Na blisko godzinę przed rozpoczęciem doby nawiedzenia w parafii św. Jana Kantego w Częstochowie zaczynają przybywać do kościoła wierni, a wśród nich panie Jadwiga i Kazimiera. – Przychodziłyśmy codziennie na misje, a teraz przyszłyśmy na czas, żeby zdążyć na modlitwę i oczekiwanie na przybycie Maryi – wyznaje p. Kazimiera. – Cieszymy się, że możemy spotkać się z Nią i powierzyć Jej swoje intencje – dodaje p. Jadwiga.
Parafianki, zachwycone misjami, które prowadził ks. Andrzej Kuliberda, będą prosiły Matkę Bożą m.in. o nawrócenie dla dzieci, które odeszły od Boga, a także o łaski potrzebne dla tych, które trwają w małżeństwie i w rodzinach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O emocje towarzyszące tego dnia pytam także p. Mariannę, która przybyła tuż przed rozpoczęciem uroczystości. – To wielka radość, że będziemy mogli być bliżej naszej niebiańskiej Matki i powiedzieć Jej o swoich intencjach, tak bliskich sercu – mówi parafianka.
Doświadczeni w boju
Reklama
Przed przybyciem Pani Jasnogórskiej panuje wzmożony ruch w zakrystii, gdzie przewijają się m.in. ubrani odświętnie przedstawiciele Liturgicznej Służby Ołtarza, którzy przygotowują się do uroczystej Liturgii z biskupem. Na szczęście ministranci i lektorzy z parafii Jana Kantego mają duże doświadczenie w posługiwaniu w czasie tego typu wydarzeń. – Nasza grupa jest dobrze przygotowana, wyjątkowo często służymy podczas uroczystych Mszy św., np. miesiąc temu posługiwaliśmy do Eucharystii na Jasnej Górze. Przygotowywaliśmy się również przez zbiórki, więc jesteśmy gotowi – tłumaczy Maciej Moroziuk, ceremoniarz. – Było bardzo dużo zbiórek. Nawet dzisiaj były jeszcze ostatnie przygotowania, ćwiczyliśmy m.in. wejście, bo to chyba będzie najtrudniejsze – dodaje Mateusz Kubicki, lektor.
Zapytałem chłopaków, kim dla nich jest Matka Boża. – Na pewno jest Osobą, którą można się inspirować – Matką naszego Boga, więc niewątpliwie jest to ważna Osoba w naszym życiu – przyznaje Maciek. – Jest Osobą, która pomaga nam w modlitwie i wstawia się za nami u Jezusa, no i oczywiście jest naszą Matką – dodaje Mateusz. Dzieli się też osobistym doświadczeniem wstawiennictwa Matki Bożej. – Kiedy była pandemia, moja babcia zachorowała na COVID-19, miała bardzo niską saturację. Była bardzo ciężko chora. Całą rodziną modliliśmy się za nią, prosząc o wstawiennictwo Maryję, i babcia wyzdrowiała – opowiada lektor.
Nieustanna obecność
– Dla mnie prywatnie jest to drugie nawiedzenie, ponieważ początek mojego kapłaństwa łączył się ze spotkaniem z Matką Bożą w 1980 r. w parafii św. Stanisława Kostki w Częstochowie, z której pochodzę. Nasza wspólnota parafialna wówczas tutaj, na Północy, jeszcze nie istniała, tu były łąki, dopiero w planach księdza biskupa było utworzenie parafii. A więc my, jako wspólnota, będziemy po raz pierwszy przeżywać spotkanie z Matką Bożą, i stąd chyba takie wielkie pragnienie i żywy oddźwięk tych, którzy wzięli udział w misjach – mówi ks. Sławomir Bartoszuk, proboszcz parafii św. Jana Kantego w Częstochowie. Duszpasterz dostrzegł, że w trakcie misji wielu parafian szukało pojednania z Bogiem oraz drugim człowiekiem, m.in. przez sakramentalną spowiedź.
Reklama
Szczególną specyfiką tej parafii jest nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu, trwająca od ponad 20 lat w specjalnie przeznaczonej do tego kaplicy. – Od wczesnych godzin rannych do godz. 21 każdego dnia można w kaplicy adoracji zawierzyć Jezusowi swoje życie, troski i problemy. Ludzie przychodzą także dzielić się swoimi radościami. Pierwsze osoby, które przychodzą skoro świt, kilka minut po godz. 5, to wierni, którzy spieszą się do pracy na godz. 6 – którzy przychodzą, aby zawierzyć wszystko Jezusowi – tłumaczy proboszcz. – Przychodzą tu także osoby z innych parafii, ponieważ można znaleźć tu ukojenie i wyciszenie oraz wyprosić potrzebne łaski – dodaje.
Zapytany o to, co jest najważniejsze w relacji proboszcz – parafianie, ks. Sławomir wskazuje, że należy przede wszystkim być dla ludzi, którzy przychodzą niekiedy o różnych porach, i być otwartym na ich propozycje.
Troskliwe spojrzenie
Pani Jasnogórska przybyła do parafii w wietrzną sobotę 5 kwietnia. Wspólnie z wiernymi Matkę Bożą powitał biskup senior Antoni Długosz, który przewodniczył uroczystej Eucharystii na rozpoczęcie doby nawiedzenia. W powitaniu uczestniczyli przedstawiciele licznych wspólnot, m.in. Straż Parafialna i scholka Aniołki Kantego. W imieniu wszystkich rodzin parafii Maryję powitali państwo Agnieszka i Krzysztof Kubiccy, związani od lat ze wspólnotą Domowego Kościoła.
– To są takie przeżycia, które łączą bliskość i majestat Matki Bożej – wyznaje po zakończeniu uroczystości p. Krzysztof. – Ogromne wzruszenie, że Maryja przychodzi do nas, że chce być z nami – dodaje p. Agnieszka. – Myślę, że Ona troszczy się o nas, chcemy Jej zawierzyć naszą rodzinę, nas samych i nasze dzieci – podkreśla małżonek.
Opiekunka młodych
Po zakończeniu uroczystości spotykam przed świątynią Natalię Kowalczyk, należącą do parafialnej oazy. Pytam dziewczynę o towarzyszące jej tego dnia emocje. – Czuję radość, szczęście, pokój i wzruszenie, wszystkie pozytywne emocje – przyznaje. Natalia opowiada mi, że czeka na czuwanie młodzieży, które rozpoczyna się o godz. 20, do którego młodzi przygotowywali się przez próby śpiewu. – Matka Boża jest Matką moją, całej Polski i całego świata, Matką, która mieszka w moim sercu – mówi dziewczyna. Dzieli się też osobistym świadectwem relacji z Maryją. – Bardzo podnosiła mnie na duchu, kiedy tego potrzebowałam. W pewnym momencie poczułam, tak jakbym usłyszała w sobie Jej głos, abym modliła się na różańcu albo też przychodziła do kościoła.