Reklama

Niedziela Sandomierska

Wskazywanie drogi do nieba

Różne miejsca posługiwania, ale jeden cel przyświecały zarówno św. Janowi Marii Vianneyowi (1786 – 1859) , jak i słudze Bożemu ks. Stanisławowi Sudołowi (1895 – 1981) – zdobywać ludzi dla Pana Boga.

Niedziela sandomierska 12/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Jan Maria Vianney

ks. Stanisław Sudoł

Archiwum diecezji

Sługa Boży przy swoich ulach

Sługa Boży przy swoich ulach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przybycie św. Jana Marii Vianneya do Ars było bardzo zwyczajne. Trzydziestokilometrową drogę z Ecully odbył pieszo. Kiedy zabłądził, zapytał przypadkowo spotkane dziecko: „Chłopcze! którędy do Ars?”. Po uzyskaniu informacji natychmiast odpowiedział: „Ty mi pokazałeś drogę do Ars, a ja ci pokażę drogę do nieba”.

To zdarzenie stało się symbolem posługi francuskiego świętego. Jego wysiłki zmierzały do tego, żeby wskazywać ludziom drogę do nieba. Święty proboszcz kochał swoich parafian, a ta miłość wyrażała się w trosce o ich zbawienie. Szczególnym przejawem tej pasterskiej miłości była posługa w konfesjonale i umiłowanie chorych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chłopiec Antoni Givre, który wskazał mu kiedyś drogę do Ars, już jako dorosły mężczyzna śmiertelnie zachorował. Proboszcz przyszedł do niego z Wiatykiem. W ten sposób spełnił swoją obietnicę, którą złożył w dniu przybycia do Ars.

W ostatnim roku życia ks. Vianneya przyjechało do Ars ponad 80 tys. ludzi, by się u niego wyspowiadać. Niektórzy czekali nawet tydzień na swoją kolej. Kapłan spowiadał do późnych godzin wieczornych, by o pierwszej po północy być na nowo w kościele. Któregoś dnia w drodze z plebanii do kościoła upadł cztery razy. Ale nie zrezygnował. Dotarł do konfesjonału i znowu spowiadał. Do końca pokazywał ludziom drogę do nieba.

Warto przytoczyć rozmowę ks. Toccaniera, przyjaciela proboszcza z Ars, jaka odbyła się między nimi, kiedy ten ostatni był już bardzo chory: – A gdyby Pan Bóg dał księdzu proboszczowi wybór: albo pójdzie zaraz do nieba, albo dalej będzie pracował dla grzeszników. Co by ksiądz wybrał? – Pozostałbym na ziemi. – Ale święci w niebie są tak szczęśliwi. Nie ma tam cierpień ani pokus. – Masz rację. Święci są bardzo szczęśliwi, bo wcześniej odważnie pracowali. My możemy jeszcze dalej pracą i cierpieniem zdobywać dusze dla Boga. – A gdyby Pan Bóg pozostawił księdza proboszcza na ziemi aż do końca świata, to czy mając jeszcze tyle czasu do pracy, ksiądz wstawałby tak wcześnie jak teraz. – Zawsze, mój drogi, jednakowo wstawałbym o północy.

Reklama

Ksiądz Stanisław Sudoł, podobnie jak proboszcz z Ars, troszczył się o zbawienie wiernych, szczególnie przez wytrwałą posługę w konfesjonale i umiłowanie chorych. Ksiądz Paweł Komborski, wikariusz w Dzikowcu w latach 1946–49, mówił, że pośród wielu charyzmatów, które wyróżniały sługę Bożego, na wyjątkową uwagę zasługiwała jego miłość do chorych.

Ksiądz Sudoł potrafił też przekonać najbardziej opornych grzeszników do pojednania się z Bogiem. Dzikowiecki proboszcz szczególnie w Adwencie i w Wielkim Poście o godz. 8 brał Najświętszy Sakrament, święte oleje i ruszał pieszo na poszczególne wioski. Wcześniej prosił z ambony, aby chorych zgłaszać w zakrystii. Jednak niezależnie od tego, czy był proszony, czy też nie, z własnej inicjatywy udawał się tam, gdzie mógł być potrzebny.

Pochodzący z Lipnicy ks. Adam Sudoł dał świadectwo, że u jego ponad trzy lata chorującego ojca sługa Boży był z posługą sakramentalną ok. 100 razy. Przychodził nie tylko na zawołanie, ale często był z własnej inicjatywy.

Inne świadectwo dał ks. Górecki. Jego matka chorowała na nowotwór kręgosłupa. Właśnie do niej ks. Stanisław przychodził wiele razy. Z powodu dotkliwych bólów nie mogła ona znieść żadnego transportu, dlatego niemożliwe było skierowanie jej do szpitala. W domowych warunkach pomoc lekarska ograniczała się do aplikowania jej coraz większych dawek morfiny dla uśmierzenia bólu. Ksiądz proboszcz odwiedzał chorą co kilka dni, podtrzymując ją na duchu.

Z własnej inicjatywy skierował do przełożonej generalnej sióstr służebniczek w Starej Wsi prośbę, by nie przenoszono z Wiązownicy s. Róży Dziedzic. Siostra ta, zdaniem sługi Bożego, potrafiła podnieść na duchu chorą i „jej brak byłby dla niej wielkim krzyżem”.

Można również dostrzec podobieństwo między posługą ks. Vianneya i dzikowieckiego proboszcza w ostatnich latach ich życia. Ksiądz Józef Konefał, następca na urzędzie proboszcza w Dzikowcu, daje świadectwo, że ks. Sudoł – podobnie jak proboszcz z Ars – był wyniszczony pracą. Mimo wątłego zdrowia nie opuszczał konfesjonału. W Adwencie roku 1980, na kilkanaście tygodni przed swoją śmiercią, mimo ogromnego zimna, prosił swojego następcę, aby ten zabierał go ze sobą na spowiedzi w dekanacie. Mimo gasnących sił – znów jak ks. Vianney – nie zrezygnował ze zdobywania dusz ludzkich dla Pana Boga.

2021-03-16 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Decyzja z Watykanu

Watykańska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, 8 listopada 2019 r., wydała dekret ważności w procesie beatyfikacyjnym sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła. Ta decyzja oznacza, że na etapie diecezjalnym dochodzenia odnośnie do życia, heroiczności cnót, sławy świętości i znaków sługi Bożego zostały wiernie zachowane wszystkie normy i procedury prawne.

CZYTAJ DALEJ

Siostra naszego Boga

Niedziela Ogólnopolska 17/2018, str. 22-25

[ TEMATY ]

Hanna Chrzanowska

Archiwum Archidiecezji Krakowskiej

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko i tej miłości uczyła innych

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko
i tej miłości uczyła innych

Był to chłodny lutowy dzień 2015 r. W siedzibie Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych przy ul. Szlak 61 w Krakowie czekała na mnie pani Helena Matoga, wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego Hanny Chrzanowskiej. Przygotowała materiały, z których mogłem korzystać przy pisaniu książki o niezwykłej pielęgniarce, ale również zaprosiła kilka osób, które znały Hannę

Pierwszą z nich była pani Aleksandra Opalska, uczennica Hanny, która poznała ją na początku lat 50. XX wieku. Niemal natychmiast uderzyły mnie jej entuzjazm i niezwykle żywe, bardzo plastyczne wspomnienie tych pierwszych spotkań, które miały miejsce ponad 60 lat temu.

CZYTAJ DALEJ

Biskup Świdnicki zachęca do modlitwy za tegorocznych maturzystów

2024-04-28 19:24

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

matura

Bożena Sztajner/Niedziela

W obliczu zbliżających się egzaminów maturalnych Biskup Świdnicki bp Marek Mendyk wystosował specjalną zachętę do wiernych, aby wspierali młodzież maturalną w ich duchowej i intelektualnej podróży.

W okresie, który dla wielu młodych osób jest czasem stresu i niepewności, biskup prosi o modlitwy, które mogą dodać maturzystom siły i pewności siebie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję