Reklama

Felietony

Zanim staniemy się ofiarami

Od czasów pandemii wielokrotnie alarmowałem o nadchodzących zagrożeniach. Byłem lekceważony i obrażany, ale później okazywało się, że niestety, miałem rację.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Słabość naszej polityki zagranicznej i kadrowa nędza dyplomacji sprowadzają na nas zagrożenia, które jeszcze niedawno wydawały się jedynie domeną szpiegowskich thrillerów. Polska nie jest dziś ani spokojnym i jednonarodowym krajem, ani też oazą, w której przestępczość nigdy nie wychodziła poza pewien, niewielki, margines. Jeśli zdamy sobie sprawę z faktu, że nasz kraj stał się teraz centrum prania brudnych pieniędzy ukraińskich oligarchów, pieniędzy, które zostały ukradzione całemu ukraińskiemu narodowi, to istotnie – dreszcz przerażenia może przelecieć po plecach. A przecież to dopiero początek tego, co nas czeka w najbliższej przyszłości. Oligarchowie przywożą nad Wisłę całe walizy pieniędzy, które legalizują, kupując tu setki mieszkań (to właśnie istotna przyczyna ciągłego wzrostu cen mieszkań w Polsce). Brudne pieniądze wywożone z Ukrainy, pochodzące z machinacji, łapówek i okradania ukraińskiego narodu – tych prostych, dzielnych ludzi, którzy oddają swoje życie i zdrowie na froncie – są legalizowane w Unii Europejskiej za pomocą „polskich inwestycji”. Te pieniądze od wielu miesięcy docierają zresztą także do polskich polityków i samorządowców i psują nasz system polityczny. Oficjalnie media milczą, a policja i służby specjalne udają, że o tym nie wiedzą. Korupcyjna fala zdemoralizowanych oligarchów ruszyła z Ukrainy i bez przeszkód wlewa się do Polski. Niedługo będziemy poważnie zaskoczeni, gdy się dowiemy, ile firm i nieruchomości stało się własnością oligarchów ze Wschodu. Nie ma takiej bramy, której nie otworzyłby obładowany złotem osioł, tak więc ukraińskie brudne pieniądze inwestowane są właśnie w Polsce i niedługo – kompletnie wyprane i zalegalizowane w Europie – zaczną krążyć we wtórnym obiegu. Takie konsekwencje mają całkowicie swobodna działalność w Polsce ukraińskich służb SBU i słabość naszych mechanizmów obronnych, kompletnie nieprzystosowanych do zmieniającej się nagle sytuacji. Przez litość nie wspominam już o rosyjskich szpiegach, prowokatorach i dywersantach, którzy swobodnie na tej fali migracyjnej do Polski napłynęli. Tu już niewiele możemy zdziałać, nie mamy bowiem żadnej orientacji w ukraińskich społecznościach żyjących już teraz, często na lewych dokumentach, w naszym kraju, a także nie mamy praktycznych procedur ani dobrze wykwalifikowanych służb kontrwywiadowczych, aby skutecznie tę sytuację naprawić. Wypada jedynie obserwować i ograniczać możliwości rozlewania się patologii. Nasza gospodarka została trwale zainfekowana ukraińską oligarchiczną chorobą brudnych rąk.

Drugą kwestią jest to, co się wydarzy za wiele miesięcy, gdy na wschodzie Ukrainy zapanuje jakaś forma rozejmu i rzesze zdemobilizowanych żołnierzy zaczną powracać w swoje ojczyste strony. Ludzie ci, trwale skażeni wojną, wyszkoleni i dobrze uzbrojeni, będą musieli się odnaleźć w cywilnym życiu. Szczęśliwcy znajdą się w szeregach zachodnich firm najemniczych, które handlują na całym świecie bezpieczeństwem, i będą zarabiać na swoich doświadczeniach frontowych. Dla wszystkich jednak tam pracy nie starczy. Zacznie się zjawisko „łączenia rodzin”, czyli doszlusowywania do przebywających już w Polsce kobiet ich mężów, synów i braci. Znając dziury w ochronie naszej granicy z Ukrainą, ludzie ci przyjadą tu z nigdzie niezarejestrowaną bronią. Jesteśmy jednym z najbardziej rozbrojonych narodów w Europie (prywatnie posiadamy ok. 840 tys. sztuk broni palnej) i naraz przyjdzie nam się zmierzyć z rozrastającymi się strukturami przestępczymi, a do tego dojdzie wzmożona działalność agenturalna Rosji, która niewątpliwie nasili się zaraz po umilknięciu wystrzałów na ukraińskim froncie. Jak poradzą sobie nieprzygotowani – ani fizycznie, ani psychicznie – polscy stróże prawa z taką falą napływającą ze Wschodu? Jak z tym problemem zmierzą się zwykli obywatele, którzy w dużej części będą, niestety, zdani jedynie na samych siebie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od czasów pandemii wielokrotnie alarmowałem o nadchodzących zagrożeniach. W pierwszym odruchu byłem lekceważony i obrażany, ale później okazywało się, że niestety, miałem rację. Teraz bardzo nie chciałbym, aby moje przewidywania kiedykolwiek się sprawdziły. Nie potrafię jednak przymykać oka na zjawiska, których symptomy wyraźnie zauważam.

Czas na budowanie samoobrony społecznej, powoływanie straży sąsiedzkich. To jednak temat na zupełnie nowy i dużo bardziej obszerny tekst.

2024-04-09 14:22

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przykład koreański

Polska nie ruszy do przodu, dopóki nie dorobi się niepodległych, utalentowanych, wysublimowanych elit kulturalnych i gospodarczych.

Nie istnieje kalwinowska determinacja – człowiek nie rodzi się z przesądzonymi kolejami losu. O wszystkim decyduje nasza wolna wola. Właśnie dlatego katolicy są dziś tak powszechnie zwalczaną grupą ludzi. Prawdziwego katolika nikt nie uczyni niewolnikiem, bo do wolności wyswobodził nas Pan Jezus. To, co w dziejach jednostek wydaje się zarówno pokrzepiające, jak i nakładające nam na barki bardzo poważne zobowiązanie, znajduje swoje zastosowanie także w odniesieniu do narodów i państw. Choć działają tu reguły związane z położeniem geograficznym jakiegoś kraju – stworzono nawet dosyć pokrętną naukę szumnie nazwaną geopolityką – to wspólny, świadomy wysiłek ludzi zamieszkujących jakieś państwo może doprowadzić do radykalnej zmiany losu takiego obszaru geograficznego. Przykładem jest choćby Korea Płd., kraj fatalnie położony pod względem geograficznym i stale narażony na złe oddziaływania potęg takich jak Japonia czy Chiny, który na dodatek – w swojej najnowszej historii – popadł w skrajne uzależnienie od USA. A jednak właśnie ta „źle położona” Korea Płd. wytworzyła taki potencjał wewnętrzny, że dziś jest samodzielną potęgą przemysłową – oddziałuje przemysłowo i kulturalnie (choćby przez kinematografię) na cały obszar azjatycki. Takich przykładów jest więcej, wszystko bowiem zależy od ambicji danego społeczeństwa i jego pracowitości. Mamy tu do czynienia z jeszcze jedną prawidłowością: naród ma taki potencjał rozwojowy, jakie są ambicje i możliwości jego elity.
CZYTAJ DALEJ

Papież spotkał się ze Schwarzeneggerem. Apel o ochronę klimatu

2025-10-02 10:45

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Arnold Schwarzenegger

Vatican Media

Arnold Schwarzenegger na spotkaniu z okazji 10. rocznicy Laudato si'

Arnold Schwarzenegger na spotkaniu z okazji 10. rocznicy Laudato si'

W konferencji na rzecz troski o wspólny dom, zorganizowanej w Castel Gandolfo Papież Leon XIV spotkał się z byłym aktorem i gubernatorem Kalifornii Arnoldem Schwarzeneggerem. Ten ostatni, nazywając Papieża bohaterem, wezwał do wspólnego działania na rzecz powstrzymania kryzysu klimatycznego. „Razem możemy osiągnąć cel” - mówił.

Leon XIV uczestniczył w konferencji „Raising Hope for Climate Justice” (Budząc nadzieję na rzecz Sprawiedliwości Klimatycznej), która odbyła się 1 października w Castel Gandolfo. Okazją do jej organizacji była 10. rocznica encykliki Laudato si’ papieża Franciszka, która wyniosła na forum globalne kwestię „troski o nasz wspólny dom”.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Trzaska: depresji nie da się zamodlić

Jest dziś potrzeba, żeby w kwestii kryzysów samobójczych budować mosty ze wszystkimi środowiskami: kościelnymi, społeczno-politycznymi, ze szkołą, ze służbą zdrowia, z państwem - po prostu z każdym; to zjawisko dotyczy wszystkich - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Abp Galbas wziął udział w spotkaniu "Nie pozwólmy znikać bez słowa” poświęconym profilaktyce, systemom wsparcia i koordynacji działań między instytucjami w budowaniu bezpiecznego otoczenia dla osób w kryzysie psychicznym, które odbyło się w czwartek w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję