Reklama
Czytelnik napisał:
Bardzo proszę o zamieszczenie mojego ogłoszenia w całości. Może znajdę
jakąś panią, katoliczkę. Jestem stałym czytelnikiem tygodnika „Niedziela”
od ponad 35 lat. Dziękuję.
Oto moje ogłoszenie:
Czytelnik ze wschodniej Wielkopolski, okolice Konina, Lichenia.
Jestem kawalerem, mam 62 lata. Pracuję w hurtowni spożywczej jako
wydawca – kierownik magazynu. Mam wykształcenie średnie techniczne.
Mieszkam w mieście, ale również posiadam na wsi, oddalony 3 km od miasta,
dom z ogrodem po rodzicach. Rodzice zmarli po ciężkiej chorobie. Doglądam
tę posiadłość, bo nie ma kto. Żadnego inwentarza nie hoduję. Mam dwa małe
pieski i kotka. Jest tam kilka drzew owocowych.
Nie palę, nie nadużywam alkoholu.
Rodzeństwo mieszka daleko ode mnie. Samotność bardzo mi szkodzi, świat
stworzony jest do życia we dwoje.
Bardzo pragnę poznać panią, wiek nieistotny, stan również, do 72 lat, która
by nie nadużywała alkoholu i zamieszkała na działce blisko miasta. Latem jest
gdzie złowić rybkę oraz zrobić grilla. Mam swój staw. Jest dużo zieleni.
Tymczasowo miałem panią z Ukrainy, która miała pociąg wielki, ale do butelki.
Już jej nie ma, wyjechała do Dojczlandu.
Warunek: tylko panią, która wyznaje wartości chrześcijańskie, bo pragnie
założyć rodzinę na nich opartą (dziecko mile widziane). Tylko stały związek
w miłości, poszanowaniu i tolerancji. Żyć według przykazań Bożych.
Z pozdrowieniami.
Postanowiłam ten list opublikować w całości, tak jak prosił jego nadawca. To z podobnych listów muszę układać anonsy do rubryki korespondencyjnej, bo takich długich ogłoszeń nie możemy drukować. Nie jest łatwo zrobić z takiego listu kilkanaście słów. Proszę to brać pod uwagę. Za kilkoma wierszami więc – jak z tego wynika – jest przeważnie głębsza treść...
Ale i druga uwaga: poszukując przyjaźni/miłości, starajmy się koncentrować na tym, co możemy ofiarować drugiemu człowiekowi, zamiast na tym, czego od niego oczekujemy. Przy bliższym poznaniu często nasze wizje ulegają zmianie. Jeśli coś/ktoś jest nam pisane/pisany, to i tak wszystko się dobrze ułoży, gdy zdamy się na Bożą wolę... nieprawdaż?
Pomóż w rozwoju naszego portalu