Reklama
Modlitewne spotkanie rozpoczęło się Mszą św. w Kaplicy Cudownego Obrazu, której przewodniczył bp Marek Mendyk. W homilii zachęcał maturzystów do zaufania słowu Bożemu. – Tak jak to uczyniła Maryja, Ona wiedziała, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. On nas rozumie. Wie o nas więcej niż my sami o sobie. Dlatego z wiarą słuchamy tego, co mówi dzisiaj Jezus. On zna dobrze nasze obawy i troski. Kiedy w pokorze stajemy przed Nim, ustępują lęki, powraca wolność serca. Ludzką rzeczą jest, że próbujemy po swojemu projektować życie. Mamy marzenia, życiowe plany. I dobrze, i tak ma być. Ale spróbujmy podjąć wysiłek, by w sposób całkowicie wolny zaufać temu Słowu, mając przekonanie, że On wie, co dla nas jest najlepsze. Tym, co przywraca człowiekowi wolność, siły, nadzieję, jest słowo Jezusa. Przyjęcie go z wiarą sprawia, że człowiek odzyskuje pełnię życia – zapewniał biskup świdnicki. Przypomniał także, że Bóg Ojciec z miłości posyła do nas Jezusa, podobnie jak Jakub starotestamentalnego Józefa – który Jezusa zapowiada – by szukał swoich braci (por. Rdz 37, 16). Ów wybór, który na nich spoczął i uczynił ich odmiennymi, nie jest niczym innym jak głębszym uczestnictwem w ojcowskiej miłości. Na końcu to ona – tryumfując – ukaże kruchość i słabość zła, a okazując przebaczenie, pokona wszelką nienawiść i niezdrową rywalizację. Na zakończenie biskup zawierzył maturzystów Matce Bożej, ci zaś oddali się jej w opiekę.
Po przerwie pielgrzymi przeszli do auli o. Kordeckiego. – Od wieków Polacy, gdy zagrażało im niebezpieczeństwo, zawsze tu przyjeżdżali. Wiedzieli, że siła Maryi jest nie do przecenienia. Wystarczy przypomnieć wydarzenie z Kany Galilejskiej, gdzie na jej słowo Jezus dokonał cudu przemiany wody w wino – przypomniał maturzystom ks. Marek Korgul.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przed kolejnym punktem programu wystąpił Michał Augustyn z propozycją obozu adaptacyjnego wrocławskiego i opolskiego duszpasterstwa akademickiego dla przyszłych studentów, który odbędzie się w czasie wakacji w Białym Dunajcu. – Codzienne wyjścia w góry, wspólna Eucharystia, czas integracji z rówieśnikami, którzy zaczynają studia w tym samym mieście. Dzięki temu wyjazdowi możecie poznać nowych znajomych, ale i w ciekawy sposób spędzić wolny czas – zapraszał student z DA „Przystań”.
Reklama
Natomiast ks. Paweł Antosiak ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie skupił się na działalności tej organizacji. Zaczął od krótkich filmików nagranych przez jego przyjaciół z Ukrainy, Sudanu, Kenii, Libanu i Syrii, którzy opowiedzieli o swoim doświadczeniu wiary i życiu w tych krajach. Pokazali w nich także ogrom niebezpieczeństw, które w różnych miejscach świata czekają na młodych ludzi. – Zadaniem stowarzyszenia, które reprezentuję, jest pomaganie ludziom w tych krajach. Budujemy centra pomocy, szkoły, w których młodzież może się uczyć, prowadzimy projekty humanitarne, opłacamy posiłki, ratujemy dzieci z niewoli. Historie wielu z nich są naznaczone cierpieniem, ale dajemy im nadzieję i szansę na wykształcenie, na wyjście z tego świata, który znają. Po co wam o tym mówię? Bo sam ponad 20 lat temu, kiedy byłem w waszym wieku, szerokim łukiem omijałem kościół. Ale posypały mi się plany na wakacje, więc znajomi zaprosili mnie na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Na miejscu po spowiedzi szybko odmówiłem trzy razy Zdrowaś Maryjo i pobiegłem do KFC. Ale tę modlitwę, to zawierzenie Matce Bożej pamiętam do dzisiaj, bo choć nie zawsze było mi łatwo wierzyć przez te wszystkie lata, to jednak czułem jej opiekę – wspominał ks. Antosiak.
Następnie grupa tegorocznych maturzystów wzięła udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej na wałach jasnogórskich. Modlili się o dobrą przyszłość dla siebie i dla mieszkańców Ukrainy.
– Był to dobry czas i dla mnie osobiście bardzo ważny. Jak wielu tu obecnych, przywiozłem na Jasną Górę wiele intencji w sercu. Nie tylko o pomyślność zbliżających się egzaminów maturalnych, ale także o dobre rozeznanie powołania życiowego. Przecież wielu z nas po maturze stanie przed ważnymi decyzjami. Chciałbym swoim życiem jak najpiękniej służyć ludziom i Kościołowi. Powiedziałem o tym Matce Bożej i głęboko wierzę, że doda mi sił – mówił Szymon Makowski z Liceum Ogólnokształcącego w Ząbkowicach Śląskich.