Reklama

Niedziela w Warszawie

Trwać w Bożej obecności

O nadziei, która stawia Boga w centrum, naszej modlitwie, którą chce usłyszeć Bóg i tym, jak w dzisiejszym świecie zachować pokój serca z br. Piotrem Szaro OFMCap rozmawia Łukasz Krzysztofka

2025-09-16 16:26

Niedziela warszawska 38/2025, str. I-II

[ TEMATY ]

Warszawa

Archiwum br. PSz

Br. Piotr Szaro

Br. Piotr Szaro

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Krzysztofka: Poprowadzi Brat w dniach 21-23 września w kościele kapucynów przy Miodowej w Warszawie rekolekcje o nadziei, ze św. o. Pio. Zamierza Brat połączyć w treści konferencji temat nadziei z pokorą. Dlaczego?

Br. Piotr Szaro: Ponieważ nadzieja i pokora są jak dwie nieodłączne siostry. Jeśli o coś proszę, nawet w zwykłych ludzkich relacjach, to mając nadzieję na to, staję w postawie wyczekiwania, prośby, pokory. Mam nadzieję, że ktoś czegoś mi udzieli, czy to kwestiach materialnych, czy duchowych lub pokrzepi słowem wsparcia. Pokora otwiera mnie na przyjęcie daru, którego z nadzieją wyczekuję.

Nadzieją, czyli także pokorą, żył na co dzień św. o. Pio. Jak wzmacniał on i pielęgnował w sobie nadzieję w konfrontacji z przeciwnościami, których w jego życiu nie brakowało?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Niesamowitym wsparciem było dla niego życie duchowe. Dzień św. o. Pio dzielił się na dwie części: przygotowanie do Eucharystii i dziękczynienie po niej. W środku była Msza św., która była dla niego wszystkim. On nie tylko celebrował liturgię, ale przeżywał jej tajemnicę. Kiedy mu zakazali spowiadać, to bracia mówili, że pięć godzin potrafił sprawować w kaplicy Eucharystię, bo przeżywał to, co się w czasie niej działo – w bezkrwawy sposób mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Myślę, że stąd czerpał nadzieję, przechodzącą w wiarę, że Bóg go poprowadzi przez wszystko. To doświadczenie Bożego działania dawało mu nadzieję, że skoro dotąd go Bóg prowadził, to choćby zatrzęsła się ziemia, On będzie dalej nim się opiekował. Św. o. Pio wskazuje nam, że nie możemy dać sobie wyrwać z serca nadziei w to, że Bóg zawsze nas prowadzi. Przecież jedno z imion Boga brzmi: Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami.

Dzisiejszy świat wydaje się zapominać o nieustannej Bożej obecności, o tym, że nie ma momentu, kiedy Boga nie ma przy mnie. Z czego to wynika?

To skutek zaniku wiary. Kiedy jeżdżę i głoszę rekolekcje, mówię fundamentalną rzecz, głosząc kerygmat, opowiadam o miłości Boga, słabości człowieka, grzechu, miłosierdziu Boga, o cudownym darze i powołaniu do świętości, które nam daje. Widzę wówczas, że trzeba ludziom ciągle powtarzać pewne rzeczy, bo albo są analfabetami duchowymi, albo zapomnieli o tym, bądź też rutyna dnia codziennego zabiera im poczucie Bożej obecności.

Receptą na ożywienie wiary jest modlitwa?

Zdecydowanie tak. Porównuję wiarę do miłości. Żeby kogoś pokochać, to trzeba po pierwsze się zakochać. Później trzeba tę osobę poznawać, następnie Bóg błogosławi miłość w małżeństwie, dalej trzeba mieć staranie o miłość, a kiedy przychodzą kryzysy, trzeba je przezwyciężać. Tak samo jest z wiarą. Żeby wierzyć w Boga i Bogu, trzeba się zakochać w Nim i pielęgnować tę relację. A jedną z form pielęgnacji relacji jest rozmowa. Jeśli kocham Boga, odkryłem Go jako osobę, to chcę z Nim rozmawiać i to jest modlitwa. Bóg wie, co jest nam potrzebne, ale ma niezwykłe upodobanie, żeby usłyszeć o tym, czego potrzebujemy z naszych ust. Dlatego jest tak ważne, żeby mówić, zapraszać Boga w nasze życie, aby nas uzdrawiał.

Reklama

To oznacza postawienie Boga w centrum naszego życia. A dziś często człowiek sytuuje siebie w miejscu Stwórcy, samemu przez to pozbawiając się nadziei i pogrążając w rozpaczy, wskutek czego dochodzi do wojen...

Niestety to, co obecnie przeżywamy – niebezpieczeństwo wojny, strach, niepewność – to skutek postawienia człowieka w centrum, a jeśli Bóg jest w moim życiu, to tylko po to, żeby mi było dobrze, by On spełniał jak Aladyn moje życzenia. Zapominamy, że On jest Bogiem Wszechmogącym. Wydaje nam się, że Bóg Ojciec jest naszym kumplem. Owszem, jest bardzo kochającym Ojcem, ale nie jest naszym kolegą, nie jest na nasze usługi. Pierwsza rzecz to oddać Mu chwałę. Dzisiaj wielu ludzi żyje w lęku, bez nadziei, bo nie wiadomo, czy jutro nie przyjdzie do głowy komuś nacisnąć przycisk broni. To Bóg jest Panem historii i ona nie wymyka mu się z rąk. Żaden covid, czy Putin nie są w stanie przejąć roli Boga. On jest obecny w historii zbawienia.

Co zrobić, żeby wzmacniać w sobie nadzieję?

Przede wszystkim prowadzić życie duchowe. Jestem człowiekiem bardzo zadowolonym, szczęśliwym i nieraz ludzie mnie pytają, skąd to mam, a ja mówię, że nie mam naturalnie optymizmu, tylko codziennie przyjmuję dwie pastylki. Pierwsza to Słowo Boże, czyli medytacja np. Ewangelii z dnia. To pomaga przekładać Słowo Boże do swojego życia. Kiedy już wiesz co robić, potrzeba siły do tego. A siłę daje Eucharystia, która nie jest nagrodą za to, że byłeś grzeczny w tym tygodniu, tylko jest pokarmem na życie wieczne. Jeśli masz to, masz wszystko.

Reklama

Tą drogą szedł każdego dnia św. o. Pio. W jego wspomnienie 23 września Mszy św. kończącej rekolekcje o godz. 18.30 będzie przewodniczył abp Adrian Galbas. Jakie przesłanie przekazałby nam dziś św. o. Pio?

Przede wszystkim módlcie się i dobrze wypełniajcie swoje obowiązki. Tym, co mnie ujęło w osobie o. Pio nie były fiołki, bilokacja, czy stygmaty, tylko jego codzienność. To, że zwyczajnie się modlił. Każdego dnia wiernie spędzał na modlitwie wiele godzin. Druga rzecz, wypełniał swoje obowiązki, a jego głównym obowiązkiem była spowiedź. Każdy z nas, kimkolwiek jest, jakiekolwiek ma powołanie, może się modlić i żyć powołaniem, pracą, którą ma, wykonywać ją jak najpiękniej potrafi. Robić wszystko z miłością.

Co charakteryzuje wspólnotę życia wędrownego, w której Brat żyje na co dzień?

Podstawą jest Ewangelia rozesłania, w której Jezus posyła po dwóch bez zabezpieczeń, by iść i głosić Ewangelię. Żyjemy w biednej dzielnicy z biednymi na sposób ubogi i dla szeroko pojętej ewangelizacji. Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu w familoku w Katowicach-Załężu, dzielnicy, która jeszcze 30 lat temu uchodziła za drugą z najniebezpieczniejszych dzielnic w Polsce. Wychodzimy na misje, np. od miejscowości do miejscowości, od domu do domu, albo do miejsca świętego o żebranym chlebie, wierząc w to, że nie ma przypadków. Często jeździmy autostopem, a nie komunikacją, bo wierzymy w to, że Bóg zatrzymuje konkretnego człowieka i to również jest miejsce ewangelizacji. Opuszczamy nasz dom na tydzień i nie wracamy na noc do siebie, tylko idziemy mieszkać tam, gdzie trafiliśmy. To czasami jest parafia, prywatny dom, a jak nie ma gdzie, to idziemy do zwykłej ogrzewalni, gdzie przebywają bezdomni. To są naprawdę wyjątkowe spotkania i „przypadki” Boga, które również umacniają mnie na drodze mojego powołania. Nie wyobrażam sobie innego projektu na moje życie.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron na trudne czasy

Niedziela warszawska 19/2024, str. I

[ TEMATY ]

Warszawa

Archiwum oAJ

O. dr Aleksander Jacyniak, jezuita

O. dr Aleksander Jacyniak, jezuita

O tym, co przewidział św. Andrzej Bobola, dlaczego jest tak skutecznym orędownikiem i jak pomaga również dzisiaj, z o. dr. Aleksandrem Jacyniakiem, jezuitą, rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Łukasz Krzysztofka: W sanktuarium narodowym św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej 61 w Warszawie znajdują się integralne relikwie tego męczennika. Kiedy i w jakich okolicznościach przybyły na to miejsce? O. Aleksander Jacyniak: Relikwie odbyły bardzo długą drogę, począwszy od miejsca, gdzie został pochowany w Pińsku, poprzez Połock, Moskwę, Rzym. W Rzymie odbyła się kanonizacja Andrzeja Boboli w pierwszy dzień Wielkanocy 17 kwietnia 1938 r. Potem w triumfalnym pochodzie od 8 do 17 czerwca specjalnym pociągiem relikwie przemierzały tereny z Rzymu do Polski przez Słowenię, Węgry, Czechosłowację. W Polsce peregrynowały przez: Czechowice-Dziedzice, Oświęcim, Kraków, Katowice, Poznań, Kalisz, Sieradz, Łódź Kaliską i Sochaczew. Ostatecznie 20 czerwca po uroczystościach w katedrze warszawskiej i na placu Zamkowym dotarły do ówczesnej kaplicy jezuitów na Mokotowie przy ul. Rakowieckiej 61.
CZYTAJ DALEJ

Przyjaciel Anioł Stróż

Niedziela Ogólnopolska 39/2015, str. 26-27

[ TEMATY ]

anioł

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

2 października obchodzimy w Kościele wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów. Zazwyczaj w liturgii upamiętnia się imiona świętych, ale Aniołowie Stróżowie są uosobieniem działania Bożej Opatrzności. Chociaż więc nie znamy ich z imienia, rola ich jest szczególna. W granicach świętych obcowania dane jest nam przeżywać więź z istotami, o których wiemy niewiele, ale których ślady obecności zapisane są w świadomości Kościoła, a także w doświadczeniu wierzących.

Czy aniołowie istnieją naprawdę, a jeśli tak, to kim są? Choć nasza wiara pełna jest odniesień do niebieskich duchów, do istot widzialnych i niewidzialnych, do ich działania i obecności, to często tak naprawdę nie wiemy, jak włączyć ich istnienie do naszej codzienności, by było owocne, realne i skuteczne, a przy tym by nie przesłaniało nam Boga.
CZYTAJ DALEJ

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się rusztowania na kościół

2025-10-02 09:19

[ TEMATY ]

Etiopia

Vatican Media

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się prowizorycznego rusztowania na kościół w Etiopii. Do tragedii doszło 1 października, w trakcie nabożeństwa, a informuje o niej francuski dziennik „La Croix”, powołując się na etiopskie media.

Do zawalenia się drewnianego rusztowania w kościele w miejscowości Arerti, ok. 70 km od stolicy Addis Abeby doszło w godzinach porannych, gdy liczna grupa wiernych znajdowała się w świątyni. Zginęło co najmniej 36 osób a 200 zostało rannych, jednak, jak podkreśla szef lokalnej policji Ahmed Gebeyehu, liczba ta może wzrosnąć. Zawalone rusztowanie, służące do prowadzenia prac wykończeniowych, skonstruowane było z grubych drewnianych pali.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję