Reklama

Kościół

Chcemy być w każdej parafii

O kierunkach rozwoju Rycerzy Kolumba, pomyśle na męską duchowość i nadchodzących wyzwaniach opowiada Krzysztof Zuba.

Niedziela Ogólnopolska 21/2022, str. 22-23

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Maciej Maziarka/Archiwum Rycerzy Kolumba

Krzysztof Zuba - delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce. Mąż i ojciec 2 dzieci. Doradca życia rodzinnego.

Krzysztof Zuba - delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce. Mąż i ojciec 2 dzieci. Doradca życia rodzinnego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Bandura: To rekordowy rok dla Rycerzy Kolumba. Przyjęliście ponad 500 nowych braci, działacie w ok. 300 parafiach. Co przyciąga mężczyzn do Waszej wspólnoty?

Krzysztof Zuba: Nasza duchowość i program działania to wiara przez uczynki – i to odróżnia Rycerzy Kolumba od innych męskich grup. Założeniem ks. Michaela McGivneya było to, żeby parafia stała się centrum życia danej miejscowości. Dlatego obok formacji duchowej i modlitwy podejmujemy dzieła miłosierdzia. Kończący się powoli rok bratni spędziliśmy na pomocy księżom proboszczom w organizowaniu akcji ewangelizacyjnych, np. dnia męża i żony, rodzinnych pikników, marszów dla życia, akcji modlitewnych; wspieraliśmy osoby starsze i te, które po pandemii nie mogły się przekonać do powrotu do Kościoła.

Reklama

Mężczyźni po pandemii zapragnęli powrócić do działania, a Wy po prostu daliście im taką możliwość...

Wiele osób mówi o kryzysie męskości, a wynika on również z tego, że często mężczyźni nie odnajdują w swoim życiu sfery, w której mogliby się realizować, w której mieliby moc sprawczą. Rycerze Kolumba proponują właśnie możliwość konkretnej służby i to przyciąga mężczyzn. Zauważamy, że coraz więcej braci wstępuje w nasze szeregi, bo nie chcą być biernymi obserwatorami rzeczywistości, ale chcą tworzyć, współtworzyć coś ważnego dla nich i ich rodzin. Wierzę, że jest to klucz do rozwoju Rycerzy Kolumba. Zapewne dlatego na świecie jest nas już ponad 2 mln, a w Polsce – 7 tys. osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zbliża się XII Konwencja Stanowa Rycerzy Kolumba w Licheniu – czas podsumowań i planów. Co zaproponujecie swoim członkom w kolejnym roku formacyjnym?

W porozumieniu z kapelanem stanowym abp. Wacławem Depo chcemy sięgać do nauczania św. Jana Pawła II o rodzinie na podstawie jego encykliki. Dodatkowo w naszej organizacji na całym świecie będziemy prowadzić peregrynację ikon św. Józefa. Zostaną one pobłogosławione m.in. na konwencji w Licheniu, a potem przejadą przez całą Polskę. W roku bratnim, który rozpocznie się 1 lipca, ukierunkujemy nasze działania na rodzinę i ochronę życia.

Co Pańskim zdaniem, jako delegata stanowego, można zrobić, żeby to międzynarodowe stowarzyszenie ugruntowało się w polskim Kościele?

Wizją założyciela była obecność Rycerzy Kolumba w każdej parafii. Dlatego chcemy dotrzeć do każdej polskiej wspólnoty parafialnej i porozmawiać o możliwościach wsparcia przez mężczyzn działań podejmowanych przez proboszcza przez utworzenie tam naszej rady.

Reklama

A co, jeżeli w parafii funkcjonują już męskie grupy? Mamy Bractwo św. Józefa, Zakon Rycerzy św. Jana Pawła II, Wojowników Maryi...

Podam przykład z mojej parafii, w której działało już Bractwo św. Józefa, ale ówczesny proboszcz – śp. ks. Michał Józefczyk dostrzegł, że nasza wspólnota jest potrzebna, bo nasz charyzmat jest inny. Są mężczyźni, którzy poszukują formacji duchowej i na tym chcą się skupić, ale są też tacy, którzy chcą jeszcze nieść pomoc, czynić dzieła miłosierdzia – i wtedy to my przemawiamy do nich bardziej.

Jesteście też nazywani prawą ręką proboszcza...

Mamy świadomość, że w parafii, obok zadań związanych z ewangelizacją, są również do wykonania prace organizacyjne, gospodarcze. Jeśli kapłanowi czegoś potrzeba, to dzwoni do wielkiego rycerza i ustala z nim zakres naszego wsparcia. Do działania wkraczają wtedy pozostali rycerze. Zapewne stąd to określenie. Rycerze to ludzie, na których w parafii można polegać.

Reklama

Wyciągacie pomocną dłoń także do obywateli Ukrainy. Jaka jest skala udzielonego przez Was wsparcia?

Po pierwsze, zorganizowaliśmy akcje modlitewne, mosty jedności i braterstwa. Druga forma pomocy to praca z parafialnymi oddziałami Caritas. Dalej – we współpracy z archidiecezją lwowską zorganizowaliśmy transporty darów na Ukrainę, gdzie rozdzielali je Rycerze Kolumba działający na miejscu. Kolejnym aspektem jest przyjmowanie do domu uchodźców czy czuwanie przy centrach miłosierdzia w parafiach. Namiot miłosierdzia, otworzony na granicy polsko-ukraińskiej kilka dni po wojnie, wciąż stanowi miejsce odpoczynku i modlitwy dla uciekających przed wojną Ukraińców. Warto również dostrzec inicjatywę przekazania przez Rycerzy Kolumba 10 tys. paczek, które trafiły do potrzebujących w różnych zakątkach Ukrainy. Dzieło to wraz z rycerskim programem „Dary dla Ukrainy” będzie kontynuowane, gdyż za pośrednictwem mediów społecznościowych otrzymujemy od obdarowanych wiele podziękowań, co uzmysławia nam, jak jest to dla nich ważne. W działania pomocowe angażują się Rycerze Kolumba z całego świata. Pozwoliło to na zebranie przez Radę Najwyższą ponad 15 mln dol. Pieniądze te w całości są przeznaczane na pomoc dla Ukrainy.

Dlaczego w obecnych czasach warto czerpać z doświadczenia ks. McGivneya?

Jeżeli porównamy czasy, w których żył ks. McGivney, do tych naszych, to znajdziemy sporo wspólnych płaszczyzn. Wiele osób pod koniec XIX wieku zmagało się z problemami ekonomicznymi, które mamy również dziś. Wartości chrześcijańskie były wyśmiewane, katolików traktowano jako obywateli drugiej kategorii, przez co na skutek presji społecznej odchodzili od Kościoła. Było dużo osób, które potrzebowały duchowej i materialnej pomocy. Świątynie pustoszały, modliło się w nich więcej kobiet niż mężczyzn. Wiele dzieci odchodziło od wiary. Ksiądz Michael czuł, że należało odwrócić ten trend. Myślą przewodnią stało się zaproszenie do wspólnoty mężczyzn, którzy przez swoje działanie wpłynęliby na rodziny, zaangażowali małżonki i dzieci, a w konsekwencji – zmieniali Kościół na lepsze.

Czego szczególnie dzisiaj uczy Rycerzy Kolumba Wasz założyciel?

Ksiądz Michael pochylał się nad każdym potrzebującym. Myślę, że możemy się od niego uczyć tego, iż pomoc jest często potrzebna tym, którzy o nią nie proszą. Trzeba ich dostrzec i tej pomocy im udzielić.

Waszą duchową kotwicę stanowią Eucharystia i Różaniec. Czy myślicie o otwarciu się na inne formy modlitwy, czerpanie inspiracji np. z ruchów charyzmatycznych?

Każdy mężczyzna, który wstępuje do Rycerzy Kolumba, otrzymuje różaniec, podejmuje zobowiązanie do noszenia go przy sobie i odmawiania tak często, jak to możliwe. Najwyższy kapelan – abp William Lori co miesiąc przygotowuje pouczenie, wyzwanie, by zachęcić do modlitwy i przyjęcia konkretnej postawy. Raz w roku w kilkudziesięciu miejscach w Polsce organizujemy dni formacji na podstawie nauczania św. Jana Pawła II. Jeździmy na rodzinną pielgrzymkę na Jasną Górę. Za stałą formację odpowiadają kapelani rad lokalnych na naszych comiesięcznych spotkaniach. Tak wygląda nasza duchowa droga. Hasło, które realizujemy, brzmi: „Solidarni z księżmi i biskupami”, dlatego angażujemy się w inicjatywy, które mają błogosławieństwo Konferencji Episkopatu Polski. Zapraszamy do włączenia się w naszą wspólnotę tych, którzy mają podobne pragnienia. Rycerzem Kolumba może zostać każdy pełnoletni i praktykujący katolik pozostający w łączności ze Stolicą Apostolską.

Krzysztof Zuba delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce. Mąż i ojciec 2 dzieci. Doradca życia rodzinnego.

Więcej informacji na stronie: rycerzekolumba.com .

2022-05-17 08:34

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stopień patriotyczny

Niedziela wrocławska 2/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Ks. Łukasz Romańczuk/Niedziela

Rycerze Kolumba na Mszy św. w katedrze

Rycerze Kolumba na Mszy św. w katedrze

W auli PWT odbyła się uroczysta ceremonia nadania stopnia patriotycznego Rycerzy Kolumba.

Ceremonię poprzedziła Msza św. sprawowana w katedrze wrocławskiej przez bp. Macieja Małygę, biskupa pomocniczego archidiecezji wrocławskiej.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Siekiera w dłoni księdza - mordercy. Zgorszenie przebaczeniem?

2025-07-26 22:29

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.

Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję