Reklama

W wolnej chwili

Warto zobaczyć

Szlakiem małych rzeźb

Nieduże figurki, nawiązujące do miejscowych tradycji. Ich pasjonaci przyjeżdżają nawet z daleka, żeby odnaleźć je wszystkie. Przedstawiamy niektóre miejsca, gdzie można zobaczyć takie stworki. Miejcie oczy szeroko otwarte, żeby żadnego nie przeoczyć.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wrocławskie krasnale

Spotkać je można w każdej części miasta. Pierwsze pojawiły się w 2005 r., a ich liczba stale rośnie – fundują je instytucje, firmy i osoby prywatne. Chętni mogą zaopatrzyć się w mapki i ruszyć szlakiem krasnali albo wziąć udział w jednej z gier plenerowych. Znalezienie wszystkich skrzatów to prawdziwe wyzwanie, bo już teraz jest ich kilkaset, z czego ok. 60 na samym Rynku.

Sama postać krasnoludka nawiązuje do lat 80. XX wieku, kiedy to na murach we Wrocławiu członkowie Pomarańczowej Alternatywy malowali krasnale, zapowiadając swoje happeningi. Obecnie raz w roku, we wrześniu, organizowany jest w tym mieście Festiwal Krasnoludków. Krasnale wrocławskie stały się inspiracją dla innych miast, które zaczęły tworzyć swoje własne figurki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zielonogórskie bachusiki

Wesołe duszki podkreślają winiarskie tradycje miasta. Pomysł, by umieścić je na deptaku, sięga 2010 r. Od tego czasu miastu przybyło kilkadziesiąt stworków, a każdy z nich ma swoje imię i historię, zgodnie z życzeniem swojego fundatora. Żeby spotkać wszystkie bachusiki, potrzeba mniej więcej godzinnego spaceru. Trasa nie jest męcząca, co stanowi dodatkową zachętę. Przed wycieczką warto zapoznać się ze szlakiem bachusików, żeby nie marnować czasu na błąkanie się po uliczkach. Chociaż... kto wie, co ciekawego możemy tam jeszcze znaleźć, więc może warto ruszyć w trasę bez mapy?

Gnieźnieńskie króliki

Reklama

Żużlowiec, woj piastowski, skryba, szofer, rajca miejski, degustator – to tylko część małych rzeźb nawiązujących do historii i teraźniejszości Gniezna. Stanowią część Traktu Królewskiego, który łączy w sobie najciekawsze miejsca i zabytki pierwszej stolicy Polski. Królików można szukać z tradycyjną mapą w dłoni albo korzystając z aplikacji. Na Trakcie Królewskim znajdziemy też posągi pięciu koronowanych w Gnieźnie królów, dwa pomniki postaci z piastowskich legend, a także makiety, tablice informacyjne oraz interaktywne infokioski.

Lubelskie koziołki

Te sympatyczne figurki nawiązują do herbu Lublina, a w mieście zaczęły się pojawiać stosunkowo niedawno, bo od 2022 r. Wśród nich znajdują się lekarz, budowniczy, pielęgniarka, żołnierz i harcerz. W pobliżu rzeźb organizowane są wydarzenia kulturalne i edukacyjne. Warto ruszyć Koziołkowym Szlakiem Legend i poznać historię miasta od strony najciekawszych lokalnych podań i opowieści.

Gdańskie lwy

Figurek lwa Heweliona nie ma tak dużo jak wrocławskich krasnali, ale warto wybrać się ich szlakiem, bo powiedzie nas do najciekawszych części miasta. Atrybuty figurek nawiązują do miejsc, w których zostały postawione. A skąd pomysł na lwy? Odpowiedź znajdziemy w herbie miasta, który zdobią te piękne zwierzęta. Imię Hewelion powstało z połączenia nazwiska słynnego gdańskiego astronoma Jana Heweliusza oraz słowa lion (lew). Ciekawostką jest lew handlarz, który wraz ze swą torbą pełną pieniędzy i kramem lubi się przemieszczać, więc nie zdziwmy się, gdy latem spotkamy go na Jarmarku św. Dominika, a zimową porą – na Jarmarku Bożonarodzeniowym. Jak prawdziwy kupiec odwiedza imprezy swojego fundatora, czyli Międzynarodowych Targów Gdańskich.

2025-04-01 17:21

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiosenne klimaty

Kochane życie

Jak ja bardzo tęsknię za tamtą szczuplutką dziewczyną, w letniej kwiecistej sukience, w sandałkach na rzemyki, która leciutko przebiegała swoją ulicą i z rozmarzeniem spoglądała w przyszłość! Dziś ta przyszłość już nadeszła, ba, nawet można powiedzieć, że się wypełniła. Już jest prawie po wszystkim. Ale na szczęście to jeszcze nie koniec. Oczywiście, nie wiadomo, jak długo jeszcze Pan Bóg pozwoli cieszyć się życiem. Prawdę mówiąc, każdego ranka, gdy się obudzę, dziękuję Mu za to, że żyję. I że nie ma wojny. Jeszcze.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Parzno: św. Anna, patronka cierpliwości

2025-07-27 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

- Ten czas w naszym życiu, pomiędzy krzyżem a łaską, powinniśmy wypełnić cierpliwością. Może właśnie kwestią czasu jest, że to, co dziś nazwiemy krzyżem, za jakiś czas rozpoznamy jako łaskę – mówił ks. Łukasz Burchard podczas uroczystości odpustowej ku czci św. Anny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję