Reklama

Wiara

Kto kradnie nam dzieci?

Trudno się dziwić, gdy dziecko „letnich” w wierze rodziców odchodzi z Kościoła. Jak jednak zrozumieć fakt, że tak samo dzieje się tam, gdzie rodzice są członkami katolickich ruchów, wspólnot i stowarzyszeń? Co robić, gdy dorastające dziecko odchodzi od wiary?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Staraliśmy się stworzyć naszym dzieciom jak najlepsze warunki do wychowania w duchu chrześcijańskim, jednak obecnie, kiedy dorosły, są daleko od Boga. Wiara została więc przekazana nieskutecznie. Jest to dla nas powodem dużego cierpienia oraz wyrzutów sumienia. Wielokrotnie zastanawialiśmy się z mężem, czy możemy angażować się w życie parafii, gdy sami, choć bardzo chcieliśmy, nie potrafiliśmy doprowadzić młodych do dojrzałej wiary. Służymy w naszej parafii pomocą młodym małżeństwom, bo jest taka potrzeba, ale mamy mieszane uczucia. Świat kradnie nam dzieci. Pozostaje tylko modlitwa i czekanie na łaskę Bożą”.

Takich historii jest bez liku

Młodzi ludzie masowo wybierają życie z dala od Pana Boga i od Kościoła, a bezradni rodzice, członkowie katolickich wspólnot, dla których wiara jest czymś najcenniejszym, odczuwają z tego powodu ból, cierpienie i mają poczucie winy. Bo wydawałoby się, że wszystko zrobili, jak trzeba: nie są w Kościele „kibicami”, formują się duchowo, angażują się w rozmaite kościelne inicjatywy, a tu nagle krach – okazuje się, że ich dziecko odeszło od Boga i z Kościoła. Bezradność, ból, niedowierzanie. Jak to?! Zastanawiają się, jakie błędy popełnili, jak to się stało, że nie pociągnęli za sobą swoich dzieci. Niekiedy niepotrzebnie, gdyż zrobili wszystko, jak trzeba, i nie pozostaje im nic innego, jak pogodzić się z faktem, że pomimo dobrego przykładu ich syn czy córka w swej wolności wybrali życie bez Boga. Kiedy indziej jednak ów rachunek sumienia przynosi bolesne wnioski i odkrycia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co w takiej sytuacji robić?

Po pierwsze – należy zacząć od poszukania przyczyn w sobie (każde z rodziców indywidualnie, a także wspólnie). Odważnie zadać sobie pytania, które mogą nas „podrapać”, ale jednocześnie pomogą nam stanąć w prawdzie.

Czy dziecko miało szansę dostrzec związek między naszą wiarą a codziennym postępowaniem? Czy potrafiliśmy pokazać, że to właśnie z wiary w Boga i Jego moc płynie nasza umiejętność kochania drugiego człowieka, służenia mu, przebaczania, radowania się, wytrwałego zmagania się z przeciwnościami? Jaką hierarchię wartości mogło odczytać, patrząc na nasze życie? Czy na jej szczycie był Bóg i czy z tego wypływało wszystko inne? A może było dużo Boga na ustach, mało natomiast było miłości, radości, przebaczenia? Czy trwaliśmy w codziennej modlitwie? Czy dziecko widziało, że nie tylko regularnie się spowiadamy, ale że w ślad za tym faktycznie idzie nawrócenie, przemiana? Czy niedzielna Eucharystia była rytuałem do „odfajkowania”, po którym następował nudny obiad rodzinny, czy była świętowaniem najważniejszego wydarzenia w historii całego świata i w historii naszego życia: zmartwychwstania Chrystusa? Co stworzyliśmy: Kościół domowy, w którym wiara znajduje przełożenie na radosne, szczęśliwe życie w jedności z Bogiem i człowiekiem, czy dom kościelny – swego rodzaju religijne „wariatkowo”, przeładowane modlitwami, nabożeństwami, rekolekcjami, akcjami w parafii, działalnością we wspólnocie, a tego wszystkiego było tyle, że już nie starczało czasu dla dziecka?

Reklama

Po drugie – jeśli sumienie coś nam wyrzuca, należy porozmawiać o tym z dorastającym (lub już dorosłym) dzieckiem, przyznać się do popełnionych błędów i starać się je naprawić, a samemu nieustannie się nawracać, wymagać od siebie.

Po trzecie – trzeba spróbować się dowiedzieć, jakie są przyczyny utraty wiary i rezygnacji z praktyk religijnych. Może – jak już wcześniej zostało wspomniane – ich powodem były nasze błędy, ale równie dobrze swoją rolę mogły odegrać: wpływ rówieśników, dobór lektur, uzależnienia (internet, pornografia, używki), brak szerszych horyzontów, skupienie się na sobie, zanik poczucia sensu życia, brak celów, które chciałoby się osiągnąć, jakaś sytuacja (źle przeżyta spowiedź, awantura na lekcji religii, zgorszenie ze strony ludzi Kościoła), która zburzyła dotychczasową wiarę.

Reklama

Po czwarte – nie należy krzyczeć, nie można grozić ani „straszyć” Panem Bogiem, nie wolno wprowadzać kar, nie można uzależniać od powrotu do praktyk religijnych innych „przywilejów”, zwłaszcza swojej miłości, życzliwości. Powinno się być obrazem Bożej miłości, która jest niezmienna, nie do utracenia. Należy naśladować sposób, w jaki Bóg traktuje nas samych; On zawsze szanuje wolność człowieka, aż po możliwość odrzucenia Go – ale to oznacza, że człowiek przyjmuje konsekwencje swoich wyborów, z piekłem włącznie.

Po piąte – nie ustawać w zachętach do przemiany; podsuwać wartościową lekturę, aranżować spotkania z prawdziwie wierzącymi osobami, strzec się natomiast nachalnego dydaktyzmu. Młody człowiek chce sam dokonywać swoich wyborów. Naszą rolą jest podsuwanie mu odpowiednich przesłanek, a nie podawanie gotowych rozwiązań, które są „nasze”, nie „jego”. Trzeba mieć w sobie radość, humor, dowcip. Zamiast długich „kazań” umiejętnie wykorzystywać okazje do krótkich napomknień, aluzji – jeśli dziecko nie jest „głupie”, będą w nim „pracować”. Unikać szablonów, zaskakiwać. Zadbać o to, by życie rodzinne było atrakcyjne – by w domu chciało się być i do niego wracać.

Trzeba się też modlić za swoje dziecko, pościć w jego intencji.

I cierpliwie czekać

Uszanować wybór dziecka. Nieustannie mieć nadzieję, czasem wbrew wszelkiej nadziei. Zawsze też należy pamiętać, że nic nie jest przesądzone do ostatniej chwili jego życia.

2023-09-12 14:06

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Spotkania Małżeńskie" podczas wakacji

[ TEMATY ]

wiara

małżeństwo

fotolia.com

„Wymarzony urlop” dla wielu par przeradza się w koszmar a najwięcej pozwów rozwodowych w Polsce wpływa ponoć po wakacjach. Całe szczęście – Spotkania Małżeńskie działają także w sezonie wypoczynkowym. 15 sierpnia br. przypada 15. rocznica zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską statutu Spotkań Małżeńskich oraz uznania tego Ruchu za katolickie międzynarodowe stowarzyszenie wiernych.

Praktycznie co tydzień w miesiącach wakacyjnych uczestniczyć można w Polsce w weekendowych rekolekcjach podstawowych Spotkań Małżeńskich. Takie trzydniowe rekolekcje o charakterze warsztatowym to podstawowa forma pracy ruchu. W czasie ich trwania nie ma tradycyjnych konferencji ani katechez. Odpowiednio przygotowane małżeństwa i kapłani wprowadzają uczestników do pracy własnej, polegającej na nauce i doświadczeniu dialogu. Dzięki niemu mąż i żona mogą lepiej poznać się nawzajem a w przypadku nieporozumień – lepiej rozwiązywać konflikty.

CZYTAJ DALEJ

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

W sobotę 20 kwietnia 2024 roku miało miejsce kolejne ogólne spotkanie Wojowników Maryi, które tym razem odbyło się w Rzeszowie w Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. Poświęcone było przede wszystkim ojcom oraz synom, którzy licznie dotarli do stolicy Podkarpacia. W spotkaniu wzięło udział ponad 7000 uczestników z całe Polski, ale też z Europy.

Tradycyjnie już spotkanie rozpoczęło się od procesji różańcowej ulicami miasta, następnie odbyła się Msza święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Wątroby, podczas której kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który zwrócił naszą uwagę na następujące kwestie:

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję