Reklama

Aspekty

Iskra, która rozpala i jednoczy

– Rok temu lało bardzo mocno. Pomyślałem, że tłumów nie będzie. A tu wychodzę, patrzę i widzę... las parasoli. To był dla mnie znak, że to już nie jest tylko ludzka ciekawość – mówi ks. Piotr Grabowski.

2025-04-08 23:20

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 15/2025, str. IV-V

Karolina Krasowska

Misterium łączy ludzi i jednoczy parafię

Misterium łączy ludzi i jednoczy parafię

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ośno Lubuskie z gotyckim kościołem św. Jakuba Apostoła z końca XIII w. to miejscowość malowniczo położona wśród lasów i jezior. Od 4 lat, przed Niedzielą Palmową, na trasie wiodącej wzdłuż historycznych murów miasta, parafianie organizują misterium pasyjne. W Roku Jubileuszowym nabiera ono szczególnego znaczenia, a uczestnicy wydarzenia są tak, jak brzmi jego hasło: „pielgrzymami nadziei”.

Wspólne dzieło

Reklama

Inicjatorem misterium jest ks. Jacek Błażkiewicz, który przybył do parafii w 2021 r. Po raz pierwszy zorganizował misterium w 2010 r. w Kęszycy Leśnej. Jak mówi, w diecezji mało było wtedy takich inscenizacji, dlatego to zainspirowało go, aby spróbować podjąć się zorganizowania takiego wydarzenia. Skąd czerpie pomysły? – Wiele pomysłów czerpałem z Medziugorie, gdzie jeżdżę już od wielu lat na festiwal młodych, albowiem wspólnota Cenacolo przygotowuje piękny spektakl Credo, w którym są elementy Pasji. Wiele pomysłów stamtąd czerpałem. Bardzo lubię muzykę filmową, która w misterium odzwierciedla daną sytuację i jest ona cały czas obecna podczas przedstawienia – opowiada ks. Jacek Błażkiewicz. – Z każdym rokiem coraz więcej osób angażuje się w to dzieło, integrują się między sobą, jest to też dla nas forma rekolekcji oraz ewangelizacji w tych trudnych czasach, kiedy sami widzimy, jak w naszej Ojczyźnie pogardzany jest Pan Bóg, wyśmiewana jest wiara, „opiłowuje się” katolików, niektórzy chcą ją wyrzucić z serc dzieci, młodych ludzi. To tym bardziej nas motywuje, aby przez inscenizację pokazać innym, że nie wstydzimy się Boga i wiary, chcemy dzielić się nią z innymi, pokazać, co Pan Jezus przeżywał podczas swojej męki, że ukochał nas aż po krzyż – podkreśla ks. Jacek. – Grając w zeszłym roku Pana Jezusa, czytałem wiele razy mękę, dużo się modliłem, obejrzałem wiele filmów, które ukazywały Jego Drogę Krzyżową. Mimo moich ludzkich słabości, grzechów, wcielenie się w postać Jezusa to dla mnie, księdza, ogromne duchowe przeżycie – dzieli się ks. Błażkiewicz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To był znak

W misterium występują parafianie z Ośna, ale także spoza miejscowości. Wydarzenie buduje i spaja lokalną społeczność. – Misterium jednoczy nie tylko tych, którzy chodzą do kościoła, ale też tych, którzy przechodzą obok niego. I tacy zaczynają się włączać i odczuwać, że to jest również ich miejsce – proboszcz ks. Piotr Grabowski zauważa, że z roku na rok widać kolejne owoce tego dzieła: – Każda dobra rzecz rodzi się w bólach. Zawsze jest trud, który się napotyka. To chroni nas przed tym, żebyśmy siebie mieli stawiać na piedestale. Pan Bóg daje tę łaskę, że musimy się natrudzić, nawet jeśli są pewne przyzwyczajenia i utarte ścieżki. Trud zawsze się pojawia i ja Panu Bogu za to dziękuję, bo to sprawia, że możemy to wydarzenie przeżywać autentycznie, ponieważ zawsze istnieje ta pokusa, żeby z teatru Bożego zrobić własny teatr, w którym to człowiek jest głównym aktorem i siebie stawia na pierwszym miejscu – zauważa ks. Piotr Grabowski. – Dla mnie szczególnym doświadczeniem było zeszłoroczne misterium. Lało wtedy bardzo mocno. Pomyślałem, że tłumów nie będzie. A tu wychodzę, patrzę i widzę... las parasoli. To był dla mnie znak, że to już nie jest tylko ludzka ciekawość, ale że jest to rzeczywiście wydarzenie, które dotyka serc i pragnienie przeżycia religijnego – dodaje.

Łączy ludzi

Reklama

Artur Błoński na co dzień prowadzi sklep z częściami motoryzacyjnymi. Od kilku lat razem z innymi mężczyznami mocno angażuje się w życie parafii. Wspólnie założyli Towarzystwo Patriotyczne „Szczerbiec”. Panowie nie tylko biorą udział w misterium, ale także pomagają w sprawach technicznych: zajmują się elektryką, oświetleniem, nagłośnieniem. Arturowi 4 lata temu powierzono rolę św. Piotra. – Nie byłem na pierwszym spotkaniu organizacyjnym. Powiedziałem tylko: „co tam wymyślicie, to zrobię”. No i tak zostałem Piotrem – przyznaje z uśmiechem. – Pierwszym razem było różnie. Drugim akurat nie było sceny Piotra, a za trzecim razem nawet zostałem pochwalony. W tym roku kupiłem sobie strój, by ktoś inny mógł korzystać z parafialnego. Po innych uczestnikach widzę to samo. Jeden poszedł do krawca, coś uszył. Ktoś inny też był po pewnych poprawkach na próbie, więc każdy stara się o swoją rolę – wyznaje Artur. Często oprócz tego, że się angażuje, to jeszcze „biega” z aparatem fotograficznym i dokumentuje parafialne wydarzenia, tak jak misterium pasyjne: – Wtedy widzę u niektórych w oczach zastanowienie. Czuje się, że biorą w tym udział nie dlatego, że „jest fajnie, bo kolorowo”, ale tak głębiej. I mam wrażenie, że co roku ludzi przybywa. W ubiegłym roku lało, a jednak był tłum, który szedł do końca. Wydaje mi się, że to misterium to jest dla nas taki „palec Boży”, iskra, która rozpala i ten ogień płonie coraz bardziej. Oby tak było jak najdłużej. A św. Piotr? Wszyscy jesteśmy grzeszni, bez dwóch zdań. Ale każdy z nas ma szansę na powrót, tak jak on.

Ośno jak Jerozolima

Reklama

Ona na co dzień jest terapeutką, pracuje z osobami z niepełnosprawnością, on jest leśnikiem. Teresa i Robert Malina w misterium wcielają się w role płaczki żydowskiej i rzymskiego żołnierza. Jak mówią, brukowana droga, historyczne mury miasta, zabytkowy Ratusz, stroje, muzyka, oświetlenie, ruch sceniczny i choreografia – to wszystko jeszcze bardziej wprowadza w klimat zbawczych wydarzeń, które 2025 lat temu dokonały się w Jerozolimie. – Na początku jako kostiumów używaliśmy własnych strojów. Były to często jakieś chusty, prześcieradła. W ten sposób, próbowaliśmy przenieść się do tamtej epoki. Dziś jest to już bardziej profesjonalne. Ostatnio ksiądz zakupił czapeczki i worki jutowe, my kupiliśmy stroje żołnierzy rzymskich. Mamy rekwizyty od biczów po koronę cierniową. Scenografia obecnie jest naprawdę bardzo realna – mówią małżonkowie. Dodają, że z każdym rokiem wydarzenie jest wzbogacane o nowe elementy, także technicznie, tak by jak najbardziej oddać realizm Drogi Krzyżowej Pana Jezusa. To wszystko ma pomóc w głębszym przeżyciu Wielkiego Postu. – Ten czas coraz bardziej zaczyna nam zanikać. Dlatego trzeba ludziom przypominać, że to jest ważny okres w Kościele. Chodzi o to, żebyśmy na chwilę się zatrzymali i spróbowali przeżyć z Panem Jezusem Drogę Krzyżową. To jest bardzo potrzebne w naszej gonitwie, we wszechobecnym hedonizmie, gdzie Pan Bóg schodzi na dalszy plan. Trzeba to robić, by pokazywać, że Kościół jest żywy, że dla nas Wielki Post jest czasem nie smutku, ale radości, bo wiemy, że jest Zmartwychwstanie. Tak patrząc, wcale nie jest ciężko przejść te 40 dni, poświęcając się dla Pana Boga – zauważają Teresa i Robert Malina.

Adoruje Pana Jezusa

Małgorzata Gołębiowska przeżywa każde misterium. Za każdym razem modli się do Maryi i prosi o pomoc, by móc godnie uczestniczyć w tym wydarzeniu. Wciela się w postać Matki Bożej: – Przeżywam to bardzo osobiście, ostatnie godziny życia Pana Jezusa, jak modlitwę. Na pewno jest to dla mnie wyzwanie, bo nie mam bladego pojęcia o aktorstwie, ale też na to nie patrzę. Myślę po prostu o Matce Bożej, jak Ona to przeżywała. Razem z Nią adoruję Pana Jezusa – mówi p. Małgorzata, która odmawia tzw. Tajemnicę Szczęścia, czyli 15 modlitw o Męce Pańskiej dla uczczenia Ran Chrystusa. – Odmawiając przez cały rok te modlitwy można wynagrodzić Panu Jezusowi męki, których doświadczył, a jak objawił św. Brygidzie, otrzymał 5480 ciosów. Z jednej strony łączę to z misterium, a z drugiej – to dla mnie pewne wyzwanie, bo trzeba to pogodzić z obowiązkami i życiem – wyznaje.

Taki jest cel

Misterium pasyjne jest okazją, by w pędzącym świecie, zatrzymać się, zastanowić nad celem życia, a przy tym, w Wielkim Poście przeżyć osobiste nawrócenie, by w Wielkanoc móc w pełni świętować spotkanie ze Zmartwychwstałym Chrystusem. – Taki jest jego cel. Dzisiaj, kiedy obserwujemy różne procesy sekularyzacji, próbujemy się przed tym bronić i ufam, że to się dokonuje też dzięki temu wydarzeniu. Dla mnie misterium jest dopełnieniem pełnionej posługi, w której celem jest, by otwierać serca ludzi, by z wiarą stanęli przed Bogiem, żeby liturgia, którą sprawujemy, była rzeczywiście miejscem, gdzie działa Chrystus – podsumowuje ks. Piotr Grabowski.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konklawe: kardynałowie odcięci od świata. Co oznacza „cum clave” i jak wygląda izolacja?

2025-04-24 15:24

[ TEMATY ]

konklawe

kardynałowie

izolacja

cum clave

PAP/EPA

Kardynałowie na czas wyboru nowego papieża będą odcięci od świata

Kardynałowie na czas wyboru nowego papieża będą odcięci od świata

Bez telefonów, bez kontaktu ze światem, bez internetu - podczas konklawe kardynałowie znikają za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej. Co dokładnie oznacza „cum clave” i jak naprawdę wygląda ta izolacja?

„Cum clave” - dosłownie: pod kluczem
CZYTAJ DALEJ

Jak wygląda projekt grobowca papieża? Jest zdjęcie

2025-04-24 15:36

[ TEMATY ]

grobowiec

śmierć Franciszka

zdjęcie

Włodzimierz Rędzioch

Projekt grobowca papieża Franciszka

Projekt grobowca papieża Franciszka

Zaprezentowany został projekt nagrobka Papieża Franciszka, jaki zostanie wykonany w Bazylice Najświętszej Marii Panny Większej w Rzymie, gdzie w sobotę spocznie ciało Ojca Świętego.

Jak poinformowano, nagrobek został wykonany z marmuru pochodzenia liguryjskiego z napisem „FRANCISCUS” i reprodukcją krzyża pektoralnego. Właśnie taki napis – jako jedyny na nagrobku – chciał mieć Franciszek, co zapisał w swoim testamencie.
CZYTAJ DALEJ

Gniezno: młodzież z Liceum im. Bolesława Chrobrego uczciła swojego patrona

2025-04-24 20:13

[ TEMATY ]

patron

Gniezno

młodzież

Bolesław Chrobry

commons.wikimedia.org

Jan Bogumił Jacobi, Bolesław Chrobry król Polski, 1828 r.

Jan Bogumił Jacobi, Bolesław Chrobry król Polski, 1828 r.

Msza św. pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka, a później inscenizacja koronacji według Pontyfikały Rzymskogermańskiego - uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Chrobrego w Gnieźnie uczcili pierwszego króla Polski i swojego patrona. W przedstawienie zaangażowało się ponad stu młodych.

Okazją do szkolnego świętowania była przypadająca w tym roku 1000. rocznica koronacji Bolesława Chrobrego, której ogólnopolskie obchody państwowe i kościelne odbędą się w Gnieźnie w najbliższy weekend. Szkolna społeczność spotkała się najpierw na Mszy św. w katedrze gnieźnieńskiej, której przewodniczył Prymas Polski abp Wojciech Polak. W homilii przypomniał słowa, które w liście podpisanym przed miesiącem na jubileuszowe uroczystości papież Franciszek wskazał, że: „koronacja Bolesława na króla Polski stała się również dzięki niebiańskiemu wstawiennictwu świętego Wojciecha, biskupa i męczennika, który oddał swoje życie za Chrystusa, oświecił ten naród światłem Ewangelii, świadcząc przemożnie również wobec przyszłych pokoleń uczniów Chrystusa, że krew męczenników jest posiewem nowych chrześcijan”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję