Adoracja w Drodze” to niewielka wspólnota, która zawiązała się przy parafii św. Jana Kantego w Legionowie. Tworzą ją osoby z różnych parafii obu stołecznych diecezji. Medialnym owocem ich działania, które zaczęło się w 2021 r. jest strona www.adoracjawdrodze.pl, na której odnaleźć można informacje o miejscach adoracji Najświętszego Sakramentu w całej Polsce. Nagrane transmisje z przygotowanymi przez nich rozważaniami Dróg Krzyżowych, Różańca czy Nowenny za kapłanów przed wystawionym Jezusem Eucharystycznym znajdują się też na YouTube (@AdoracjaWDrodze).
Choć owoce ich działania są bardzo konkretne i medialne, sami pragną być wspólnotą modlitewną i pozostawać w cieniu, skupiając uwagę na Jezusie obecnym w postaciach eucharystycznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Naszym charyzmatem jest adoracja Najświętszego Sakramentu, a także modlitwa za kapłanów, zakonników, siostry zakonne oraz o nowe powołania. Jesteśmy mocno związani z duchowością ignacjańską i staramy się szukać woli Bożej poprzez rozeznawanie, według wskazań św. Ignacego z Loyoli – mówi w rozmowie z „Niedzielą” Ewelina Staniec, inicjatorka „Adoracji w Drodze”.
Reklama
W swoich działaniach nie opierają się jedynie na sobie, ale mają duchowe wsparcie sióstr Benedyktynek Sakramentek z warszawskiego klasztoru na Nowym Mieście, które omadlają codziennie wspólnotę. Swojego błogosławieństwa udzielili im również kard. Kazimierz Nycz i bp Romuald Kamiński.
Duchowa droga prowadząca do odkrycia wartości sakramentu Eucharystii była inna u każdego z członków wspólnoty. Ewelina odkryła ją przez Maryję – po pielgrzymkach do Fatimy i Medjugorie.
– Przyśniła mi się wielka monstrancja, którą zaczęłam adorować. Gdy się obudziłam, to klęczałam. M.in. wtedy Bóg rozbudził we mnie głód Eucharystii i pokazał, jak wielką wartość ma adoracja Najświętszego Sakramentu – opowiada założycielka „Adoracji w Drodze”.
Robert Leksy z parafii św. Jana Kantego na Żoliborzu zajmuje się we wspólnocie nagrywaniem transmisji z modlitw. Również w jego życiu adoracja Najświętszego Sakramentu zajmuje szczególne miejsce.
– Adoracja to jest moje paliwo, bez niego jest ciężko, daleko się nie ujedzie. Potrzebuję adoracji, bo daje mi pokój. Jest też oczyszczaniem się z warszawskiego zgiełku miasta. Gdy idą na rozmowę z Panem Jezusem, zwyczajnie posiedzieć z Nim, to dużo z tego wynoszę. Kiedy mam jakąś trudną sprawę, problem, to po adoracji zawsze przychodzi rozwiązanie – podkreśla Robert i dodaje, że choć często przechodzimy koło kościoła np. obładowani zakupami, to nawet nie pomyślimy, że jesteśmy w pobliżu Najświętszego Sakramentu.
– A możemy wejść chociaż na chwilę, tam Jezus na nas czeka. To moment, żeby choćby zgiąć kolano, tylko wejść, oddać cześć Jezusowi i powiedzieć: Jestem z Tobą. Odczujemy prędzej lub później owoce adoracji w naszym życiu – wskazuje Robert.
Wspólnota za patrona wybrała sobie św. Maksymiliana Kolbego. 3 razy w roku przygotowuje także nowennę za kapłanów i siostry zakonne z tekstami z kazań św. Jana Maria Vianney’a. Najbliższa nowenna rozpocznie się już 5 października.