Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Oddani Bogu

2 lutego, w święto Ofiarowania Pańskiego, zakonnice i zakonnicy przeżywali Dzień Życia Konsekrowanego.

Niedziela sosnowiecka 7/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Dzień Życia Konsekrowanego

Piotr Lorenc/Niedziela

Eucharystii przewodniczył bp Piotr Skucha

Eucharystii przewodniczył bp Piotr Skucha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Diecezjalne spotkanie rodzin zakonnych z racji Dnia Życia Konsekrowanego odbyło się 29 stycznia w Klasztorze Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Sosnowcu. Modlitwie przewodniczył bp Piotr Skucha, który sprawował Mszę św., a po niej wygłosił okolicznościową konferencję. W diecezjalnych obchodach Dnia Życia Konsekrowanego wzięli udział: Karmelitanki Dzieciątka Jezus, pasjonistki, honoratki, kanoniczki, służebniczki. Nie zabrakło przedstawicieli męskich zgromadzeń. Byli salezjanie, pallotyni, sercanie, oblaci, kamilianie i franciszkanie.

Dar Boga Ojca

Reklama

W homilii bp Piotr Skucha podkreślał rolę wspólnoty w trudnych momentach życiowych, wierność charyzmatom, Kościołowi oraz Ewangelii. – Oby każdy z nas, a szczególnie osoby konsekrowane mogły często mówić: Posiadam kosztowny klejnot w postaci znajomości Ewangelii i podążania drogą przez nią wskazaną – powiedział biskup. Podkreślił, że życie konsekrowane jest darem Boga Ojca, który został udzielony Kościołowi za sprawą Ducha Świętego i od samego początku życia Kościoła jest drogą naśladowania Jezusa Chrystusa. – Osoby konsekrowane, mimo że żyją na ziemi, wzrok mają utkwiony w niebo. Poprzez ewangeliczne rady: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, pokazują, że choć jesteśmy zanurzeni w doczesności, to celem naszego życia jest Królestwo Niebieskie. Oddając się do dyspozycji Chrystusa w jego Kościele, stają się dla nas braćmi i siostrami – o których można powiedzieć: to są prawdziwi ludzie Boga – zaznaczył biskup Piotr.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Doczesność to droga

Kaznodzieja zauważył, że wspólnoty, w których żyją osoby konsekrowane, zmierzają w określonym celu, a tym celem jest życie wieczne. – Rady ewangeliczne są wyrazem całkowitego oddania i zawierzenia Bożej Opatrzności swoich planów i swojego życia. Natomiast codzienność idzie w innym kierunku. Siostry, ojcowie i bracia żyjący w różnych formach życia konsekrowanego, pokazują nam jak podejmować czynną współpracę z Bogiem, aby przemieniać ten świat. Dlatego posłaniem osób konsekrowanych jest nieustanne przypominanie nam, że doczesność nie jest celem, ale drogą prowadzącą do celu, którym jest życie wieczne – nauczał bp Piotr Skucha.

Być jak Symeon

Zwracając się do braci i sióstr zakonnych wyraził przekonanie, że ich powołanie i misja to odpowiedź miłości ludzkiej na miłość Bożą. – Tej miłości potrzebujemy dziś, gdy doświadczamy zagubienia duchowego, niepewności jutra i cierpienia. Pamiętajmy jednak o tym, że Jezus „przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu; na znak, któremu sprzeciwiać się będą na całym świecie”. To wszystko dotyczy całego Kościoła – mówił biskup. Wskazał także na współczesne problemy, z którymi muszą się zmagać osoby konsekrowane. – Wiemy wszyscy, jak bardzo dzisiaj Chrystus jest znakiem sprzeciwu. Ciągle na nowo Boga postrzega się jako granicę naszej wolności, granicę, którą trzeba usunąć po to, by człowiek mógł być całkowicie sobą. Bóg ze swą prawdą przeciwstawia się różnorakim kłamstwom człowieka, jego egoizmowi i jego pysze – wyjaśniał kaznodzieja. Aby to wytłumaczyć przywołał postać Symeona. – Na opis jego osoby składają się trzy przymioty: jest sprawiedliwy, pobożny i wyczekuje pociechy Izraela. Kim jest sprawiedliwy? To człowiek, który całkowicie żyje słowem Bożym, żyje według woli Bożej, tak jak jest ukazana w Piśmie Świętym. Symeon jest pobożny – żyje w postawie osobistego otwarcia się na Boga. Jest wewnętrznie blisko świątyni, żyje w spotkaniu z Bogiem i wyczekuje pociechy Izraela. Jest ukierunkowany na rzeczywistość odkupienia, na Tego, który ma przyjść. W słowie „pociecha” pobrzmiewają słowa Jana Chrzciciela o Duchu Świętym, który jest Parakletem, Bogiem pocieszającym. Symeon jest jednym z tych, którzy mają nadzieję i oczekują, i właśnie w ten sposób jest już nad nim Duch Święty. Moglibyśmy powiedzieć: jest człowiekiem duchowym i dlatego jest wrażliwy na wezwania Boga, na Jego obecność – nauczał biskup.

Niezbędni w Kościele

Hierarcha za św. Janem Pawłem II podkreśli, że Kościół pod żadnym pozorem nie może wyrzec się życia konsekrowanego. To z niego rodzi się zapał i moc głoszenia Ewangelii całemu światu. – Potrzebni są bowiem ludzie, którzy będą ukazywać ojcowskie oblicze Boga i macierzyńskie oblicze Kościoła, którzy będą umieli zaryzykować własnym życiem, aby inni mieli życie i nadzieję. Kościół potrzebuje osób konsekrowanych, które zanim podejmą służbę w takiej czy innej sprawie, pozwalają się przemienić Bożej łasce i stosują się całkowicie do nakazów Ewangelii. Prośmy zatem dobrego Boga, by nigdy nie zabrakło powołań do życia konsekrowanego. Tym zaś, którzy zostali obdarzeni łaską powołania i podążają drogą rad ewangelicznych, niech towarzyszy wierna miłość Jezusa i jego Matki Maryi – aż do końca – powiedział bp Piotr Skucha.

2022-02-08 12:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konsekrowani w sercu

Kochane Życie

Dzień Życia Konsekrowanego wypada 2 lutego i chciałabym pośrednio nawiązać do tego tematu. A to dlatego że obok tzw. osób konsekrowanych i osób świeckich w Kościele są też tacy, którzy stanowią jakby ogniwo pośrednie między tymi grupami. Ja ich nazywam „konsekrowanymi w sercu”. To świeccy uczestnicy różnych grup i wspólnot przykościelnych.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54

[ TEMATY ]

Wielkanoc

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję