Reklama

Niedziela Wrocławska

Zaprosiłbym ich na adorację

18 kwietnia 2022 r. Mateusz Walkowiak został uderzony w głowę kijem bejsbolowym. Od tego momentu jego życie uległo zmianie. W rozmowie z Niedzielą Wrocławską opowiada nam o tym tragicznym wydarzeniu, a także dzieli się świadectwem wiary.

Niedziela wrocławska 24/2025, str. IV

[ TEMATY ]

archidiecezja wrocławska

archiwum prywatne

Mateusz pracuje jako ratownik medyczny

Mateusz pracuje jako ratownik medyczny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Łukasz Romańczuk: Jak wspominasz swoje życie przed tą tragedią?

Mateusz Walkowiak: Moim życiem była służba bliźniemu. W młodości popełniłem wiele błędów, ale przeżyłem pełne nawrócenie. Mocno zaangażowałem się w pracę w pogotowiu ratunkowym i szpitalu. Służyłem także jako ratownik medyczny na Pieszej Pielgrzymce Wrocławskiej. Poza pracą, wraz z żoną, służyliśmy w oratorium salezjańskim przy parafii Chrystusa Króla i parafii św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Moje życie było dobre. W 2015 r. wraz z Agnieszką zawarliśmy sakramentalny związek małżeński. Dzieci nie mamy, bo ich mieć nie możemy, ale uważaliśmy, że naszymi dziećmi, naszym powołaniem jest służyć bliźnim. Moja żona chorowała nowotworowo. Prowadziliśmy życie dobre, skromne, poczciwe. Miałem taki epizod, że byłem za granicą na studiach w Holandii. Było to w latach 2011-14 i tak otworzyłem w pełni oczy na Pana Boga.

18 kwietnia 2022 r. schodziłeś klatką schodową. I co się wtedy stało?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Był to Poniedziałek Wielkanocny. Ja byłem po dyżurze. Świętowaliśmy z kolegą jego zaręczyny. Napiłem się tam trochę alkoholu, ale tak bardzo delikatnie. Gdy wracałem do domu, nie posłuchałem, aby jechać windą, dla swojego bezpieczeństwa. Kolega mieszka nieopodal ul. Grabiszyńskiej, dokładnie nie będę też mówił gdzie, ale jest to taki mroczny zakątek. Na czwartym piętrze spotkałem pięciu mężczyzn. Widziałem, że odbywa się tam jakiś proceder handlu jakimiś substancjami niepożądanymi, wymiana z ręki do ręki. Na pewno ci ludzie też mnie słyszeli, bo tupałem nogami schodząc z góry. Miałem słuchawki na uszach. Było ich pięciu, dwóch stało i właśnie wykonywało te czynności, natomiast trzech siedziało na schodach. Kulturalnie, paradoksalnie ustąpili mi miejsca, rozsunęli się, ja przyszedłem koło nich, interakcji zerowej, starałem się ich nie szturchnąć nawet plecakiem, ani nogą i tak się też stało. To jest właściwie ostatnie co pamiętam, ponieważ jak się później okazało, dostałem od tych ludzi kijem bejsbolowym w głowę, straciłem przytomność i wypadło mi 17 zębów, które leżały na schodach. Karetka pogotowia zabrała mnie do szpitala. Początkowo próbowano zrzucić winę na alkohol, ale lekarz zauważył, że takich urazów nie można sobie zrobić upadając na schody. Miałem krwiaka mózgu, czaszkę połamaną z przemieszczeniem, wyglądało to jak „puzzle”, wybite zęby, złamaną szczękę, a takie psychiczne urazy wychodzą do teraz, ale to wszystko oddaję Panu Bogu.

Znalazłeś się w trudnej sytuacji, a czy byli świadkowie tego zdarzenia?

Moja żona nie pozostawiła tak tej sprawy. Zaczęła szukać i okazało się, że mieszka tam pan, który w tym czasie był ze swoim psem na spacerze. Gdy wracał, mijał na schodach czterech mężczyzn, którzy kierowali się ku wyjściu z klatki schodowej i dostrzegł w ich torbie coś w stylu kija bejsbolowego. Czterech, bo jeden z nich uciekł do swojego mieszkania. Kiedy trzeba było złożyć zeznania, ten pan to zrobił, ale kiedy ruszyło już śledztwo prokuratorskie wycofał się z nich. Został zastraszony, bo nam o tym mówił. Wystraszył się i wcale mu się nie dziwię i życzę temu panu jak najlepiej. To starszy człowiek, ma rodzinę w domu. Chyba postąpiłbym tak samo jak on, aby chronić najbliższych. Mimo, że takie przestępstwa się nie przedawniają, to ta sprawa jest w punkcie zawieszenia.

Oprócz walki o prawdę, zaczęła się też walka o normalne życie. Tu też nie zabrakło trudności. Jak to wyglądało?

Reklama

Ubezpieczalnia odmówiła odszkodowania, bo byłem pod wpływem alkoholu. Kilka miesięcy później, kiedy miałem już wracać do pracy, okazało się, że zostałem w jednym z wrocławskich szpitali zakażony dwiema bakteriami, które zgromadziły się w mojej głowie i musiałem jeszcze trochę czasu spędzić w szpitalu. Odbyła się druga operacja, ale nie przyniosła ona rezultatu. Skutkowała ona tym, że wycięto mi kość skroniową i wstawiono metalową płytkę, która miała stabilizować tę połamaną czaszkę. Został mi też wykonany przeszczep skóry z nogi, wycięto skórę, którą wszczepiono do głowy. Od tamtej pory bardzo szybko chciałem wrócić do ludzi, do pacjentów. Mój szybki powrót do obowiązków skutkował bólami głowy, padaczkami itp. W międzyczasie zacząłem walczyć o prawdę. Chciałem wyjaśnić sprawę mojego zakażenia bakterią w szpitalu. Nie przyniosło to żadnego skutku. A wynikiem tego był fakt, że odmówiono mi kolejnej operacji. Zaczęła się dalsza walka o zdrowie. Dowiedziałem się, że konieczny będzie ekspander, czyli worek, który wszczepia się do głowy i rozciąga skórę głowy. W międzyczasie okazało się, że mam łuszczycę, całe leczenie się przeciąga w czasie. Powoli wszystko postępuje do przodu.

A jak podchodzisz do swojego cierpienia jako człowiek wierzący?

Staram się, aby moje przeżywanie tego cierpienia było w oddaniu Panu Bogu. Nie jestem doskonały, ale czymże jest moje cierpienie w porównaniu z tym, co przeżywają inni? Mam tego świadomość. Wszystko oddałem Panu Bogu. Zawierzam to Bogu, chociaż niejednokrotnie toczyłem duchowy bój. Miałem pretensje i żal. Dziś bezsenność zwalczam Różańcem i to działa i pomaga. Uczęszczam na terapię psychologiczną i prowadzi mnie wierząca pani psycholog. Moja sytuacja to trudna i ciężka łaska, ale proszę o modlitwę o to, żeby z moim krzyżem i z tym wszystkim, co jeszcze przede mną, nie zostać dezerterem spod Golgoty, ale wiernie czuwać przy krzyżu niczym św. Jan Apostoł. Swoje cierpienie ofiaruję w intencji zagubionych dusz o nawrócenie.

A gdybyś spotkał swoich oprawców, co byś im powiedział?

Przychodzi mi to z trudem, ale za nich się modlę. Miałem w sobie bunt, że chciałem się im tym samym odpłacić. Razem z żoną, odmawiając codziennie Różaniec oddajemy Maryi tych ludzi i modlimy się o ich nawrócenie. I to bym im powiedział, aby się nawrócili. Gdybym widział tego efekty, to zaprosiłbym ich na adorację Najświętszego Sakramentu, dał różaniec i zaprosił do wspólnej modlitwy. Może nawet byśmy się zakolegowali, czy od czasu do czasu poszli na Mszę świętą. Dlatego codziennie modlę się o ich i swoje nawrócenie.

2025-06-10 13:53

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sport możemy połączyć z wiarą

Niedziela wrocławska 7/2025, str. IV

[ TEMATY ]

archidiecezja wrocławska

Ks. Łukasz Romańczuk/Niedziela

Ks. Bogdan Giemza prezentuje swoją książkę

Ks. Bogdan Giemza prezentuje swoją książkę

Ksiądz Bogdan Giemza salwatorianin, w swojej najnowszej publikacji przybliżył nauczanie papieży Benedykta XVI i Franciszka oraz zebrał najważniejsze ich teksty, które mówią o sporcie i są skierowane do sportowców.

To już druga książka z tej serii. Pierwsza poświęcona była nauczaniu papieża Jana Pawła II o sporcie. – Powstanie tej książki jest wynikiem moich osobistych zainteresowań oraz fascynacji sportem, którą zaszczepił we mnie mój zmarły brat. A drugi powód to zainteresowanie nauczaniem Kościoła katolickiego o sporcie – zaznacza ks. Giemza.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Zawalcz o pokój twego domu

2025-10-01 19:47

Archiwum organizatorów

Rekolekcje dla małżeństw poprowadzi ks. Łukasz Plata, ewangelizator, dr nauk teologicznych w zakresie teologii moralnej.

Rekolekcje dla małżeństw poprowadzi ks. Łukasz Plata, ewangelizator, dr nauk teologicznych w zakresie teologii moralnej.

Zapraszamy na rekolekcje charyzmatyczne dla małżeństw „Pokój Twemu domowi”, które poprowadzi ks. Łukasz Plata.

Rekolekcje odbędą się we Wrocławiu od 18 do 19 października w parafii Świętej Rodziny i skierowane są do wszystkich małżeństw – zarówno tych, które przeżywają trudności, jak i tych, które po prostu pragną umocnić swoją więź i odnaleźć nową radość ze wspólnego życia. – To przestrzeń, by zatrzymać się, zostawić na chwilę codzienny chaos i usłyszeć, że Bóg pragnie być źródłem pokoju w każdym domu – mówią współorganizatorzy Katarzyna i Tomasz Węgrzynowie. Podczas spotkania małżonkowie będą mieli okazję wysłuchać konferencji opartych na Dobrej Nowinie, uczestniczyć w Eucharystii, doświadczyć modlitwy wstawienniczej, a także skorzystać z wyjątkowych momentów, jak randka małżeńska czy szczera rozmowa z kapłanem podczas panelu „Zapytaj księdza o co tylko chcesz”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję