Wszystko, co ma kontakt z naszą skórą, może mieć wpływ na nasz organizm, nie tylko na samą skórę, gdyż wiele z substancji może wnikać przez skórę do ciała. Zjadamy nie tylko chemiczne konserwanty i ulepszacze w produktach żywnościowych, ale także błyszczyki czy pomadki do ust, co sprawia, że faszerujemy się naprawdę niemałą ilością chemii. I choć zazwyczaj jedno zastosowanie „chemicznego” kremu nie wpłynie na nasz organizm, to długotrwałe obciążanie może mieć poważniejszy wpływ.
Kremy i inne kosmetyki zawierają sporo dodatków chemicznych, w tym konserwantów, niekoniecznie potrzebnych skórze, a wręcz wywierających niekorzystne skutki. Jak wykazują badania, kosmetyki mogą wpływać nawet na rozwój alergii, nowotworów czy na samą równowagę hormonalną. Naturalne kosmetyki, nawet przy regularnym i długotrwałym stosowaniu, nie są szkodliwe, chyba że jakiś składnik, np. rumianek, wywoła alergię, co jednak nie zdarza się często. Naturalne kosmetyki są bezpieczne dla środowiska i całych ekosystemów, nie są testowane na zwierzętach. Robienie olejku czy kremu to świetna zabawa, często tańsza i z lepszymi efektami niż kosmetyki kupowane w sklepie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Należy unikać zwłaszcza parabenów oraz składników oznaczonych skrótami SLS/SLES, PEG, ftalany, toluol, dietanoloamina, triklosan. Jest to szczególnie istotne dla dzieci, osób przewlekle chorych czy z alergiami.
Reklama
Zdecydowanym minusem jest mniejsza trwałość kosmetyku. Jeśli nie dodamy do niego choćby naturalnych konserwantów, a kosmetyk zrobimy sami, to zwykle ma on trwałość od kilku dni do 2 tygodni. Najlepiej przechowywać go w lodówce. Całkowicie naturalne kosmetyki można kupić, choćby internetowo, nawet z certyfikatami jak Ecocert przez szukanie etykiety „Certified Natural Cosmetic”, co często jednak wiąże się z wyższą ceną. Czasem wybieram pośrednie rozwiązania, np. polską firmę NOVA Kosmetyki i ich olejek Go Argan do twarzy (ok. 55 zł) czy krem GoCranberry (ok. 48 zł).
Olej (macerat) z ziół – zioła typu nagietek, rumianek, krwawnik, wrotycz, dziurawiec, liście żywokostu (można mieszać różne) włożyć do słoika, lekko skropić alkoholem, zalać olejem, np. oliwą z oliwek, olejem słonecznikowym, migdałowym, krokoszowym, tak by przykrył zioła w całości. Zakręcić lub przykryć gazą i odstawić w słoiku, np. na parapecie, na 2 tygodnie. Po tym czasie przecedzić przez gazę, najlepiej dodać witaminę E i przechowywać w ciemnym miejscu. Dla przyspieszenia wykonania słoik z ziołami można wstawić do kąpieli wodnej, np. do garnka z gorącą wodą, odizolować słój od dna garnka szmatką i delikatnie podgrzewać ok. 2 godzin. Stosujemy go do masażu ciała, skóry twarzy, głowy i włosów.
Wcierka do włosów – zioła typu pokrzywa, skrzyp, przytulia czepna, rumianek zalać niewielką ilością wrzącej wody (tak aby lekko przykryć zioła) i chwilę, ok. 10 min, podgotować na wolnym ogniu, zostawić jeszcze pod przykryciem ok. 20 min, a następnie odcedzić, dodać 2 krople octu jabłkowego i wcierać w skórę głowy 1-2 razy dziennie.
Sól do kąpieli – do soli morskiej czy kłodawskiej dodaj 3 łyżki oleju z ziół lub oleju kokosowego i wsyp do wanny.
Piling do ciała – do oleju ziołowego lub kokosowego dokładamy sól gruboziarnistą albo cukier oraz kilka kropli cytryny, następnie nacieramy zwilżone ciało i spłukujemy.
Reklama
Maseczka aloesowa nawilżająca – łyżką oddzielamy galaretkę (żel) aloesową z liści i nakładamy na twarz na ok. 15 min.
Maska odżywcza z chlorelli – do łyżki sproszkowanej chlorelli dokładamy łyżkę śmietany, kroplę cytryny i nakładamy na twarz na ok. 15 min.
Tonik do twarzy – zaparz ok. 1 łyżkę ziół (np. zieloną herbatę, rumianek) w szklance wody, odcedź i przemywaj twarz.
Krem ziołowy – 125 ml schłodzonego naparu z ziół (najlepiej nagietek, zielona herbata, rumianek) należy zmieszać z połową łyżeczki gliceryny przy pomocy miksera czy spieniacza, a następnie połączyć z letnią fazą olejową (10 g wosku + 100 g oleju ziołowego rozpuszczamy w kąpieli wodnej). Należy mieszać intensywnie, najlepiej w kąpieli wodnej. Można dodać naturalne środki konserwujące, co przedłuży trwałość o kilka tygodni, np. emulgator z oliwy lub witaminy – choćby E czy C.
Antyperspirant w pudrze – połącz 1 łyżkę sody i mąki ziemniaczanej oraz olejku np. herbacianego rozmarynowego czy lawendowego, jeśli potrzebujesz zapachu.
Nagietek – działa przeciwzapalnie, kojąco, antybakteryjnie.
Aloes – nawilża, łagodzi.
Arnika, kasztanowiec – wzmacnia naczyńka, pomaga niwelować pajączki.
Jaskółcze ziele – działa przeciwwirusowo, antyseptycznie, usuwa brodawki.
Bluszcz – pomaga w zniwelowaniu cellulitu.
Rumianek – łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie.
Krwawnik – działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie.
Szałwia – ma działanie antyseptyczne, ściągające.