We wspomnienie Matki Bożej Różańcowej parafia przeżywała nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. – Przygotowania do peregrynacji trwały od początku, kiedy została ogłoszona. Czyniliśmy to przez nowennę w każdą środę. W tej modlitwie uczestniczyły poszczególne wspólnoty parafialne. Oczywiście, były także spotkania formacyjne, które przygotowywały nas do nawiedzenia obrazu Matki Bożej. Cieszę się, że podczas misji została pogłębiona treść modlitwy Zdrowaś Maryjo. Chodzi także o to, aby myśleć po Bożemu jak Maryja – podkreślił ks. Batorski.
– Chciałbym, żeby jako owoc peregrynacji pozostało nasze comiesięczne pielgrzymowanie na czuwanie na Jasną Górę. Cieszę się, że mężczyźni odpowiedzieli na nasze zaproszenie do jeszcze większego zaangażowania się w parafii. Może uda się wprowadzić Wojowników Maryi. Chodzi o ożywienie duszpasterstwa mężczyzn – przyznał ksiądz proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Na katechezie i na spotkaniach mówiłem dzieciom i młodzieży o peregrynacji. Młodym ludziom trzeba ciągle pokazywać, że wiara jest dla mnie ważna. Młodzi ludzie bardzo cenią sobie szczerość ze strony kapłana. Ksiądz musi być wiarygodny w tym, co robi – dodał ks. Dariusz Żydoń, wikariusz w parafii.
Wielkość chwili
Reklama
Maryję w imieniu rodzin parafii powitali państwo Grażyna i Stanisław Ludwigowie. – Kiedy ksiądz proboszcz powiedział nam, że chciałby, abyśmy to my witali Maryję w imieniu wszystkich parafian, to najpierw pojawiła się obawa. Pojawiły się pytania, czy temu podołamy, czy rzeczywiście zasłużyliśmy na to. Oczywiście, odczuwaliśmy również wielką radość, ale też pewną wielkość chwili. Ciągle dojrzewamy w wierze. Misje parafialne były dla nas ważnym wydarzeniem. One też wprowadziły w nasze życie spokój. Nauki misyjne stały się dla nas również źródłem wiedzy o Biblii, chrześcijaństwie. Na przykład mamy teraz inne spojrzenie na biblijnego Hioba, którego pokora była czymś fundamentalnym – powiedziała p. Grażyna.
– W naszej rodzinie od długiego czasu jesteśmy orędownikami Maryi. Na szlaku naszych wędrówek zawsze znajdują się świątynie z wizerunkami Maryi. Żona nawet zbiera wizerunki Maryi z różnych miejsc. Najczęściej modlimy się do Boga przez Jej wstawiennictwo – przyznał p. Stanisław.
Zapytaliśmy również o to, jak pokonywać kryzysy w małżeństwie. – W małżeństwie i rodzinie bardzo ważne jest zrozumienie drugiego człowieka. Jak się widzi wspólny cel, to łatwiej jest zrezygnować z własnego ja. Kiedy jest w naszym małżeństwie jakaś różnica zdań, to bardzo ważna jest dla nas wtedy Msza św. Przecież przystępujemy do Komunii św., to wcześniej musimy się pogodzić – zauważyła p. Grażyna.
Dlaczego warto być w Kościele
Podczas misji przed peregrynacją młodzież zaprezentowała pantomimę pt. Ręce. – Dla mnie ważny był przekaz tej pantomimy, bo ręce mogą kochać i nienawidzić – przyznała Sara, która podczas przedstawienia śpiewała piosenkę. – Śpiewanie jest moją pasją. Śpiewem można się modlić – dodała.
Dla Nikoli Bóg jest ważny w życiu. – Bóg zawsze wspiera i jest z człowiekiem. Jak się wierzy w Boga, łatwiej jest żyć – podkreśliła.
Reklama
W parafii jest duża grupa ministrantów i lektorów. Alan jest ministrantem od roku. W rozmowie z nami podkreślił, że ministrant powinien się modlić, rozmawiać z Bogiem. Karol służy przy ołtarzu od 2 lat. Dla niego bycie ministrantem przede wszystkim oznacza służenie Bogu. – Uważam, że ministrant ma być zawsze sumienny i pomocny. I to nie tylko przy ołtarzu – przyznał.
Filip służy przy ołtarzu od półtora roku. Podkreślił, że ksiądz, który opiekuje się ministrantami, powinien być pomocny i życzliwy. Zapytany o to, jak ważna jest wiara w Boga, zauważył, że Bóg chce od nas tego, abyśmy dążyli do nieba. Z kolei Bartosz jest ministrantem niecały rok. – Warto być ministrantem, bo łatwiej się żyje, jak jest się blisko Boga – przyznał.
– Widzę coraz więcej sensu w tym, co robię. Ważna jest dla mnie posługa przy ołtarzu. Wiem, dlaczego to robię i dla Kogo. Ta służba motywuje mnie bardzo w moim życiu i pomaga we wszystkim, co robię. O wiele łatwiej jest żyć, kiedy wierzy się w Boga – podkreślił Karol, który jest lektorem.
– Od kiedy zostałem ceremoniarzem, zmieniło się moje spojrzenie na Mszę św. Jest znacznie głębsze. Bardziej rozumiem liturgię. Dla mnie ważna jest modlitwa, przystanięcie przy Bogu – dodał Maksymilian.
Dla Jakuba bardzo dużo zmieniło się w życiu, odkąd jest blisko ołtarza. – Kiedy się wierzy, to łatwiej jest zrozumieć sens życia – wyznał Jakub.
Podkreślili wspólnie, że pięknie by było, gdyby peregrynacja obrazu Matki Bożej jeszcze bardziej zachęciła ludzi do chodzenia do kościoła. Aby ludzie zrozumieli, dlaczego warto chodzić do kościoła.
Dla Kościoła
Reklama
Pan Jan w zakrystii pracuje już 29 lat. Pracę swoją traktuje jako powołanie. – Pozwala mi ona być bliżej Boga. Mogę też więcej się modlić. W zakrystii nie jestem sam. Bardzo też pomaga mi p. Ryszard – powiedział nam p. Jan.
Parafia jest ubogacona duchowo działalnością wspólnot i zaangażowaniem w nich wiernych. – W naszej parafii jest kilka wspólnot. Są to: Pomocnicy Maryi Matki Kościoła, Apostolstwo Rodziny Saletyńskiej, Rycerstwo Niepokalanej, Akcja Katolicka, Bractwo św. Antoniego, Bractwo Eucharystyczne, Bractwo Godziny Świętej, Bractwo Świętych Archaniołów i Aniołów. Jest też zespół „Opoka – Nowe Jeruzalem” – wyliczył ks. Batorski. Dodał, że bardzo ważną rolę spełnia również kaplica wieczystej adoracji, w której wspólnoty mają dyżury modlitewne.
Księdzu Janowi bardzo zależy na duchowym wsparciu dla chorych. – Był taki czas, że aż 106 chorych było odwiedzanych każdego miesiąca. Obecnie jest ich ponad 80. Odwiedzamy ich przez 3 dni, w pierwszy czwartek, piątek i pierwszą sobotę miesiąca – powiedział ks. Batorski.
Powitanie Maryi
– Każdy z nas będzie chciał spotkać się z Tobą tak bardzo osobiście, powierzyć się Tobie, prosić Ciebie o pomoc i orędownictwo. Oddajemy się w Twoją niewolę. Tylko w Tobie nasza nadzieja – modlili się, witając Maryję państwo Grażyna i Stanisław Ludwigowie.
Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Przybylski. Wyjaśnił w homilii symbolikę Kany Galilejskiej. – Słudzy mają przynieść stągwie do oczyszczeń. Jeśli chcemy, żeby coś się zmieniło w naszym życiu, to zacznijmy wszyscy od oczyszczenia. Słudzy mają napełnić te stągwie. Po oczyszczeniu napełnij swoje życie Bogiem. Jezus każe sługom rozdać wino. Miłość i życie nie jest tylko dla mnie – podkreślił.