Po 10 latach od wmurowania kamienia węgielnego wspólnota parafii Przemienienia Pańskiego w Lublinie przeżywała pierwszą Mszę św. we wznoszonej świątyni. W obecności licznie zgromadzonych wiernych i duchowieństwa, w tym pierwszego proboszcza ks. Stanisława Opieli, kościół poświęcił abp Stanisław Budzik.
Spełnione nadzieje
Historyczne wydarzenie wpisano w doroczny odpust parafialny. – Na Górze Przemienienia Jezus ukazuje swoje jaśniejące Oblicze. Dziś wchodzimy w rzeczywistość tej tajemnicy, a właściwie w jej wnętrze, bo cała świątynia symbolizuje to wydarzenie. Kształt kościoła to kształt góry, na którą apostołowie weszli z Jezusem Chrystusem. Wznoszące się wysoko do nieba wieże symbolizują trzy postacie: najwyższa, jaśniejąca wieża Jezusa, a dwie boczne Mojżesza i Eliasza. Nad głównym wejściem znajdują się ornamenty symbolizujące trzech apostołów: klucze św. Piotra, muszla św. Jakuba i orzeł św. Jana. Świątynia i całe jej otoczenie przypominają ewangeliczny opis Przemienienia Pańskiego – wyjaśnił proboszcz ks. Piotr Nowak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak podkreślił duszpasterz, wspólnota parafialna długo czekała na wejście do kościoła, a teraz, pierwsza Msza św. sprawowana w jej murach rozpala nadzieję na rychłe zakończenie budowy, w której wierni mają swój nieoceniony udział. – Wy ten kościół budujecie! Nic by proboszcz nie uczynił, a plany architekta pozostałyby na papierze, gdyby nie wasza ofiarność, cierpliwość i tak potrzebna modlitwa – powiedział ksiądz proboszcz. Podziękował za każdy życzliwy gest, w tym za kamienie przywożone przez wiernych z Góry Tabor z pielgrzymek do Ziemi Świętej (to nie tylko kamień węgielny świątyni, ale też liczne kamienie umieszczone m.in. w fundamentach i stropach podczas kolejnych etapów prac). Jako przykład wielkiej ofiarności parafian wskazał jedną z rodzin, która przez lata hojnie wspierała budowę, a ostatnio żona po śmierci męża przekazała na dom Boży wszystkie środki zgromadzone na planowany remont domu. – Dziękuję za to, że dzięki wam ta świątynia powstaje – powiedział do parafian ks. Piotr Nowak.
Namiot spotkania
Świątynię przy ul. Nadbystrzyckiej zaprojektował lubelski architekt Kazimierz Kraczoń. Główną bryłę tworzy nawa na planie symetrycznego wieloboku, przykryta wielospadowym dachem tworzącym namiot; nad całością górują wieże. Budowa, rozpoczęta przed dekadą, zbliża się do końca. W opinii proboszcza bardzo prawdopodobne jest, że uda się wejść na stałe do nowej świątyni w przyszłym roku, na 35-lecie parafii. – Kościół jest przykryty, wszystkie ściany są wymurowane, większość okien wstawiona. Wykonane są instalacje elektryczne, nagłośnieniowe i wodno-kanalizacyjne, a także ogrzewanie podłogowe – wyliczał ks. Piotr Nowak. Wskazując na doskonałe ocieplenie budynku, zapewnił wiernych, że wreszcie zniknie problem przejmującego zimna, z którym od lat zmagali się w zimowych miesiącach w tymczasowej kaplicy.
Reklama
Przed wspólnotą jeszcze zadanie położenia posadzki, wyczyszczenia wewnętrznych ścian (pozostaną cegły, bez tynku i malowania), a także zaaranżowania wnętrza świątyni. Część wyposażenia już czeka na montaż, jak piszczałkowe organy, które parafia pozyskała z likwidowanego kościoła w Wielkiej Brytanii. Gotowe są też stacje Drogi Krzyżowej, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. – Każda stacja to tryptyk, z główną sceną nawiązującą do poszczególnych etapów męki Pana Jezusa, ale też z odniesieniem do innych wydarzeń znanych z ewangelicznych opisów, np. odarciu z szat Jezusa towarzyszy scena owijania Dzieciątka w pieluszki. To jeszcze nie koniec novum, bowiem po zamknięciu bocznych skrzydeł pojawi się obraz ukazujący jedną ze stacji Drogi Światła, które prezentować będziemy w okresie wielkanocnym – zapowiedział ksiądz proboszcz. Wśród zadań czekających wspólnotę w najbliższym czasie wskazał też uporządkowanie terenu i wykończenie pomieszczeń dolnego kościoła, w których znajduje się m.in. duża sala konferencyjna.
Historyczna chwila
Arcybiskup Stanisław Budzik poświęcając kościół i sprawując w nim pierwszą Eucharystię, podkreślił, że to „historyczna chwila wielkiej radości i wdzięczności Bogu i ludziom za dzieło budowy”. Nawiązując do sceny Przemienienia Pańskiego, zachwytu św. Piotra i jego planów rozbicia na Górze Tabor trzech namiotów, powiedział, że tabernakulum, w którym przechowywany jest Najświętszy Sakrament, w dosłownym tłumaczeniu oznacza „namiot”. – W tabernakulum mieszka Chrystus pod postacią chleba, w ten sposób realizuje swoją obietnicę, że nas nie zostawi sierotami, że będzie z nami trwał w Kościele aż do skończenia świata. W prologu Ewangelii św. Jana w dosłownym tłumaczeniu czytamy, że „Słowo stało się Ciałem i rozbiło swój namiot pośród nas”. Tak więc trzy smukłe wieże waszego kościoła głoszą miastu i światu tajemnicę Wcielenia Boga, który dla nas i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i rozbił swój namiot pośrodku swojego ludu. Bóg zamieszkał w tabernakulum, aby być dla nas chlebem z nieba, aby nas karmić i prowadzić drogami ziemi do radości nieba i chwały zmartwychwstania – nauczał pasterz.
Dziękując za trud budowy domu Bożego całej wspólnocie parafialnej, a szczególnie pełnemu zapału proboszczowi ks. Piotrowi Nowakowi, abp Stanisław Budzik wyraził nadzieję, że „już niedługo będzie mogła regularnie tutaj się modlić, dziękować Bogu za Jego dary i prosić o opiekę przez wstawiennictwo Matki Najświętszej”. – Dobrze, że tu jesteśmy – powtórzył za św. Piotrem. – Cóż bardziej szczęśliwszego, cóż wznioślejszego i wspanialszego, jak być z Bogiem i trwać w Jego światłości. Każdy z nas, mając Boga w swoim sercu, jest przemieniony na obraz Boży – podkreślił. Zgromadzonym życzył, by, podobnie jak apostołowie na Górze Tabor, w zachwycie kontemplowali Chrystusa, a On przemieni wszelkie troski i obawy w radość i pozwoli każdemu odczuć swoją bliskość.