Reklama

Aspekty

Wakacyjna posługa

Wakacje dla kleryków to nie tylko wypoczynek, ale też czas pracy. W tym numerze przyglądamy się niektórym posługom i praktykom naszych alumnów.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 30/2022, str. IV

[ TEMATY ]

praktyki kleryckie

Archiwum Caritas

W czasie praktyk klerycy poznają Kościół w jego różnorodności

W czasie praktyk klerycy poznają Kościół w jego różnorodności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć obecnie klerycy studiują i mieszkają w Gorzowie Wlkp., to jednak latem przyjeżdżają posługiwać w starej siedzibie seminarium, czyli Paradyżu. – Wygląda to podobnie jak w poprzednich latach, z tą tylko różnicą, że jest nas teraz mniej – mówi kl. Adam Jędrzejewski. – Przede wszystkim koordynujemy grupy, które tu przyjeżdżają, czyli np. oazy. Ale też pomagamy po prostu w funkcjonowaniu tego miejsca. Posługujemy podczas Mszy św. sanktuaryjnych czy też parafialnych. Jesteśmy w zakrystii. Włączamy się też w bieżące prace, kiedy trzeba coś przynieść, naprawić. Kiedy trzeba, jesteśmy w bibliotece. I tradycyjnie oprowadzamy zwiedzających po kościele. Można nas też spotkać na furcie. Nasza posługa jest uzależniona też od dyżurów pozostałych pracowników.

Trudna, ale owocna

Po pierwszym roku klerycy odbywają miesięczną praktykę w hospicjum. – Ten czas na pewno ma pomóc nauczyć się miłości do drugiego człowieka. W takich codziennych sprawach: w rozmowie, w służeniu innym, w pomaganiu, w uśmiechu – zauważa kl. Jan Siemaszko. – Każdy dzień jest na swój sposób inny, choć oczywiście są stałe punkty. Wśród mieszkańców jest ks. prał. Zbigniew Stekiel, który codziennie odprawia Mszę św., podczas której posługuję i pomagam. Do moich obowiązków należy też pomoc przy przewożeniu chorych, przy karmieniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W hospicjum przebywają różne osoby. Część z nich bardzo się cieszy z obecności alumna, bo jest to okazja np. do rozmowy o Panu Bogu. Ale przecież nie wszyscy mieszkańcy muszą być blisko Kościoła. Jakie są ich reakcje? – Do tej pory spotykałem się z bardzo pozytywnym podejściem. Tu ludzie nie patrzą przez pryzmat tego, że jest się klerykiem albo księdzem. Dla nich ważne jest, że przychodzi drugi człowiek, który chce z nimi porozmawiać. Już samo to jest dla nich wielką radością. Wiele osób ma potrzebę takiego „wygadania się”; opowiadają o swoim życiu, o swoich obecnych zmaganiach. Chorych jest tu tak dużo, że nie ma możliwości każdego dnia odwiedzić wszystkich. Ale staram się być tam, gdzie tylko się da. Czasem pojawia się natchnienie, żeby zajrzeć do konkretnej osoby.

Reklama

Posługa w hospicjum z pewnością na długo pozostaje w pamięci. Co jest w niej najtrudniejsze? – Myślę, że najtrudniejsze, a jednocześnie najbardziej wartościowe jest mierzenie się z własną bezsilnością. I zapraszanie do tej bezsilności, do tej słabości Pana Jezusa. Mieszkają tu ludzie bardzo cierpiący i ja sam nie jestem w stanie im pomóc w namacalny sposób. Widzę, że w wielu sytuacjach chciałbym lepiej się zachować, okazać więcej życzliwości, więcej uśmiechu. To mi uświadamia, że przez całe życie będę się uczył miłości do drugiego człowieka. Ale w tych trudnościach łatwiej z pokorą prosić Pana Boga o pomoc i dlatego właśnie ta największa trudność jest też najbardziej owocna – podkreśla kl. Jan. – Uważam, że to bardzo piękny czas i jest w tym duża mądrość, że akurat po pierwszym roku są takie praktyki.

Miłość różnie wyrażana

Kleryk Jakub Cieplak odbył dwutygodniową praktykę w diecezjalnej Caritas. Na czym ona polega? – Po pierwsze poznaje się Caritas od kuchni i to dosłownie, bo jednym z zadań jest pomoc w przygotowywaniu i wydawaniu posiłków dla osób bezdomnych i potrzebujących – opowiada. – Tu można prawdziwie doświadczyć caritas w postaci służby, również tej niewidocznej na zewnątrz, doświadczyć tego, że miłość wyraża się również w uczynkach, które są ukryte, których nikt nie zauważa, nie chwali. Towarzyszyły temu małe spotkania z osobami, które przychodziły po te posiłki. Można było z nimi przez chwilę porozmawiać, posłuchać ich, uśmiechnąć się.

Praktyki wiązały się też z wyjazdami i odwiedzaniem placówek prowadzonych przez Caritas. – Miałem okazję być w domu aktywizującym dla osób bezdomnych w Żukowicach i w podobnym domu w Zielonej Górze. Widziałem, jak ci panowie pracują, jak funkcjonują w tych domach. Trochę tam pomagałem, trochę rozmawialiśmy. Ale przede wszystkim mogłem ich posłuchać. To mi uświadomiło, że historie wielu ludzi są skomplikowane, że życie nie jest czarno-białe. Wszystko ma swoje przyczyny, ludzkie losy różnie się toczą.

Reklama

W trakcie praktyk kl. Jakub miał też okazję przyłączyć się do zajęć zorganizowanych dla dzieci ukraińskich, które przebywają w Zielonej Górze. – Dobrze jest wziąć udział w takiej akcji, szczególnie gdy ma się świadomość, jak bardzo te dzieci tego potrzebują. A poza tym fajnie było współpracować z wolontariuszami i zobaczyć młodych ludzi, którym się chce robić coś dobrego, dać coś z siebie, chociaż są wakacje.

Ale to nie wszystko. Kleryk Jakub przez te dwa tygodnie mieszkał w zielonogórskiej parafii Najświętszego Zbawiciela, gdzie również znalazła się dla niego praca.

Piękna różnorodność

W drugiej połowie wakacji rozpoczną się praktyki na obozie wspólnoty Wiara i Światło. Ta wspólnota, która zrzesza osoby z niepełnosprawnością oraz ich rodziny i przyjaciół, od lat gości alumnów na swoich wakacyjnych turnusach. – Obowiązki, które mają klerycy, to przede wszystkim towarzyszenie w codziennych czynnościach, pomoc przy toalecie, kąpieli, ubieraniu. Ale też rozmowa, wspólna zabawa. To są naprawdę proste sprawy – mówi Krystyna Pustkowiak. – Cieszę się, że klerycy jeżdżą z nami. Na obozach towarzyszą nam kapłani i to właśnie od nich alumni uczą się, jak otaczać opieką duchową osoby z niepełnosprawnościami. Jak można mówić im o Panu Bogu, jak uczyć ich wiary. Ale też jak angażować ich do posługi np. podczas Eucharystii. Tego nie zobaczy się na większości parafii. Bardzo rzadko ktoś wychodzi z propozycją, by osoba z niepełnosprawnością miała swoje miejsce wśród służby liturgicznej. Tego trzeba samemu doświadczyć, żeby uwierzyć, że jest to możliwe.

Reklama

W trakcie obozów Wiary i Światła klerycy uczą się tego, jak osoby z niepełnosprawnością intelektualną widzą Pana Boga, jak o Nim mówią, jak wyrażają swoją wiarę. Doświadczają tego, że nawet ludzie z głębokim upośledzeniem potrzebują być blisko Boga, potrzebują mieć swoje miejsce we wspólnocie Kościoła. Tego nie można się nauczyć z książek czy wykładów – to trzeba zobaczyć na własne oczy i wziąć w tym aktywny udział.

Tak jak podczas wszystkich praktyk, również tutaj klerycy poznają Kościół przez pryzmat różnych osób, ich potrzeb, możliwości, czasem ich ograniczeń. Uczą się funkcjonować w tej różnorodności.

Chyba każdy, kto jeszcze jakiś czas temu brał udział w letnich rekolekcjach czy też pielgrzymkach, albo odwiedził w lipcu czy sierpniu Paradyż, pamięta, że zawsze byli tam jacyś klerycy. Teraz, kiedy jest ich niewielu, takie wakacyjne spotkanie nie jest już oczywiste. Zmniejszająca się z każdym rokiem liczba posługujących jest coraz bardziej widoczna i odczuwalna. Tym bardziej wspomnienia z dawnych lat mogą i powinny zmotywować do modlitwy o nowe powołania.

2022-07-19 14:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Klerycy posłani na praktyki

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

praktyki kleryckie

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Diakoni diecezji świdnickiej 2023/24

Diakoni diecezji świdnickiej 2023/24

Świdniccy akolici i diakoni opuścili rodzinne parafie, by zamieszkać na plebaniach. To wszystko w ramach praktyk duszpasterskich, które rozpoczęły się 31 sierpnia.

Choć rok akademicki zaczyna się w październiku, już teraz nasi alumni wkraczają w ważny etap formacji seminaryjnej. To nie tylko nauka filozofii czy teologii, ale przede wszystkim praktyczne przygotowanie do roli kapłana. W ostatnich dniach zostali kierowani do żywych parafii, gdzie z pewnością nauczą się funkcjonowania w kapłańskiej wspólnocie, prowadzenia ksiąg, przygotowywani dokumentów i współpracy z grupami duszpasterskimi. Klerycy zostali skierowani do następujących parafii:

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję