Jak potwierdził w rozmowie z redakcją Niedzieli Świdnickiej ks. Paweł Pęczuła, wikariusz parafii Matki Bożej Królowej Polski i św. Maternusa, skala zniszczeń po obecnej powodzi jest znacznie większa niż w 1997 r. – Wówczas miasto również ucierpiało, ale tym razem fala zniszczyła całe dzielnice, pozostawiając po sobie ogromne straty materialne. Wiele domów zostało doszczętnie zalanych i grożą zawaleniem – powiedział.
Nie tracimy nadziei
Jak relacjonował wikariusz, kościół i plebania nie odniosły większych szkód, ale mieszkańcy Stronia borykają się z ogromnymi stratami. – Brak wody, prądu i gazu stawia mieszkańców w trudnej sytuacji, ale nie poddajemy się. Wraz księdzem proboszczem Grzegorzem Górą jesteśmy zaangażowani w pomoc humanitarną, rozdając żywność i wspierając tych, którzy stracili swoje domy – podkreślił nasz rozmówca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sytuacja w Stroniu jest dramatyczna. Woda zniszczyła całe dzielnice, a tama, która miała chronić miasto, nie wytrzymała naporu wody, co doprowadziło do jeszcze większych zniszczeń. – Miasto jest doszczętnie zniszczone – przyznał kapłan, wskazując na niewyobrażalną skalę strat. – Dużo osób zostało ewakuowanych, ich domy zostały zalane, a drogi prowadzące do Stronia przerwane, co sprawia, że dostarczenie pomocy jest utrudnione – wyjaśnił.
Reklama
Duchowny wspomniał także o poważnych problemach z komunikacją teleinformatyczną. – Jednak najgorsze jest to, że jest duża liczba osób zagubionych, a kolejne ofiary śmiertelne są potwierdzane przez służby ratunkowe. – Gdyby tama wytrzymała, być może zniszczenia byłyby mniejsze, ale w tej sytuacji miasto jest zrujnowane – podsumował ks. Paweł.
Mimo trudności życie duchowe Stronia Śląskiego nie zamarło. – Sprawujemy sakramenty, choć przy latarkach – zaznaczył wikariusz. Pomimo zniszczeń kościół, położony na wyższym terenie, nie ucierpiał, co pozwala na kontynuowanie posługi duchowej i duszpasterskiej.
Pomoc
Mieszkańcy patrzą na sytuację z nadzieją, ponieważ dociera do nich pomoc humanitarna, a wiele osób, nawet z bardzo odległych miejscowości, przyjeżdża z darami, wspierając ich w tej tragedii. Jako jedni z pierwszych z pomocą pośpieszyli wierni i kapłani naszej diecezji. Do Stronia dotarli mieszkańcy Głuszycy wraz z burmistrzem, a także wałbrzyszanie. Na miejscu pojawili się również proboszcz z wałbrzyskiego Gaju ks. Kamil Raczycki wraz z bratem ks. Andrzejem z Dobromierza i ks. Emil Dudek ze Świebodzic. Przywieźli dary i niezbędną pomoc, wspierając dotkniętych katastrofą mieszkańców.