Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Polska dla... kogo?

Hasło Polska dla Polaków staje się coraz bardziej popularne, coraz mocniej wykorzystywane w bieżącej polityce, wyrażane coraz dosadniej. Warto spokojnie zastanowić się nad jego sensem, znaczeniem i konsekwencjami.

2025-09-09 14:26

Niedziela szczecińsko-kamieńska 37/2025, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Przemysław Fenrych

Wejście do jednego z polskich domów

Wejście do jednego z polskich domów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pierwszy rzut oka to oczywistość: przecież polskie państwo polscy obywatele tworzą dla polskich obywateli! A zatem Polska dla Polaków! Pierwsza wątpliwość pojawia się wtedy, gdy przypomnimy sobie, że nie wszyscy polscy obywatele są polskiej narodowości. Mieszkają u nas od zawsze, spełniają wszystkie obywatelskie obowiązki, mają pełnię obywatelskich praw, ale pytani o narodowość odpowiadają, że są Białorusinami, Ukraińcami, Niemcami lub Żydami. Są też tacy, którzy na pierwszym miejscu wymieniają swoją kaszubskość lub śląskość. Jako obywatele są bez wątpienia Polakami, ich poczucie narodowe bywa różne. Mieszczą się w haśle, czy Polska nie jest dla nich?

Reklama

Druga wątpliwość związana jest z faktem, że już ponad dwadzieścia lat jesteśmy członkami Unii Europejskiej. Jako polscy obywatele czerpiemy z tego niemałe korzyści. Niedawno na Bornholmie poznałem polskie małżeństwo, które prowadzi tam dwa pensjonaty, mogą prowadzić ten biznes, bo są Europejczykami. Czyżby w Danii nie znali hasła „Dania dla Duńczyków”? Jeżdżę sobie czasem na rowerze po niemieckiej stronie granicy. Gołym okiem widać, że znaczna część domów w niemieckich wioskach należy do Polaków. Korzystają tam z pełni praw socjalnych, uczestniczą w życiu samorządowym i obywatelskim. Oczywiście jeśli chcą. Ostatnio we Florencji miło mi się zrobiło, gdy okazało się, że mam prawo do ulgi w muzeum jako senior z Polski. Rzecz jasna wszystko to działa na zasadzie wzajemności, obywatele innych krajów Unii Europejskiej mogą u nas pracować, prowadzić biznesy, mieszkać, mieć swoją własność. Czy autorzy hasła chcieliby to zmienić?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzecia wątpliwość pojawia się, gdy uświadomimy sobie jak wielka jest wartość pracy wykonywanej w Polsce przez cudzoziemców z różnych krajów. Niektórzy pewnie pamiętają jaki kryzys dotknął szczecińską komunikację, gdy na początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie pracujący w miejskich autobusach Ukraińcy w wielkiej liczbie wyjechali do siebie bronić ojczyzny. O nagłym braku pracowników mówili też przedstawiciele branży budowlanej i hotelarskiej. Teraz, po zawetowaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy oraz przy rosnącej niechęci części społeczeństwa do uciekinierów z Ukrainy obawy wyrażają przedsiębiorcy: jeśli Ukraińcy wyjadą to z kim będziemy pracowali? Okazuje się, że obecnie obywatele Ukrainy to ok. 5% zatrudnionych w Polsce. Bank Gospodarstwa Krajowego opublikował raport, z którego wynika, że praca emigrantów z Ukrainy przyniosła polskiemu budżetowi w 2024 roku 15,21 mld złotych, natomiast wartość świadczeń dla dzieci uchodźców wojennych z tytułu „Rodzina 800+” wyniosła 2,8 mld. Krótko mówiąc, zarobili z okładem na pomoc dla swoich dzieci, także dzieci tych matek, które z różnych powodów nie mogą podjąć pracy. Patrząc czysto matematycznie, to realizując hasło dosłownie, tracimy rocznie ok. 13 mld. Warto? Stać nas?

Starałem się dotąd rozważać to hasło tak, jak brzmi, jakby wisiało w próżni. Ale przecież nie wisi, jest wyrazem zaostrzającej się polityki antymigracyjnej, ksenofobii, niechęci, żeby nie powiedzieć nienawiści i pogardy wobec obcych. Nijak się to ma do polskiego doświadczenia historycznego. Polska wtedy rosła w siłę, gdy była otwarta na nowe społeczności, które wnosiły swoją kulturę i z którymi udawało się razem tworzyć polską kulturę, budować społeczne relacje, gospodarować. Rzeczpospolita była najpotężniejsza, gdy była wielonarodowa. Nawet gdy współżycie nie było łatwe, gdy były spory – ostatecznie rezultat był dodatni. Chyba, że w grę weszła nienawiść, wtedy Rzeczpospolita zniknęła z mapy Europy.

„Gdy ktoś mówi: Polska dla Polaków, to znaczy, że nie ma miejsca dla Jezusa” – mówił w Rzymie kard. Konrad Krajewski. I to jest prawda nie tylko dlatego, że jako Człowiek Pan Jezus jest Żydem. Przede wszystkim dlatego, że to ksenofobiczne hasło jest całkowicie przeciwne Jego nauczaniu i Jego darowi miłości. Jeżeli na drzwiach naszych domów wpisujemy litery C + M + B (niech Chrystus Mieszkanie Błogosławi) z odpowiednim rokiem, to prosząc Go o błogosławieństwo deklarujemy gotowość życia zgodnego z Jego nauką. A wtedy Polska jest dla każdego potrzebującego pomocy i miłości. Nawet jeśli ta pomoc i miłość będą trudne i kosztowne.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mama w czasie pandemii

Dzień Matki to idealny czas, by pochylić się nad sytuacją mam w obecnej rzeczywistości. Wydaje się, że jedynym obowiązkiem kobiet jest pozostanie w domu i odpowiednie zaopiekowanie się potomstwem. Czy rzeczywiście tak jest?

Rzeczywistość domu wygląda jednak znacznie surowiej niż można by przypuszczać. Wiele matek pozostających w domu kontynuuje pracę zawodową metodą zdalną. Ponadto, pozostaje także pomaganie dzieciom, których nauka także odbywa się metodą internetową, a niekiedy jedynie poprzez wysłanie scenariusza zajęć. Nie znikają obowiązki, które były dotychczas: sprzątanie, gotowanie, zadbanie o czas wolny dzieci czy chociażby rozplanowanie kilkudniowych zakupów. To, co w słowie pisanym wydaje się czymś zupełnie normalnym i niczym heroicznym, dla wielu kobiet stanowi nałożenie zbyt wielu ciężarów. Brak realnego kontaktu ze światem plus wysokie wymagania nakładane na mamy sprawia, że coraz więcej kobiet boryka się ze stanami depresyjnymi, poczuciem bezsensu, a także zaniżeniem samooceny. Są bowiem świadome, że choćby starały się nie spać całą noc, to i tak nie będą w stanie wykonać wszystkich powierzonych im zadań.
CZYTAJ DALEJ

Krew tego męczennika upłynnia się do dziś

Każdego roku w Neapolu wierni gromadzą się w tamtejszej katedrze, by oddać cześć św. Januaremu. Czekają również na cud, który jest związany z relikwiami tego świętego męczennika. Jego krew, zamknięta w ampułce, zmienia stan skupienia – z zastygłej grudki skrzepu staje się płynną substancją, przypominającą krew żywego człowieka. I choć Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie stwierdzenia nadprzyrodzoności tego zjawiska, to wierni nie mają wątpliwości, że krew męczennika z IV wieku upłynnia się po dziś dzień.
CZYTAJ DALEJ

Belgia: wkrótce „Różaniec na granicach” – modlitwa zainspirowana polskim przykładem

2025-09-19 09:34

[ TEMATY ]

różaniec

Różaniec na granicach

Vatican Media

„Do Jezusa przez Maryję, w intencji Belgii i całego świata” – to hasło modlitwy różańcowej, która 4 października zjednoczy Belgów w całym kraju. Belgijski „Różaniec na granicach” to oddolna inicjatywa świeckich, zainspirowana przykładem z Polski, która od początku zyskała aprobatę biskupów.

Inicjatywa modlitewna, która 4 października zjednoczy Belgów w całym kraju, organizowana jest od 2018 r. Świeccy katolicy w Belgii zainspirowali się wówczas „Różańcem do granic” zorganizowanym w Polsce w 2017 r. – w setną rocznicę objawień fatimskich – i zachętą papieża Franciszka, by w modlitwie wychodzić poza utarte schematy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję