Przyszło mu żyć w czasie wielkich społeczno-ekonomicznych przemian, gdy idee socjalistyczne rozgrzewały serca i zajmowały umysły ludzi pracy. Święty Leonard Murialdo zrozumiał, że Kościół musi wyjść im naprzeciw, że trzeba zjednoczyć katolickich robotników i pomóc im w upominaniu się o swoje prawa.
Jak mało kto Leonard rozumiał potrzeby ubogich. Sam urodził się w wielodzietnej szlacheckiej rodzinie. Gdy miał 8 lat, rodzice posłali go do prowadzonej przez pijarów szkoły z internatem w Savonie. Zdobył tam nie tylko wykształcenie, ale także solidną formację religijną, co z czasem zaowocowało. Choć w młodości przeżył głęboki kryzys egzystencjalny i duchowy, wyszedł z niego w sposób twórczy dzięki łasce Bożego Miłosierdzia, którą odkrył w konfesjonale. Te wydarzenia pozwoliły mu rozeznać powołanie kapłańskie. Święcenia otrzymał 20 września 1851 r. Gdy pracował jako katecheta w Oratorium Anioła Stróża, zwrócił na siebie uwagę św. Jana Bosko. Dostrzegł on potencjał w młodym, energicznym kapłanie, który żył przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Za jego przyczyną św. Leonard objął kierownictwo Oratorium św. Alojzego w Porta Nuova, gdzie poznał problemy ludzi najuboższych. To doświadczenie „pogłębiło jego wrażliwość społeczną, wychowawczą i apostolską i sprawiło, że zaczął samodzielnie podejmować liczne inicjatywy na rzecz młodzieży. Podstawami jego metody wychowawczej w oratorium były katecheza, szkoła i zajęcia rekreacyjne” – zauważył Benedykt XVI w katechezie z 28 kwietnia 2010 r.
Na początku lat 60. XIX wieku św. Leonard zaangażował się w akcję „uświęconej niedzieli”, która była wówczas bardzo popularna wśród europejskich katolików. Przez 2 lata podróżował po Francji, Anglii i Niemczech, gdzie poznawał struktury oraz potrzeby ruchu robotników katolickich i rozmawiał z jego przywódcami. W 1866 r. wrócił do Turynu, aby zdobyte doświadczenia przeszczepić na rodzimy grunt. Stanął na czele „Kolegium Rzemiosł”, przy którym pozostał przez następne 34 lata – aż do swojej śmierci. Rozwijał wszechstronną działalność społeczną i charytatywną. Dla realizacji tego dzieła założył nową rodzinę zakonną – józefitów. Powołał także kilka stowarzyszeń dla osób świeckich, m.in. Stowarzyszenie Młodzieży św. Józefa czy Unię Robotników Katolickich. Cieszył się dużym szacunkiem wśród młodzieży i robotników. Benedykt XVI trafnie podsumował jego życie: „Święty Leonard przeżywał więc swoje powołanie kapłańskie jako bezinteresowny dar Bożego miłosierdzia, w poczuciu wdzięczności, radości i miłości. (...) Miłość Boga i miłość do Boga: to właśnie stanowiło siłę jego drogi do świętości, prawo jego kapłaństwa, najgłębszy sens jego apostolstwa wśród ubogiej młodzieży i źródło jego modlitwy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu