Początek maja kojarzy się Polakom z długim weekendem wolnym od pracy. W tym czasie Kościół zaprasza do świętowania ważnych wydarzeń, związanych z historią Polski. Intuicja duszpasterska pozwoliła powiązać treści narodowe z religijnymi.
Do kościoła zamiast na pochód
Reklama
W Kraśniku Fabrycznym 1 maja jest dniem odpustu w parafii św. Józefa Robotnika; to jedyna parafia i kościół pod takim wezwaniem w naszej diecezji. Święty Józef, opiekun ludzi pracy, nieprzypadkowo został patronem tego miasta. W 1938 r. powstała w nim wielka fabryka łożysk tocznych, dająca pracę tysiącom mieszkańców. Po II wojnie światowej władze komunistyczne uparcie odmawiały zgody na wzniesienie świątyni, a wobec osób dążących do tego celu stosowano drastyczne represje. Zgodę uzyskano dopiero w 1978 r., a na organizatora parafii i budowniczego kościoła powołany został ks. Jan Strep. Ten wybitny duszpasterz musiał zmierzyć się ze środowiskiem wrogim religii. Dobrym sposobem przyciągnięcia robotników do Kościoła było liturgiczne wspomnienie św. Józefa Robotnika (lub Rzemieślnika) w dniu 1 maja. Dla przymusowego uczestnictwa w partyjnych pochodach pierwszomajowych powstała alternatywa w postaci udziału w Mszach św. i nabożeństwach majowych. Zaczęto wówczas mówić w Kraśniku, że proboszcz „ochrzcił” komunistyczne święto. W podobny sposób bp Bolesław Pylak postąpił w Łęcznej, powołując parafię św. Barbary w środowisku górników z kopalni „Bogdanka”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Hołd dla biało-czerwonej
Dzień Flagi Narodowej ma krótką, bo zaledwie 20-letnią historię; przypada 2 maja. Do 1989 r. ówczesne władze nakazywały zdejmować biało-czerwoną flagę zaraz po defiladach pierwszomajowych, jednak bardziej odważni proboszczowie zostawiali ją aż do 3 maja. Tak było w przypadku kościoła powizytkowskiego w Lublinie, gdzie rektorem był ks. Mieczysław Brzozowski, a także przy kościele akademickim KUL. Obecnie obok flag narodowych przy wielu kościołach – zwłaszcza pod wezwaniami Matki Bożej – znajdziemy także biało-niebieskie, czyli maryjne. Ten zwyczaj przyjął się w 1979 r., po pierwszej pielgrzymce św. Jana Pawła II do Polski. Imponującym znakiem hołdu dla barw narodowych jest „Maszt Niepodległości” w Lublinie, najwyższy w regionie, bo sięgający aż 35 metrów, z flagą o powierzchni 50 m2. Inauguracja masztu na rondzie nieopodal zamku odbyła się w stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę.
Podwójne święto
Wspólne świętowanie uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i rocznicy ustanowienia Konstytucji 3 Maja w Lublinie ma szczególny charakter. Po Mszy św. w archikatedrze następuje procesjonalne przejście przed pomnik Konstytucji na pl. Litewskim. Jest to drugi najstarszy pomnik tego typu w Polsce; pierwotnie został wzniesiony w 125-lecie uchwały Sejmu Wielkiego w 1916 r. Prosty w formie monument, w kształcie kamienia zwieńczonego orłem z rozpostartymi skrzydłami, władze PRL przesunęły w zarośla obok miejskiego szaletu. Dopiero w czasach „Solidarności” Henryk Łusiewicz, absolwent historii sztuki na KUL, zainicjował renowację pomnika i powrót do świętowania rocznicy majowej Konstytucji. W okresie stanu wojennego odbywały się przy nim patriotyczne manifestacje, głównie po Mszy św. w dawnym kościele jezuitów. Towarzyszyły im brutalne pacyfikacje, wymierzone przede wszystkim w studentów KUL.
Parafia i kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Lublinie zostały umiejscowione także rozmyślnie, tuż obok największej lubelskiej fabryki samochodów ciężarowych. Pomysłodawcą był ks. Zbigniew Kuzia, kapelan „Solidarności”, pragnący przybliżać Maryję robotnikom, a jednocześnie uwrażliwiać ich na wartości narodowe.