Reklama

Kościół

Muzyka i wiara na pendrivie

Koncert Jednego Serca Jednego Ducha miał być wydarzeniem jednorazowym, a w tym roku grał w Rzeszowie już po raz dwudziesty drugi i jest jednym z największych koncertów uwielbieniowych w Europie. Teraz w domowym zaciszu możemy posłuchać tej fenomenalnej muzyki, która jednoczy i daje nadzieję.

Niedziela Ogólnopolska 46/2024, str. 56-57

[ TEMATY ]

muzyka

koncert

Jednego Serca Jednego Ducha

pendrive

Iwona Kosztyła

Koncert „Jednego Serca Jednego Ducha” zgromadził rzesze uczestników

Koncert „Jednego Serca Jednego Ducha” zgromadził rzesze uczestników

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzeszowski koncert co roku odbywa się w uroczystość Bożego Ciała, gromadząc w parku Sybiraków dziesiątki tysięcy ludzi, a kolejne setki tysięcy przed telewizorami i monitorami komputerów. Tegoroczna edycja okazała się rekordowa pod względem frekwencji, bo na koncert przybyło ponad 50 tys. słuchaczy. Wydarzenie to jednak nie ogranicza się czasowo tylko do Bożego Ciała, ponownie przypomina o sobie na początku jesieni, gdy ma miejsce premiera płyt i pendrive’a z jego kolejnej edycji. Materiały przygotowane przez organizatorów ukazują, jak piękna może być muzyka inspirowana duchem i jak można się wspólnie przy niej bawić. O tym, co wspólnego ma Meksyk z Rzeszowem, i o tym, co stanowi o fenomenie tego koncertu, opowiadają jego organizatorzy – Jan Budziaszek oraz ks. Andrzej Cypryś.

Z Meksyku do Polski

Reklama

Koncert, który obecnie znamy pod nazwą Jednego Serca Jednego Ducha, był marzeniem życia Jana Budziaszka, muzyka związanego z legendarnym zespołem Skaldowie. Marzenie to narodziło się w dalekim Meksyku. – Czterdzieści parę lat temu pojechałem ze studenckim Teatrem STU na Festiwal Miguela de Cervantesa – największy na świecie festiwal akademickich teatrów. Tam odwiedziliśmy jedną z restauracji, gdzie zaintrygowały mnie zespoły el mariachi, które czekały w gotowości na ludzi chcących zamówić u nich muzykę. Zauważyłem, że ludzie ci zamawiają utwory nie po to, by muzycy zagrali i zaśpiewali, ale by akompaniowali im do śpiewu. Wówczas zrozumiałem, że człowiek może być prawdziwie szczęśliwy, gdy sam coś tworzy, jak ci przypadkowi ludzie, którzy śpiewali do akompaniamentu el mariachi. Tak powstał pomysł na koncert, w którym obok profesjonalnych muzyków będą brali udział słuchacze; to było marzenie mojego życia – mówi Jan Budziaszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W pogoni za marzeniem

Reklama

„Nigdy nie rezygnuj z marzenia tylko dlatego, że zrealizowanie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie” – ta myśl Earla Nightingale’a, kultowego amerykańskiego spikera radiowego, idealnie streszcza dalsze losy koncertu. Jan Budziaszek przez kolejne lata opowiadał o swoim marzeniu w czasie spotkań w duszpasterstwie i przy okazji rozmaitych rekolekcji. Tak wspomina tamten dłużący się okres: – Gdy przedstawiłem ideę koncertu w duszpasterstwie akademickim, wszyscy, owszem, przyklaskiwali pomysłowi, jednak nikt nie podjął się jego zorganizowania; tłumaczono, że wymagałoby to zbyt wielkiej pracy organizacyjnej. Przez 20 lat próbowałem przekonać kogoś do podjęcia tej inicjatywy. I nic... Dopiero po 20 latach na peryferiach Polski znalazło się dwóch księży, którzy podzielali moje marzenie – to ks. Mariusz Mik i ks. Andrzej Cypryś. Ten koncert miał się odbyć tylko jeden raz, w 2003 r. – wyznaje perkusista Skaldów. A ks. Cypryś informuje: – Pan Budziaszek w czasie rekolekcji w Rzeszowie rozmawiał z ks. Mikiem – obaj doszli do wniosku, że takie wydarzenie, łączące w sobie spotkanie, śpiew i uwielbienie, powinno się tu odbyć. Po dłuższym czasie od tego spotkania na osiedlu Baranówka w Rzeszowie pojawiłem się ja jako duszpasterz akademicki Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Ksiądz Mariusz opowiedział mi o rozmowie z p. Budziaszkiem i pomyśle, który się wtedy narodził. Wspólnie postanowiliśmy przekuć ten pomysł w czyn. Do współpracy zaprosiliśmy genialnego aranżera Marcina Pospieszalskiego, który objął funkcję dyrektora muzycznego koncertu Jednego Serca Jednego Ducha. Pierwszy koncert zapadł w serca jego uczestników. Podjęliśmy więc decyzję o kontynuowaniu tego wydarzenia.

Wspólnie śpiewają dla Pana

Rzeszowski koncert uwielbienia pod wieloma względami jest wyjątkowy. Jedną z cech, które go wyróżniają, jest podejście artystów. W dzisiejszym świecie sztuki, nakierowanym na autopromocję ocierającą się wręcz o egoizm, muzycy Jednego Serca Jednego Ducha stają się tłem dla Pana i słuchaczy. Wielka w tym zasługa pomysłodawcy koncertu, który skrupulatnie czuwa nad przygotowaniami do występów. – Często serce słuchacza może być poruszone tylko przez ducha. Dlatego hasłem, które wpajam na wszystkich próbach, jest: „Biada mi, aby ktokolwiek po spotkaniu ze mną zapamiętał mnie, a nie Ciebie, Panie mój” oraz drugie motto zaczerpnięte od Matki Teresy z Kalkuty: „Nieważne, co robimy w życiu, ale ważne, co zostaje po nas dla następnych pokoleń”. Koncert Jednego Serca Jednego Ducha rokrocznie przyciąga tysiące słuchaczy, którzy nie przychodzą tu z uwagi na wielkie gwiazdy. Można powiedzieć, że nasi wykonawcy są anonimowi, nasi muzycy szczęście czerpią z dawania – wyznaje Jan Budziaszek.

Światowy poziom

Reklama

Na rzeszowskiej scenie każdego roku staje ponad 200 artystów i choć nie są to topowe nazwiska z mainstreamu, to prezentują oni najwyższy światowy poziom, o czym może świadczyć choćby pewien szczegół, na który zwraca uwagę Jan Budziaszek: – Jednym z najtrudniejszych utworów chrześcijańskich jest Alleluja Georga Friedricha Händla, wszystkie najlepsze chóry na świecie, wykonując ten utwór, zawsze posiłkują się zapisem nutowym na kartkach. Jedynym chórem na świecie, który nie korzysta z nut przy wykonaniu Alleluja, jest chór Jednego Serca Jednego Ducha. Serce może być poruszone prawdziwie tylko przez ducha, a to słyszymy właśnie w wykonaniu naszego chóru śpiewającego każdego roku w Rzeszowie.

Przeżyć to jeszcze raz

Koncert Jednego Serca Jednego Ducha jest inny niż podobne mu wydarzenia muzyczne, odwraca optykę, akcentując wiarę i udział widowni. Ksiądz Cypryś, zapytany o wyjątkowość koncertu, odpowiada: – Zależy nam, by pojedynczy człowiek był podmiotem tego spotkania, a głównym „aktorem”, głównym „śpiewającym”, tym, który gromadzi, by był Pan Jezus. Siła wiary nie polega na tym, że wielu mówi. Wypowiedź księdza uzupełnia Jan Budziaszek: – Najważniejszy jest ten, który przynosi najwięcej miłości, dlatego skarbem koncertu Jednego Serca Jednego Ducha jest tłum na placu oraz każdy, kto przeżywa ten koncert, nawet słuchając jego transmisji w telewizji czy internecie.

Teraz zanurzenie się w muzykę Jednego Serca Jednego Ducha jest możliwe dzięki wydanym przez organizatorów materiałom pokoncertowym, na które składają się płyta CD z szesnastoma utworami, pendrive z muzyką i zapisem wideo oraz DVD z zarejestrowaną relacją. Można je nabyć na stronie: jednegoserca.pl/sklep/ . Warto też wesprzeć przygotowania do 23. edycji koncertu, a zatem zostać jego darczyńcą. Więcej informacji na ten temat na stronie: jednegoserca.pl/zostan-darczynca .

2024-11-12 12:50

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Muzyka Wielkiego Postu

Niedziela rzeszowska 9/2021, str. VI

[ TEMATY ]

muzyka

Wielki Post

Ks. Janusz Sądel

Scena zdjęcia z krzyża w kościele w Jaśliskach

Scena zdjęcia z krzyża w kościele w Jaśliskach

Tajemnica Krzyża... Sztuka muzyczna przez całe wieki wyrażała głębokie treści związane z Tajemnicą Męki i Śmierci Chrystusa.

Najpełniej dramat ten ukazują pasje (passio – znaczy cierpienie), oparte na relacjach Ewangelistów – Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Już w IV wieku recytowano odpowiednią część Ewangelii wg św. Mateusza w Niedzielę Palmową, a w VIII i IX wieku rozszerzono recytację Ewangelii na inne dni Wielkiego Tygodnia: we wtorek – wg św. Marka, w środę – wg św. Łukasza, w piątek – wg św. Jana. W IX wieku powstają już trzy podstawowe elementy formy pasyjnej: opowiadanie, słowa Chrystusa i partie innych osób. Te trzy elementy wykonywały przez długi czas wyłącznie osoby duchowne. Kapłan śpiewał słowa Chrystusa, diakon wykonywał partię narracyjną zwaną Ewangelista, subdiakon – partie innych osób (Żydów, Piłata, Kajfasza, Judasza itp.) zwaną Turba. Poszczególne partie wykonywano na odpowiedniej wysokości skali muzycznej: najniższą pozycję zajmowała partia Chrystusa, średnią – Ewangelista, najwyższą – Turba. Wymagało to dużej samodzielności, kompozycja powstawała bowiem na podstawie formuł melodycznych, które można było odpowiednio zmieniać i przekształcać, zależnie od talentu, umiejętności i smaku artystycznego wykonawcy.
CZYTAJ DALEJ

Księga kondolencyjna

2025-04-21 10:00

Grzegorz Gałązka

Zmarł papież Franciszek. Ten czas w Kościele to wiele słów nauczania Papieża, pielgrzymek, gestów, osobistych spotkań z ludźmi. Jeśli jeśli masz w sercu własne doświadczenie z czasu, kiedy Franciszek kierował Kościołem - zachęcamy do podzielenia się.

CZYTAJ DALEJ

Był z ludem do końca

2025-04-24 09:41

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Archiwum Aspektów

Biskupi naszej diecezji i wierni świeccy wspominają papieża Franciszka

Biskupi naszej diecezji i wierni świeccy wspominają papieża Franciszka

Dla mnie osobiście papież Franciszek będzie kojarzył się z dniem kiedy podjął decyzję, że mam pełnić posługę w Kościele jako biskup – mówi bp Adrian Put. Biskupi naszej diecezji i wierni świeccy wspominają papieża Franciszka.

Pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński o śmierci papieża Franciszka dowiedział się w trakcie sprawowania poniedziałkowej liturgii Mszy św. w swojej rodzinnej miejscowości Sucha k. Zielonej Góry. – Akurat Komunia św. dobiegła końca i ktoś z wiernych poinformował proboszcza o śmierci papieża. Sprawdziliśmy to i okazało się, że to prawda, dlatego na zakończenie Eucharystii podjęliśmy modlitwę w intencji Ojca Świętego – mówi biskup diecezjalny. – Informację tę przyjęliśmy z wielkim bólem i smutkiem, bo mieliśmy nadzieję, że papież wyjdzie z tego kryzysu zdrowotnego. W marcu byłem w Rzymie, uczestniczyłem w modlitwie na placu św. Piotra i w licznych rozmowach tam, taka nadzieja się tliła. Żegnamy Ojca Świętego, który jako następca Benedykta XVI wniósł bardzo wiele w życie Kościoła i pokazał, że do końca ten Kościół umiłował, przekazując jeszcze wielkanocne orędzie i błogosławiąc wiernych z balkonu bazyliki św. Piotra. Odejście papieża Franciszka przyjmujemy z wielkim smutkiem, ale jednocześnie z wielką wdzięcznością Bogu za jego dokonania: nauczanie, pielgrzymki i zaangażowanie. Papież jako pasterz w wielu sytuacjach wykazał się postawą radykalnego pójścia za Ewangelią i myślę, że to jest czytelne dla wszystkich – zauważa bp Lityński.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję