Starodruki, rękopisy, świeczniki, figury świętych, akcesoria mszalne, stacje drogi krzyżowej... Ponad 100 starodruków i 50 przedmiotów z Lipia k. Grójca i Błędowa zostanie wkrótce wpisanych do rejestru zabytków ruchomych województwa mazowieckiego i ocalonych dla potomności. To zasługa członków Stowarzyszenia Bezbłędna Gmina Błędów: gdyby nie oni zabytki zgromadzone i eksponowane w budynku Starej Plebani w Lipiu mogłyby się gdzieś rozpłynąć, a mieszkańcy nie wiedzieliby za wiele o przeszłości swojej okolicy.
Franciszkanie, karmelici, brygidki
Parafia Trójcy Przenajświętszej w Lipiu powstała w 1601 r., a kilka lat wcześniej wybudowano tu drewniany kościół. Murowany powstał w czasach szwedzkiego potopu, po 1655 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gdy podczas I wojny światowej Rosjanie podpalili w Lipiu prawie wszystkie budynki, kościoła nie oszczędzili. Straty były ogromne, spłonęło kilka zabytkowych ołtarzy z obrazami i figurami świętych, dębowe stalle z obrazami, rzeźbione ławki, ambona w kształcie łodzi. Odbudowa świątyni zakończyła się w 1918 r., ale 5 lat później spłonęła ponownie, rażona piorunem. Odbudowano ją kilkanaście lat później.
Reklama
W 1605 r. sprowadzono do Lipia karmelitów, którzy objęli parafię i klasztor pozostały po franciszkanach, a w 1613 r. – siostry brygidki, budując dla nich dom – klasztor i kaplicę. Karmelici byli tu przez 250 lat; siostry ok. 10, przenosząc się i osiedlając na dzisiejszym warszawskim Muranowie, nazywając je Nowolipiem i Nowolipkami. Do pobytu brygidek w Lipiu nawiązują dziś nazwy powszechnie znanych stołecznych ulic. Także o tym można dowiedzieć się z wystaw zorganizowanych przez Bezbłędnych.
Utracone, ocalone
Najpierw przy parafii Trójcy Przenajświętszej zawiązała się młodzieżowa grupa parafialna, z której w 2018 r. – po dołączeniu zaprzyjaźnionych osób z innych części gminy Błędów – powstało stowarzyszenie. Chcieli odkrywać, dokumentować i popularyzować historię parafii i klasztoru w Lipiu. I właśnie to robią, organizując imprezy kulturalne, religijne i wycieczki.
Przy okazji wizyt w archiwach dowiadywali się, co w przeszłości działo się w Lipiu, jak wyglądał spalony kościół i jego wyposażenie.
– Dotarliśmy do zdjęć w Instytucie Sztuki PAN i na ich podstawie próbujemy identyfikować to, co zostało utracone bezpowrotnie, a co przetrwało pożar – mówi Joanna Szewczyk, prezes stowarzyszenia.
Odnalezione w pomieszczeniach przykościelnych stare i zabytkowe przedmioty – także te uratowane z kościoła (z czasem także zachęceni przykładem okoliczni mieszkańcy zaczęli przynosić różne rzeczy) gromadzą w Starej Plebanii.
Plebania w podziemiu
„Stara...” to budynek zbudowany z cegieł z XVII w., pozostałych po zniszczonym klasztorze, który przez ostatnie lata służył jako magazyn. Myślano nawet o jego zburzeniu. Gdy w stowarzyszeniu odkryli jego historię, uporządkowali, odchwaścili jego otoczenie, inaczej na niego spojrzeli.
Reklama
W czasie niemieckiej okupacji znajdowały się tu składnica meldunków oraz punkt odpraw Komendy Ośrodka VIII AK, którego organizatorami byli nauczyciele miejscowej szkoły. Proboszcz parafii ks. Walenty Śliwiński, ps. Zając, odpowiadał za wywiad i był kapelanem ośrodka, wchodzącego w skład Obwodu Grójec.
Liczył ponad 200 żołnierzy, stanowiących ochronę i obsługę miejsca zrzutów o kryptonimie Lichtarz 423 niedaleko majątku Machnatka. Brali też udział w akcjach specjalnych, w tym odbiciu więźniów z gestapo w Grójcu. A potem, po Powstaniu Warszawskim, zajmowali się karmieniem i opieką nad uchodźcami, którzy masowo napłynęli w tę okolicę.
Nie tylko zabytki
W Starej Plebanii zgromadzili m.in. 6 monumentalnych stacji drogi krzyżowej, dwa zabytkowe feretrony, fisharmonię, zestaw świeczników z Fabryki Norblina i ok. 100 starodruków o tematyce religijnej, w tym 200-letni rękopis karmelitański i Mszał z XVIII w.
Nie chodziło im o same zabytkowe przedmioty (choć o nie też). Także o to, by je ludzie poznali i zainteresowali się historią miejscowości.
– Mój tata, który mieszkał tu przez wiele, lat mówił, że o działającej tu AK a nawet o klasztorze, ludzie nic nie wiedzieli – mówi Szewczyk.
Stworzyli 4 wystawy – izby pamięci, w tym poświęconą dziejom parafii i klasztoru karmelitów, izbę ośrodka AK w Lipiu oraz Tomasza Nocznickiego, senatora, ideologa ruchu ludowego, mieszkańca Lipia. Czwarta – Dziecięcej Kapeli Ludowej pana Mazuryka ma nieco inny charakter. Stowarzyszenie podjęło się ratowania zbiorów po zespole, nazywanym Małym Mazowszem, działającym w okolicy ponad 35 lat. Znalazło się tu ok. 300 uratowanych rękopisów nutowych, zdjęcia, zbiór książek muzycznych oraz stroje ludowe.
Kartony ze zbiorami
Reklama
Do stowarzyszenia należą ludzie w różnym wieku i różnych profesji. Jest wśród nich proboszcz ks. Ewaryst Tomasiewicz, który może się tylko cieszyć, że ma tak aktywną grupę parafian.
– Są ciekawi historii Kościoła i parafii, mają ciekawe pomysły i są pełni energii – mówi ks. Tomasiewicz. Ludziom, ocenia proboszcz, trzeba dać, w pewnych granicach, wolną rękę, pozwolić im działać to będą efekty. Ksiądz bywa przewodnikiem, służy stowarzyszeniu radą i pomocą, zakasując niekiedy rękawy.
Są aktywni najbardziej od wiosny do jesieni. Z konieczności. Sezon zaczynają zawsze w maju Nocą Muzeów, kończą przed zimą wyniesieniem zbiorów z nieogrzewanej Starej Plebanii w bezpieczne miejsce.
– Wyprowadzamy się, żeby wilgoć nie zniszczyła naszych zbiorów – mówi Szewczyk. – Oprócz tego, że badamy historię i popularyzujemy ją, regularnie nosimy kartony i sprzątamy.
Od Nocy do Nocy
W tym roku po raz pierwszy zaprezentowali monumentalne stacje drogi krzyżowej i starodruki, przechowywane w warunkach ochronnych. Uwagę, jak zawsze, zwracała zabytkowa monstrancja z przełomu XVIII i XIX w.
– Jest rzadko pokazywana i robi wrażenie – mówi Paweł Sokołowski, członek-założyciel stowarzyszenia, nauczyciel, kiedyś koordynator ministrantów w kościele w Lipiu. Uczy matematyki i fizyki, ale pasjonuje się historią, szczególnie dziejami karmelitów z Lipia.
– Dlaczego właśnie oni? Bo tu byli – mówi. Co roku z okazji Nocy Muzeów oprowadza po kościele jako przewodnik, stara się zarazić innych fascynacją historią.
Porządek rzeczy w Starej Plebanii właśnie zmienia się. Rozpoczyna się remont, potrwa kilka lat, a pieniądze mają na razie – z rządowego programu odbudowy zabytków – na pierwszy etap prac. Szukają kolejnych, także funduszy na renowację starodruków.
Działalności pozytywnie zakręconego stowarzyszenia remont nie wstrzyma. – Wystaw nie będzie, ale oprowadzimy po kościele, zaprezentujemy filmy w podziemiach kościoła, pokażemy odtworzone fundamenty klasztoru. I już zapraszamy na przyszłoroczną „Noc...” – zastrzega Szewczyk. Jak dotychczas, będzie się w Lipiu działo.