Reklama

Niedziela Małopolska

Jest symbolem niezłomności

Jest pan również historykiem, bowiem walka o prawdę o zbrodni katyńskiej w ogromnym stopniu zdominowała pana życie – powiedział prezydent Andrzej Duda, wręczając Order Orła Białego.

Niedziela małopolska 21/2022, str. III

[ TEMATY ]

Order Orła Białego

Józef Wieczorek

Kawaler Orderu Orła Białego Adam Macedoński

Kawaler Orderu Orła Białego Adam Macedoński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Adam Macedoński – poeta, artysta malarz, działacz opozycji w PRL-u został kawalerem Orderu Orła Białego!

Najwyższe odznaczenie

Wydarzenie z udziałem bliskich odznaczonego odbyło się w piątek 6 maja w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka (MNK). Wspólnie z prezydentem RP w uroczystości uczestniczyli m.in.: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski i prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prezydent RP przyznał najwyższe cywilne odznaczenie w Polsce na podstawie art. 138 Konstytucji RP oraz ustawy o orderach i odznaczeniach, w uznaniu znamienitych zasług Adama Macedońskiego dla kultury polskiej, za niezłomną postawę w obronie godności praw człowieka w PRL-u oraz działalność na rzecz upowszechnienia prawdy historycznej.

W trakcie uroczystości prezydent Andrzej Duda przywołał opinię Ryszarda Terleckiego: „Nie ma takiej nagrody, którą Rzeczpospolita mogłaby spłacić dług wobec pana Adama Macedońskiego i nie ma takich słów, które nie byłyby banalne, żeby opisać jego życie…”. – Ale to jest moment, żeby podziękować człowiekowi niezłomnemu – zaznaczył prezydent RP i podkreślił, że odznaczony orderem jest symbolem niezłomności dla ludzi, którzy w czasach PRL-u Polski nie godzili się na otaczającą ich rzeczywistość.

Niebezpieczna działalność

– Jest pan artystą i to w dwójnasób; jako poeta i jako plastyk, rysownik, ale w jakimś sensie można mówić, że jest pan również historykiem, bowiem walka o prawdę historyczną, a zwłaszcza walka o prawdę o zbrodni katyńskiej w ogromnym stopniu zdominowała pana życie i to, w jaki sposób przez dziesięciolecia pan działał – podkreślił Andrzej Duda, zwracając się do Adama Macedońskiego i przypomniał o doświadczeniu przez odznaczonego życia w obu totalitaryzmach, o opuszczeniu wraz z rodziną Lwowa i Kresów, o niebezpiecznej działalności opozycyjnej młodego człowieka, o protestach uczniowskich. Zaznaczył: – Ten protest wobec komunistycznego zniewolenia został w panu przez te wszystkie dziesięciolecia, dopóki nie zostało ono pokonane. Cierpiał pan przez to kolejne aresztowania, internowanie w czasie stanu wojennego. Cierpiał pan prześladowania, ale z drugiej strony na prześladowania zdecydowanie pan się nie godził. Prezydent przypomniał m.in. współpracę z Komitetem Obrony Robotników, założenie Instytutu Katyńskiego w 1978 r. a w 1985 r. Rodziny Katyńskiej, wspólnie z Jerzym Smorawińskim.

Reklama

Podkreślił, że odznaczenie jest formą podziękowania dla człowieka, który nigdy się nie ugiął. I zawsze walczył o wolną Rzeczpospolitą. Zaznaczył: – To między innymi dzięki pana walce, dzięki pana postawie ludzie wiedzieli, kto dokonał zbrodni katyńskiej, to między innymi dzięki pana postawie, dzięki tym cegiełkom, które pan dokładał, odzyskaliśmy tę Polskę.

Dla prawdy i sprawiedliwości

Dziękując za odznaczenie, Adam Macedoński przyznał, że jest… zestresowany, słuchając tylu dobrych informacji o sobie. – Chciałem zrobić coś pożytecznego i dobrego dla prawdy i dla sprawiedliwości – wyznał, odnosząc się m.in. do swej opozycyjnej działalności i dodał: – To, że otrzymałem Order Orła Białego, cieszy mnie. Niemniej nie zamierzam spocząć na laurach. Odznaczenie doda mi pewności siebie w dalszej pracy dla sprawiedliwości, dla dobra Rzeczypospolitej.

2022-05-17 08:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Duda przyznał Order Orła Białego Prezydentowi Włoch Sergio Mattarelli

[ TEMATY ]

Order Orła Białego

PAP/Paweł Supernak

Prezydent Andrzej Duda przyznał Order Orła Białego prezydentowi Włoch Sergio Mattarelli oraz Order Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej I Klasy córce prezydenta Włoch Laurze Mattarelli - poinformowała w poniedziałek Kancelaria Prezydenta RP.

KPRP przekazała informację o odznaczeniu prezydenta Włoch oraz jego córki na Twitterze.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Redaktor naczelny „Niedzieli”: wiara wymaga od nas odwagi

2024-04-29 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niedziela

apel

Ks. Jarosław Grabowski

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wiara obejmuje zmianę zachowania, a nie tylko powielanie pobożnych praktyk – powiedział ks. Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” poprowadził 28 kwietnia rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

– Maryja uczy nas, że wiara to nie tylko ufność, to nie tylko zaufanie Bogu, to nie tylko prosta prośba: Jezu, Ty się tym zajmij. Wiara ogarnia całe życie, by móc je przemienić. To postawa, sposób myślenia i oceniania. Wiara angażuje w sprawy Jezusa i Kościoła – podkreślił ks. Grabowski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję