Na zaproszenie Klubu Inteligencji Katolickiej grupa pielęgniarek z Katolickiego Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych Polskich z Warszawy i Krakowa przybyła do Chrzanowa, gdzie mieszkała Janina Woynarowska (1923-79) – pielęgniarka, Czcigodna Służebnica Boża, która przez całe swoje życie służyła chorym, ubogim i samotnym.
Wzór wiary
Pielgrzymka rozpoczęła się w sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin Robotniczych w Płokach, gdzie Janina Woynarowska organizowała rekolekcje z wypoczynkiem dla chorych i starszych. Kościół ten jest również miejscem kultu bł. ks. Michała Rapacza – męczennika komunizmu. Swoją pielgrzymkę rozpoczęłyśmy w miejscu męczeńskiej śmierci ks. Rapacza. Następnie uczestniczyłyśmy we Mszy św. oraz nabożeństwie za wstawiennictwem błogosławionego męczennika.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Mszy św. grupa młodzieży z Chrzanowa przedstawiła spektakl pt. Życie ku świętości – o służebnicy Bożej Janinie Woynarowskiej, przygotowany pod kierunkiem ks. Pawła Gędźby – wikariusza z parafii św. Mikołaja w Chrzanowie. Inscenizacja przybliżyła zebranym postać chrzanowskiej pielęgniarki, ukazując ją jako wzór wiary i miłości bliźniego. Wydarzenie to było czasem refleksji nad duchowym dziedzictwem służebnicy Bożej.
Reklama
W ramach odpustu była sprawowana Msza św. dla osób chorych i starszych z okolicznych dekanatów. Udzielano sakramentu namaszczenia chorych, który przyjęli licznie zgromadzeni parafianie oraz pielgrzymi. Wśród pątników obecne były pielęgniarki modlące się o beatyfikację służebnicy Bożej Janiny Woynarowskiej. Słowo Boże do zgromadzonych głosił ks. Lucjan Pezda – proboszcz parafii św. Mikołaja w Pcimiu. W jego homilii wybrzmiały m.in. słowa: „(...) podeszły wiek, trud i cierpienie połączone z ofiarą Chrystusa niosą zbawienie”. Janina Woynarowska słowa te odnajdywała w każdym człowieku. Podążała śladami Chrystusa, przez wiele lat pracując wśród chorych oraz ludzi dotkniętych różnymi nieszczęściami.
W rodzinnym mieście
Wędrówka śladami Janiny Woynarowskiej rozpoczęła się od kościoła św. Mikołaja, w którym rozpoczynała każdy dzień, uczestnicząc we Mszy św. Polecała Bogu swoich podopiecznych, szczególnie tych zaniedbanych moralnie, dla których wypraszała łaskę nawrócenia. Z Eucharystii czerpała siły do pracy i ofiarności na każdy dzień pielęgniarskiej służby każdemu potrzebującemu pomocy.
Wewnątrz kościoła, na łuku tęczowym, pokrytym malowidłem z postaciami kilkunastu świętych, jest wizerunek chrzanowskiej służebnicy Bożej w stroju pielęgniarki. W bocznej kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej natomiast znajduje się jej obraz namalowany przez Jerzego Kumalę.
Wychodząc z kościoła, skierowaliśmy się w stronę uliczki noszącej imię Janiny Woynarowskiej. Idąc dalej ulicami miasta, dotarliśmy do jej domu przy al. Henryka. Dom Woynarowskich był otwarty dla biednych – udzielano im pomocy, m.in. wydawane były posiłki. Gromadziła się tu również inteligencja, organizowane były spotkania towarzyskie, rozbrzmiewała muzyka i poezja. Janina bardzo kochała swoich przybranych rodziców (urodziła się w Piwnicznej, a gdy miała kilka lat, została sierotą). Od matki uczyła się pomagania bliźnim i kierowania się maksymą: „Aby czynić dobro, trzeba być dobrym...”. Rodzicom była wdzięczna za wiarę.
Reklama
Niedaleko domu rodzinnego stoi ponadstuletni budynek szkoły, do której uczęszczała (wówczas była to szkoła powszechna). Następnie przez 3 lata uczyła się w Prywatnym Żeńskim Gimnazjum im. Michaliny Mościckiej w Chrzanowie. Wybuch II wojny światowej przerwał jej naukę, którą kontynuowała na tajnych kompletach.
Wrażliwa na dobro
Przy ul. Sokoła z inicjatywy Janiny Woynarowskiej powstał Dom Samotnej Matki, który prowadziła we współpracy z ks. Zbigniewem Mońką oraz dr Emilią Lusińską i jej mężem. Zgodnie z dążeniem: „By każde samotne serce odnaleźć i ogrzać Miłością”, była szczególnie wrażliwa na dobro dziecka. Pełniła funkcję rzecznika opiniującego w Ośrodku Adopcyjnym. Wyszukiwała rodziców zastępczych, dzięki jej zaangażowaniu wiele noworodków pozostawionych przez matki w szpitalu szybko zostało adoptowanych i uzyskało opiekę oraz dom.
Również przy tej ulicy znajduje się dwupiętrowy budynek dawnej Ubezpieczalni Społecznej, w której Kazimierz Woynarowski był naczelnym lekarzem. Tu pod okiem ojca zdobyła niezbędne doświadczenie oraz wiedzę z zakresu pielęgniarstwa i medycyny. Pracowała najpierw jako higienistka, potem jako pielęgniarka oraz przełożona pielęgniarek. Była pielęgniarką cenioną za wyjątkową wiedzę medyczną, którą wciąż pogłębiała. Wykonywaną pracę postrzegała w perspektywie wiary. Służba bliźniemu stała się jej celem życia, a podstawą tej służby był Chrystus. W budynku, który nadal pełni funkcję przychodni, w 25. rocznicę śmierci upamiętniono jej osobę tablicą, na której zamieszczono słowa: „Pielęgniarka całym sercem oddana służbie Bogu i człowiekowi”.
Reklama
Następnie zobaczyliśmy dom, w którym mieszkała pod koniec życia. Idąc przez park miejski, gdzie odpoczywała w swoim zabieganym życiu, przysiedliśmy na ławeczce i snuliśmy refleksję nad myślami zawartymi w jej wierszach. Na zakończenie udaliśmy się na cmentarz parafialny, gdzie spoczywają doczesne szczątki jej i rodziców – Marii i Kazimierze Woynarowskich. Zginęła w wypadku samochodowym 24 listopada 1979 r. Złożyliśmy na grobie kwiaty i wspólnie odmówiliśmy modlitwę w intencji beatyfikacji Czcigodnej Służebnicy Bożej.
Jej krzyż
W kancelarii parafialnej zainteresował nas wizerunek Janiny Woynarowskiej namalowany w 2003 r. na drzwiach szafy, współtworzący galerię ks. Stefana Misińca (proboszcz parafii św. Mikołaja w latach 1992 – 2005). Obok Służebnicy Bożej widnieje obraz bł. ks. Michała Rapacza.
Pielgrzymkę zakończyliśmy w kościele św. Mikołaja w Chrzanowie, z którym wiąże się bogate życie religijne chrzanowskiej służebnicy Bożej. Krzyż był obecny w życiu Janiny – nieustannie cierpiała na ,,ból krzyża” (kręgosłupa), klęczała pod krzyżem, często leżała krzyżem w kościele. Wyróżniała się głębokim skupieniem na modlitwie. Krzyżowi Chrystusa oddała swoją miłość i zawierzyła się bez reszty.
