Hodowcy koni pokazują nad Bugiem swoje najpiękniejsze konie, to rasy: polski koń zimnokrwisty i arden polski. Tegoroczna wystawa odbyła się w niedzielę, 28 lipca w Drohiczynie, była to już 16. edycja tego wydarzenia. Kazimierz Kazimierczuk mówi, że ktoś, kto lubi konie bez konia się męczy, a każdy hodowca chce się też nimi pochwalić.
– Od 5 lat zajmuję się organizacją wystawy, wcześniej nadzorował to pan Wiesław Harbaszewski który był prezesem, kontynuujemy tę tradycję. Ludzie z powiatu siemiatyckiego chcą hodować konie, chcą kontynuować te pasje a także pochwalić się swoim dorobkiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na pytanie, czy wydarzenie będzie kontynuowane i za rok także spotkamy się na wystawie w Drohiczynie ze spokojem odpowiada:
– Da Pan Bóg spokój na świecie, to się spotkamy.
Regionalną Wystawę Koni Hodowlanych rozpoczęła plenerowa Msza św. u podnóża Góry Zamkowej nad Bugiem. Eucharystię w intencji hodowców koni i ich rodzin, a także za zmarłych z tego środowiska sprawował duszpasterz hodowców koni ks. Andrzej Ulaczyk. Kapłan mówił o pracy hodowców i pracy rolników, trwających żniwach i obfitości plonów, które daje nam Bóg, by nie zabrakło nam chleba powszedniego.
Reklama
Na modlitwie zgromadzili się mieszkańcy i turyści, właściciele koni, ich rodziny i przyjaciele. Przedstawiciele wspólnoty zaangażowani byli w posługę podczas liturgii, obecny był sztandar Związku Hodowców Koni z Białegostoku.
Prezentacje konkursowe poprzedził pokaz jazdy konnej w wykonaniu Podlaskiej Chorągwi Husarii z Białegostoku. To historia, którą warto znać i doceniać, zwraca uwagę rotmistrz Dariusz Wasilewski.
– Właśnie z tych stron z ziemi brańskiej, bielskiej, drohickiej wyszło wojsko, które poszło z królem Janem III Sobieskim na Wiktorię Wiedeńską. Pokazujemy tę piękną, zwycięską historię Polski siedząc na koniu, tak jak robili to nasi przodkowie.
– U hodowców koni wszystko jest zgodnie z tradycją, wszystko jest po Bożemu – mówił przedstawiciel rekonstruktorów. Słowa te powtarzał Wojciech Borzym, burmistrz Drohiczyna przypominając, że to hodowcy są organizatorami tego spotkania:
– Wystawa, to inicjatywa hodowców koni, którą doceniamy i wspieramy, oni sami się organizują, ustalają kategorie, przyjmują zgłoszenia, bo to ich wspólna pasja, która zaciekawia też mieszkańców i turystów.
W ramach wystawy podziwiano i oceniano źrebięta pod matkami, klacze roczne i dwuletnie. Z klaczą Sekwencja uczestniczył w wystawie pan Michał Jadczuk z Augustynki (w gminie Nurzec Stacja), jak podkreśla hodowla to rodzinna tradycja, pierwsze klacze odziedziczył po tacie i jak mówi „tak już zostało”.
– Po prostu lubię konie – mówi hodowca.