Gdy powstał pomysł utworzenia Duchackiego Centrum Młodych, s. Gaudia Wróbel była jedną z pierwszych osób, które razem z s. Pią Kaczmarczyk penetrowały ciemne zakamarki piwnicy klasztornej przy ul. Szpitalnej 8 w Krakowie.
Od pajęczyny do uwielbienia
– Pamiętam, jak przedzierałyśmy się przez pajęczyny, schodząc na dół – wspomina s. Gaudia, młodziutka duchaczka po pierwszych ślubach zakonnych. – Niesamowicie było patrzeć, jak to miejsce z biegiem czasu się zmienia, jak z niczego powstaje centrum dla młodych, którzy teraz mogą tutaj przychodzić na spotkania i modlitwę uwielbienia. Duch Święty tutaj działa, nie ma innej opcji! – relacjonuje z zapałem. – Osoby, które tu przychodzą, doświadczają mocy Ducha Świętego – potwierdza s. Pia Kaczmarczyk, koordynatorka Duchackiego Centrum Młodych. Opowiada także, jak zrodziła się idea DCM, które działa przy kościele św. Tomasza Apostoła, w progach Domu Generalnego Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia, i które jest owocem obchodzonego w 2020 r. jubileuszu 800-lecia istnienia Zakonu Ducha Świętego w Polsce. – Matka generalna s. Kazimiera Gołębiowska, gdy rozeznawała w roku jubileuszowym nowe perspektywy rozwoju dla naszego zgromadzenia, zapragnęła, żeby powstało tutaj coś dla młodych – tłumaczy s. Pia. – Najpierw nie było do końca jasne, co to będzie i jak to ma wyglądać. Mieliśmy miejsce i to miejsce jakby samo zaczęło się wypełniać, najpierw przedmiotami, a potem ludźmi, którzy chcieli je tworzyć i tu się spotykać. Ale na początku były tu tylko brud, pajęczyny i ciemność, ponieważ przez lata nikt tej piwnicy nie używał i nie było w niej nawet oświetlenia – zaznacza koordynatorka DCM. I podkreśla: – A kiedy bp Robert Chrząszcz błogosławił naszą kaplicę, powiedział, że Pan Bóg wybiera miejsca, których człowiek by nie wybrał, czasami bardzo brudne i zniszczone – i tam chce zamieszkać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu