Kapitulacja powstania zmusiła do opuszczenia miasta żołnierzy powstania i ludność cywilną i rozpoczęła kolejny etap – tułaczki i represji. Na podstawie wynegocjowanego 2 października 1944 r. układu o „zaprzestaniu działań wojennych” żołnierze AK, po złożeniu broni, mieli być traktowani jak jeńcy wojenni, a nie jak bandyci, jak nazywali ich dotąd okupanci. Oznaczało to przyznanie im praw zawartych w konwencji genewskiej, m.in. uzyskanie gwarancji, że nie będą ścigani oraz że zostaną umieszczeni w obozach jenieckich. Z kolei ludność cywilna miasta, skazanego na całkowite zniszczenie, miała zostać „ewakuowana” w sposób oszczędzający jej „zbędnych cierpień”.
Pożegnanie z Warszawą
Powstańcy składający broń i wychodzący kolumnami z miasta żegnani byli przez szpalery warszawiaków z wielkim bólem. Jedna z sanitariuszek tak pamięta te chwile: „Wszystko, co żyło, wyległo na chodniki. Wynędzniałe sylwetki, ciasno jedna przy drugiej, tworzyły szpaler, który krzyczał i milczał na przemian, szlochał, uśmiechał się, dodając odwagi, której sam potrzebował tak bardzo”. Przekraczający rogatki miasta żołnierze, gdy odwracali głowy, widzieli taki obraz: „Za nami szarzało zwalisko ruin ze sterczącymi w górę strzaskanymi wieżycami zburzonych kościołów. I po raz pierwszy, patrząc z dala na Warszawę, nie zobaczyliśmy ani drapacza chmur, ani kolumny Zygmunta!”. W lokalnym dodatku do Biuletynu Informacyjnego napisano: „Żadna chwila w ostatnich miesiącach nie była tak tragiczna – Warszawa, owiana naszym najwyższym sentymentem, pozostaje pusta i sama”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu