I od razu uwaga: cóż za delikatność! Można by bowiem powiedzieć po prostu – list do ludzi starych. I choć osobiście nie czuję się dotknięta tym określeniem, to wiele osób może potraktować je jako epitet, niestety.
Ach, te kwiaty i światełka na ulicach Warszawy 2 kwietnia 2005 r. – jakby to było wczoraj – czy jeszcze je pamiętamy? I ogólnonarodowa żałoba...
Co jakiś czas powracam do tego papieskiego listu, a szczególnie teraz – z okazji 20-lecia śmierci autora, św. Jana Pawła II. Ale także w czasie gdy na naszych oczach kończy się kolejny pontyfikat, bo takie są prawa natury i historii. Wraz z upływem lat odkrywamy w tym liście za każdym razem coś nowego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu