Reklama

Felietony

Przeciw złodziejom wolności

Wolność słowa nie jest zabawą dla dzieci. To często bycie samemu przeciwko tłumom pochlebców i podpuszczonych przez łajdaków krzykaczy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wolność słowa” jest szczytnym hasełkiem, którym wycierają sobie usta najbardziej skompromitowani zamordyści. Cała reszta ma mieć zgrabnie skrojony knebel (maseczkę?) właśnie z owej „wolności słowa” uczyniony.

Wybaczcie uwagę osobistą: otóż przez wiele lat walczyłem z obozem Michnika i uległych mu powtarzaczy: biłem się o to, aby usunąć knebel, który oni – jeszcze przy „okrągłym stole” – zgrabnie z Kiszczakiem przygotowali. Kiedy w 2015 r. wydawało się już, że opary postkomunistycznej poprawności i uległości zostały usunięte, przyszedł dla mnie czas o wiele poważniejszej próby. Mogłem sięgać do stołu władzy i zabierać dla siebie co bardziej tłuste kąski – wszak „moi”, przy mojej pomocy (niewielu było wtedy chuliganów prawdziwej wolności słowa), zdobyli władzę. I posypały się propozycje, otworzyły się perspektywy na spektakularną „karierkę”. Warunek był jeden: przestań już się upierać przy swojej dziennikarskości i niezależności. Kiedy jednak zacząłem powtarzać, że moja profesja stworzona jest po to, abym każdej władzy patrzył na ręce, gdyż inaczej zbrukam się uprawianiem nierządu dziennikarskiego: propagandyzmu, wielu – także kolegów po piórze i jak się dotychczas wydawało: fachu – zaczęło mi tłumaczyć, że jestem człekiem naiwnym, i albo teraz się ocknę, albo dostanę w kość. No cóż, takie dictum zawsze otrzeźwia – wtedy wiem, że znów nadchodzi walka. Pogoniłem od siebie usłużnych podpowiadaczy, odkurzyłem stare oręże i znów wyszedłem na pole...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak mogą się Państwo domyślać, rychło usunęli mnie z wszelkich możliwych redakcji, które – w międzyczasie – opanowali. Dostałem zakaz pojawiania się w TVP i Polskim Radiu. Wygumkowano mnie z oficjałek i publikacji. „Wolność słowa” okazała się hasełkiem kolejnego kręgu ludzi, którzy pod jej płaszczykiem rozpoczęli ucztę. A „tamtych” zastąpili „ci”. Dla zwykłego człowieka jest to bez różnicy, jak bowiem niewiele miał do powiedzenia, tak nadal niewiele ma. Konkludując – znów zostałem „dziwakiem”, którego za nogawki szarpią teraz pieszczoszki nowej władzy. Z pieszczoszkami tamtej łączy ich to, że często są to ci sami ludzie i że właściwie Pan też nie wyposażył ich w zbyt rozległe talenty.

Reklama

Piszę o tym nie dlatego, aby stroić się w szaty weterana i jakiegoś mniemanego autorytetu: przywykłem, dzisiejsze mechanizmy są mi znane jeszcze z okresu murszejącej komuny. Jestem tylko starszy i bardziej przygotowany na pustkę, która pozostała po rzekomych sojusznikach i znajomych. To znakomite doświadczenie – oczyszcza środowisko życia, hartuje i przygotowuje do kolejnych bojów. Jeśli bowiem ktoś istotnie przejął się swobodą wypowiedzi, to będzie o nią walczył także dla tych, którzy głoszą poglądy dla niego odległe, a czasem nawet wstrętne.

Wolność słowa nie jest zabawą dla grzecznych dzieci. To toporna i często brutalna walka o to, aby kolejne zadufki i ich czeladnicy nie zagnietli jej swoimi tłustymi zadami. To często bycie samemu przeciwko tłumom pochlebców i podpuszczonych przez łajdaków krzykaczy. Nie jest to chleb ani łatwy, ani też wdzięczny. Najczęściej gdy już uda się zwalczyć kolejne opresje i zaświta nadzieja na to, że nareszcie wolność wypowiedzi stanie się obowiązującą zasadą, zza pleców steranych wojowników wyskakują hałaśliwi udawacze, sojusznicy ostatniej chwili, którzy – jak żuki gnojarze – pracowicie i szybko zagarniają dla siebie zyskaną przestrzeń. A gdy już okrzepną na tyle, że ich tchórzliwa psyche przestanie się przejmować orężem zmęczonych wojowników, zaczną uchwalać zasady, które tychże wojowników (żywe wyrzuty sumienia) będą skazywać przynajmniej na banicję z oficjalnej przestrzeni, aby nic już nie mąciło coraz gwarniejszej uczty żuków uperfumowanych zagarnianą władzą.

Dziś prawdziwej wolności słowa zagrażają zarówno sługusy obecnej władzy, jak i zastępy pieczeniarzy wyhodowanych przez poprzednie układy rządów. Pragnę jednak oznajmić, że ubrałem już dawny, nieco zakurzony rynsztunek. Chwilowe gwiazdy rosną i upadają. Rzecz w tym, aby zawsze było gotowych do walki kilku sprawdzonych wojowników i aby ci, którzy już ledwo noszą swoją broń, mieli następców, którzy nie ulegną syrenim śpiewom władzy. Naród jest zdrowy do tego momentu, gdy jeszcze znajdą się w nim ci, którzy – mimo koniunktur – potrafią jasno sprzeciwić się manipulantom i złodziejom wolności.

2022-04-26 11:37

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Vademecum antysystemowca

Czas, aby z „globalnej wioski” na powrót uczynić miejsce, gdzie żyją prawdziwi ludzie.

Marshall McLuhan stworzył wizję „globalnej wioski”, jednak w opisach nowej rzeczywistości, w której świat kurczy się do rozmiarów niewielkiej komunikacyjnej struktury, zabrakło rzetelnego opisu zagrożeń wynikających z takiego procesu. Niestety, globalizacja niesie ze sobą także coraz bardziej doskonalone narzędzia globalnej kontroli każdej jednostki. Można nawet powiedzieć, że w niewielu dziedzinach dokonał się taki rozwój narzędzi, jak właśnie w dziedzinie globalnego podglądania, podsłuchiwania, elektronicznego kontrolowania i wszelkich metod stymulowania zachowań mas ludzkich. Jest to niebezpieczne, zagraża naszej osobistej wolności. Nawet medycyna jest coraz mocniej wykorzystywana ku temu, aby gromadzić o nas informacje i przymuszać nas do rozmaitych – często mających niewiele wspólnego z leczeniem – obowiązków.

CZYTAJ DALEJ

Tragiczny stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu - komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego

2024-05-06 14:26

[ TEMATY ]

alkohol

bp Bronakowski

Adobe Stock

Stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny - stwierdza bp Tadeusz Bronakowski. W komentarzu dla KAI przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem. Odnosi się też do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach. - Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu - apeluje biskup.

Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: “Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol - środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.

CZYTAJ DALEJ

W weekend papież na Światowym Spotkaniu nt. Ludzkiego Braterstwa

2024-05-07 19:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek weźmie udział w Światowym Spotkaniu nt. Ludzkiego Braterstwa. Odbędzie się ono w Rzymie i Watykanie w dniach 10-11 maja z udziałem m.in. 30 laureatów Nagrody Nobla. Jednym z jego celów jest „przywrócenie braterstwa jako zasady działania społecznego w przestrzeni publicznej”. „Im bardziej świat pogrąża się w ciemności, tym bardziej ludzkość szuka światła” - taką metaforą wyjaśnia sens spotkania o. Enzo Fortunato, dyrektor ds. komunikacji bazyliki watykańskiej.

Uczestniczyć w nim będą naukowcy, ekonomiści, politycy, burmistrzowie, lekarze, przedsiębiorcy, pracownicy, sportowcy i zwykli obywatele z różnych krajów świata. Zasiądą oni przy 12 „stolikach” w Watykanie i emblematycznych miejscach Rzymu. „Chcemy wraz z papieżem powtórzyć: «nie» dla wojny, «tak» dla pokoju, «tak» dla negocjacji i zasady braterstwa” - tłumaczy ks. Francesco Occhetta, sekretarz generalny Fundacji Fratelli tutti, która organizuje to wydarzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję