościoła była szeroko znana, ks. Dariusz Bondyra wraz z ekspertami przygotowuje jubileuszowy album pt. Kościół pobrygidkowski dawniej i dziś; być może uda się go wydać jeszcze w tym roku. Jednak każdy, kto ma taką możliwość, powinien osobiście wybrać się do kościoła przy ul. Narutowicza. Z powodu pandemii obowiązują ograniczenia, ale nie są one przeszkodą nie do pokonania. Tym bardziej, że bezpieczeństwo sanitarne wiernych jest priorytetem. Przy wejściu do kościoła znajduje się bezdotykowy dozownik z płynem odkażającym do rąk, a wkrótce obok niego znajdzie się bezdotykowa kropielnica z wodą święconą. W kruchcie zainstalowany został także prosty w obsłudze ofiaromat, dzięki któremu za pomocą karty bankowej można złożyć datek na utrzymanie świątyni. – To trudny czas dla nas wszystkich, ale wierzę, że znajdą się ofiarni ludzie, dzięki którym uda się jak najlepiej przygotować świątynię na jubileusz 600-lecia zakończenia budowy – mówi ks. Dariusz Bondyra. I zaprasza do kościoła na zwiedzanie, ale przede wszystkim na codzienną Mszę św., na indywidualną modlitwę, a teraz szczególnie na nabożeństwa wielkopostne. We wspólną modlitwę można włączyć się również za pośrednictwem transmisji internetowej, dostępnej przez stronę www.pobrygidkowski.pl .