Reklama

Felietony

Edytorial

Prosto z mostu

Ostatnio usłyszałam, że klucz do szczęścia człowieka mieści się w słowie „CUD” – ciało, umysł, dusza...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tamtą pierwszą noc Iwona pobiegła w góry. Wdrapała się na szczyt i w kompletnych ciemnościach kłóciła się z Bogiem. Krzyczała: „Dlaczego akurat mój syn?! Dlaczego Antoni?!”. Chwilę wcześniej usłyszała diagnozę lekarzy, że chłopak, na skutek wypadku drogowego, ma 0,25% szans na przeżycie. Czyli w zasadzie nie ma szans... A jeśli nawet przeżyje, mówili, to czeka go los istoty niezdolnej do najmniejszej choćby życiowej czynności, dlatego trzeba go odłączyć od aparatury podtrzymującej życie. To gest niemal miłosierny, akt miłości – przekonywano Iwonę. Ale tamtej pamiętnej nocy w górach, gdy wydawało się, że już nie ma żadnej nadziei, że wszystko stracone, stało się coś niezwykłego. Oszalała z rozpaczy matka poczuła spływające na nią spokój i pewność. Dostała odpowiedź. Doznała przypływu nieprawdopodobnej wprost siły, chciałoby się powiedzieć – nadludzkiej. Już wiedziała – jak opowiada reportażystce Karolinie Tomaszewicz – co i jak zrobić, by ocalić syna. „Bóg mnie poprowadził” – powtarza. Postawiła się więc całej nowoczesnej medycynie, która dysponuje doskonałą aparaturą ratującą życie, ale i daje sobie prawo do podejmowania decyzji o tym, kto ma żyć, a kto nie... I wygrała tę walkę, zadziwiła lekarzy, otoczenie i trochę chyba samą siebie.

Reklama

Tę niezwykłą historię znajdą Państwo w środku numeru (s. 54-56), ale proponuję, by ten reportaż potraktować dziś nieco szerzej, by stał się punktem wyjścia do głębszej refleksji. Komu wierzy albo w kogo wierzy współczesny człowiek? Komu ufa bez cienia wahania? Bogu? Nauce, własnej intuicji? Wiem, wiem... Nasi Czytelnicy jednogłośnie odpowiedzą, że najbardziej ufają Panu Bogu i dla nich znak zapytania nie jest tu potrzebny, a nawet nieco niestosowny. Gdy jednak rozejrzymy się wokoło, posłuchamy tego, co mówią ludzie, okaże się, że odpowiedzi nie są już tak oczywiste. Świat się zmienia na naszych oczach w tempie, które zadziwia jednych, a niepokoi innych. Pytanie brzmi: czy możemy coś z tą sytuacją zrobić, czy pozwalamy, by toczyła się tak, jak się toczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez wiele lat dziennikarskiej pracy zdarzało mi się pisać o ludziach, których wiara ratowała od rozpaczy, nadawała sens życiu, niosła nadzieję. Niektórym dawała heroiczną zdolność do znoszenia przeciwności losu, do wychodzenia z opresji, z patowych sytuacji. Oni wszyscy bez wyjątku opowiadali mi z niewzruszoną pewnością, że gdyby nie poszli za Bogiem, nie zaufali Mu, rozpadliby się jak domek z kart. Powtarzali słowo „cud” w co drugim zdaniu. Miało się wrażenie, że codziennie dostarczana jest im specjalna porcja Boskiej mocy, która pozwala trwać, działać, a nawet czerpać radość i nadzieję na lepsze jutro. Myślę, że wielu wierzących wie, o jaki stan umysłu i ducha mi chodzi. Czy nie zastanawiacie się czasem, Drodzy Czytelnicy, czym ludzie, którzy odchodzą dziś od wiary, bagatelizują ją, wyśmiewają albo w ogóle negują istnienie Boga, wypełniają w sobie to duchowe miejsce? Bo czymś muszą, skoro natura nie zna próżni... Zapytaliśmy cztery osoby o ocenę tego, jak zmienia się duchowa, religijna rzeczywistość wokół. Ludzi różnych profesji: socjologa, filozofa, publicystę i teologa, na co dzień proboszcza, których łączy w zasadzie tylko to – albo aż to – że są ludźmi wierzącymi, aktywnymi katolikami. Myślę, że odpowiedzi takie jak te, które publikujemy w środku numeru, rzadko goszczą na łamach katolickich pism – bo to głównie świeccy, a nie duchowni z ambon, piszą prosto w oczy trudne prawdy o naszej letniej wierze, tej udawanej, z gatunku „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek” albo „żeby babci nie denerwować”. Wierze niedzielnej, czy w wariancie świątecznym (Pasterka + święconka) lub chrzcielno-komunijno-ślubno-pogrzebowej. I nie zaoferujemy też dziś łatwych odpowiedzi na trudne pytania ani pocieszającej puenty. Z pełnym przekonaniem zostawiamy Was i nas z otwartym zakończeniem... Niech każdy dopisze własne.

Ostatnio usłyszałam, że klucz do szczęścia człowieka mieści się w słowie „CUD” – ciało, umysł, dusza... Inspirujące, prawda? Podobnie jak te dwa zdania z okładki Niedzieli – będące parafrazą słów z duchowego testamentu papieża Benedykta XVI.

2024-04-09 14:21

Ocena: +11 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bez polityki o hejcie

Hejt jest zjawiskiem skomplikowanym i wydaje się, że niełatwo dorosłym zrozumieć, jak wielką ma dziś siłę.

Niedziela wyborcza. Ani słowa więc o polityce, statystykach, sondażach i ośrodkach badania opinii publicznej. I dzięki Bogu, bo mam wrażenie, że przez ostatnie miesiące o niczym innym nie rozmawialiśmy, nic bardziej nas nie zajmowało niż kolejne odsłony tego spektaklu. Ważnego – tutaj pełna zgoda – ale czy najważniejszego? Bo życie na ten czas nie wyhamowało, nie zrobiło sobie przerwy na kolejną debatę. Wydarzenia – także te trudne, tragiczne, nieodwracalne – miały miejsce obok nas lub mimo nas...
CZYTAJ DALEJ

W warszawskim kościele nagrano bluźnierczy teledysk. Archidiecezja reaguje

2025-11-20 10:55

[ TEMATY ]

profanacja

Archidiecezja Warszawska

Adobe Stock

Publikujemy oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji warszawskiej.

W związku opublikowaniem materiałów zrealizowanych w jednym z kościołów Archidiecezji Warszawskiej, w Secyminie, zawierających treści i symbole w oczywisty sposób sprzeczne z charakterem miejsca świętego, budzące skojarzenia bluźniercze oraz naruszające szacunek należny przestrzeni sakralnej, w tym ołtarzowi (kan. 1210, 1211, 1239 § 1 KPK), informujemy, że:
CZYTAJ DALEJ

10 lat formacji skautingowej

2025-11-22 13:15

ks. Łukasz Romańczuk

Skauci z wrocławskiego Zakrzowa

Skauci z wrocławskiego Zakrzowa

Dziękujemy za 10 lat Skautingu w parafii św. Jana Apostoła we Wrocławiu -Zakrzowie. Dziękujemy za wszystkich, którzy tworzyli i tworzą to piękne dzieło - mówił ks. Mariusz Adamczyk, wikariusz parafii i obecny opiekun 11. Gromady Wrocławskiej im św. Jana Pawła II [Skautów Europy] działającej przy parafii.

Mszy świętej przewodniczył ks. Wiesław Karaś, proboszcz parafii. Wśród kapłanów obecny był także ks. Leszek Więcek, pierwszy opiekun Skautów. Wśród zaproszonych był także ks. Grzegorz Gac, który skautami w tej parafii opiekował się w latach 2019-2024.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję