Reklama

Wiara

Świadectwo lekarza: Wiara pomaga mi leczyć

Na życiowy sukces składają się nie tylko wiara i ciężka praca, ale również szacunek do tradycji i wartości wyniesionych z domu – uważa prof. dr hab. n. med. Edward Wylęgała, który tysiącom osób pomógł odzyskać wzrok.

Niedziela Ogólnopolska 34/2025, str. 28-29

[ TEMATY ]

świadectwo

medycyna

www.kolejowy.katowice.pl

Prof. dr. hab. n. med. Edward Wylęgała

Prof. dr. hab. n. med. Edward Wylęgała

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aneta Nawrot: Wiara w Boga...

Prof. Edward Wylęgała: Wiarę wyniosłem z domu rodzinnego. Jej największą „strażniczką” w naszej rodzinie była moja babcia Karolina. Była dla mnie również przykładem heroicznej wdowy. Przetrwała czasy okupacji i samotnie wychowała czwórkę dzieci. Urodziła się w 1895 r. w małej wiosce w Beskidzie Śląskim. To była niezwykle silna duchowo osoba. Codziennie, mimo bardzo wielu zajęć i trudności, odmawiała cały Różaniec. Dla mnie babcia Karolina była wzorem duchowości, wiary cichej, głębokiej i niezłomnej. Mogę powiedzieć, że była ona dla mnie takim wzorem do naśladowania jak dla papieża Franciszka jego babcia Rosa.

Muszę dodać, że w moim rodzinnym domu był wielki szacunek do kapłanów. Ten szacunek mam do dziś. Pamiętam imiona moich katechetów. W pewnym stopniu mnie ukształtowali. Przekazali mi nie tylko wiedzę religijną, ale też duchową wrażliwość i sposób patrzenia na świat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dużą rolę w kształtowaniu wiary odegrała również moja mama. To ona nauczyła mnie powierzania Bogu naszych spraw za przyczyną Maryi. Mama – silna kobieta i wdowa, jak babcia Karolina – każdą życiową decyzję przemodlała przed figurą Matki Bożej w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej. A sprawy naprawdę ważne zawierzała na Jasnej Górze. Słowa uczą, ale czyny pociągają – przykład tych dwóch kobiet dał mi wskazówkę na moje duchowe życie.

A za czasów studenckich nie było buntu, załamania wiary?

Wręcz przeciwnie – podczas studiów moja wiara się umocniła. Można powiedzieć – hartowała się jak w okopach. Przed każdą sesją i egzaminem byłem na Mszy św. z prośbą o światło i pomyślne zdanie. Wtedy nauczyłem się powierzać Bogu także te sprawy, które – wydawałoby się – zależą tylko od pracy i nauki.

Wiara może dziś przeszkadzać w zrobieniu kariery?

Wiara nigdy nie przeszkadza. Przeciwnie – pomaga zachować właściwe proporcje między tym, co możemy jako ludzie, a tym, co zostaje tajemnicą. Jako profesor medycyny wiem, ile zawdzięczamy wiedzy, technologii, postępowi. Ale wiem również, że nie wszystko można wyjaśnić. I że bez pokory – a wiara ją daje – nawet najlepszy lekarz może bardzo się pogubić. Wiara pozwala mi służyć – nie tylko leczyć.

Czyli, Pana zdaniem, wiara i wiedza się nie wykluczają? Nawet w XXI wieku, kiedy świat i życie zdominowały komputery, technika, sztuczna inteligencja...

Reklama

Dla mnie te dwa światy nie stoją w sprzeczności. Przeciwnie – wzajemnie się dopełniają. Święty Jan Paweł II powiedział: „Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. A mój ulubiony uczony i kapłan – ks. prof. Michał Heller przekonuje, że „im głębiej poznajemy świat, tym bardziej zachwycają nas jego sens i harmonia”. Nauka bez wiary może stać się zimna i bezosobowa, a wiara bez intelektu – powierzchowna. Dlatego tak ważne jest, by iść tymi dwoma ścieżkami równolegle. Wystarczy wspomnieć Grzegorza Mendla – zakonnika augustianina, który jest uważany za ojca genetyki. Mało kto wie, że pionierką informatyki była siostra zakonna s. Mary Kenneth Keller, pierwsza kobieta w USA z doktoratem z informatyki. A br. Guy Consolmagno, jezuita, kieruje dziś Watykańskim Obserwatorium Astronomicznym. Wiara i nauka się nie wykluczają. Wiara pozwala nauce zadawać pytania o sens i cel, a nauka uzdalnia wiarę do głębszego rozumienia stworzenia. Trzeba jednak pamiętać, że wiara w Boga jest łaską. Ja sam – zawierzyłem i zostałem.

A co do sztucznej inteligencji – uważam, że człowiek nie może zapomnieć, iż jak powiedział papież Franciszek, tylko poezja i miłość pozwalają ocalić to, co naprawdę ludzkie. To one sprawiają, że nie stajemy się jedynie trybikiem w machinie technologii. Dlatego tak cenię księży poetów – moimi ulubionymi są ks. Jan Twardowski i ks. Jerzy Szymik. Ich słowa mają w sobie światło, jak w wierszu Zawierzyłem i zostałem.

W szpitalu, w którym mieści się prowadzony przez Pana Profesora oddział okulistyczny, znajduje się kaplica.

Tak. Pracuję już 40 lat i w każdej placówce, w której byłem, mieściła się kaplica. Dziś wiem, że to niezwykle ważne – nie tylko dla pacjentów, ale również dla personelu. To przestrzeń ciszy, nadziei, czasem duchowego ratunku. Gdy obejmowałem kierownictwo obecnego oddziału okulistycznego, był to pusty oddział – bez sprzętu, bez zespołu. Ale była kaplica. I wtedy zawierzyłem Bogu: „Zostanę tu, jeśli Ty poprowadzisz”. Od tamtej chwili minęło 25 lat. I jestem tu nadal.

Prof. dr. hab. n. med. Edward Wylęgała światowej sławy okulista. Specjalizuje się m.in. w chorobach i przeszczepach rogówki. Autor wielu pionierskich zabiegów. Kierownik oddziału okulistycznego w Szpitalu Kolejowym w Katowicach. Współpracuje z klinikami we Włoszech, w Chinach, USA, Finlandii i Niemczech. Pracownik naukowo-dydaktyczny Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, prorektor ds. rozwoju i transferu technologii.

2025-08-19 21:27

Oceń: +42 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ocaleni dzięki modlitwie różańcowej

Niedziela bielsko-żywiecka 45/2016, str. 4

[ TEMATY ]

świadectwo

Monika Jaworska

Anna Samol prezentuje zdjęcie rodzinne

Anna Samol prezentuje zdjęcie rodzinne

Anna urodziła się w styczniu 1944 r. Była najmłodszą z czworga rodzeństwa. Trwała II wojna światowa. Ojciec Anny – Franciszek walczył w Korpusie Polskim we Włoszech pod Monte Cassino. Mama – Maria wychowywała sama dzieci. W 1945 r. zbliżał się front...

Gdy nadciągał front, ludzie w popłochu szukali schronienia. Moja mama uciekała z dziadkami – rodzicami mojego ojca. W pewnym momencie się rozdzielili – babcia poszła ze swoją córką, aby ją wspomagać, a z synową – czyli moją mamą i czwórką dzieci – poszedł mój dziadek Józef, żeby w tej wojennej zawierusze trzymali się razem – wspomina swoje dzieciństwo Anna Samol. Trwało bombardowanie. Dziadek Józef uciekał z synową, która wiozła roczną Annę w wózku dziecięcym, a obok szła pozostała trójka rodzeństwa. W pewnym momencie pojawił się nad nimi samolot. – Pilot dostrzegł kobietę z wózkiem i dziećmi. Mama zdążyła szybko wbiec do najbliższego opustoszałego domu. Wpadliśmy do piwnicy. Wtedy na dom spadła bomba, wskutek czego dom runął, a my wraz z mamą i dziadkiem zostaliśmy uwięzieni w ciemnej piwnicy. Wyjście zostało zasypane. W piwnicy znajdowały się 3 pomieszczenia. W pomieszczeniu z ziemniakami kładliśmy się do snu. W kolejnym był węgiel i… rozkładający się nieboszczyk. Czuć było odrażający zapach. To pomieszczenie służyło nam za toaletę – wspomina Anna. – Ja miałam roczek, gdy zostaliśmy uwięzieni w piwnicy. Potrzebowałam kąpieli, pokarmu. Mama nie miała już mleka, a ja ssałam jej piersi tak bardzo, że właściwie zjadłam jej brodawki sutkowe. Ciągle byłam głodna. Opatrznościowo w piwnicy znalazły się kompoty, które wystarczyły moim bliskim na pewien czas. A gdy się już skończyły, mama obierała zębami ziemniaki, gryzła te ziemniaki i rozrobioną papką karmiła mnie. Po tych ziemniakach miałam biegunkę, wyglądałam fatalnie, cud, że przeżyłam – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Jaskinia Słowa (27 Niedziela Zwykła)

2025-10-04 09:00

[ TEMATY ]

Ewangelia komentarz

Jaskinia Słowa

Red.

Ks. Maciej Jaszczołt

Ks. Maciej Jaszczołt
Autor rozważań ks. Maciej Jaszczołt to kapłan archidiecezji warszawskiej, biblista, wikariusz archikatedry św Jana Chrzciciela w Warszawie, doświadczony przewodnik po Ziemi Świętej. Prowadzi spotkania biblijne, rekolekcje, wykłady.
CZYTAJ DALEJ

Dzierżoniów. Niebieski Wojownik u Królowej Różańca Świętego

2025-10-05 20:23

[ TEMATY ]

św. Michał Archanioł

bp Stefan Regmunt

Dzierżoniów

ks. Zygmunt Kokoszka

Niepokalana Królowa Różańca Świętego

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Bp Stefan Regmunt podczas instalacji figury św. Michała Archanioła w Dzierżoniowie

Bp Stefan Regmunt podczas instalacji figury św. Michała Archanioła w Dzierżoniowie

W parafii Królowej Różańca Świętego w Dzierżoniowie odpust ku czci patronki stał się nie tylko świętem modlitwy i wdzięczności, ale także momentem duchowego umocnienia, gdy wspólnota parafialna powierzyła się opiece św. Michała Archanioła.

W niedzielę 5 października, poprzedzającą wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej, w Dzierżoniowie odbyły się uroczystości odpustowe. To szczególne wydarzenie zgromadziło parafian i gości w kościele na Skałkach, gdzie Mszy świętej przewodniczył bp Stefan Regmunt, biskup senior diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję