My jesteśmy niewidomi, ale Bóg nas widzi
Przepiękna jest scena uzdrowienia niewidomego żebraka Bartymeusza. On nie widzi Boga, ale mocno wierzy, że Bóg zauważy jego osobę. Podobne relacje dzieją się na modlitwie. My jesteśmy niewidomi, nie widzimy Boga i często Go nie czujemy, ale mamy uwierzyć, że Bóg widzi nas. Ta wiara wymaga więc po pierwsze wołania do Boga mimo naszej ludzkiej ślepoty. Po drugie, tak jak ów Bartymeusz, musimy wykonać niezbędne ruchy, aby stanąć przed Bogiem. Bądźmy wtedy pewni, że Bóg nas widzi.
Bóg zawsze patrzy z miłością
Nie wolno nam jednak bać się tego Boskiego patrzenia. Kiedy na początku modlitwy uświadamiamy sobie, że Bóg widzi nas doskonale, to nie możemy sądzić, że patrzy On na nas okiem detektywa czy surowego sędziego. Bóg widzi naszą słabość i wie, jak trudno czasem nam się modlić, jak uciekają nam nasze myśli i jesteśmy zdekoncentrowani na modlitwie. Patrzy na nas z miłością i tym bardziej ceni sobie naszą modlitwę, gdyż zna cenę wysiłku, jaki w nią wkładamy. Świadomość, że Bóg nas widzi, gdy się modlimy, ma też bronić nas przed wszelkim zakłamaniem na modlitwie i sztucznością. Nie musisz udawać innego niż jesteś, bo Bóg widzi, jaki jesteś. Nie musisz grać i szukać łagodniejszych słów, piękniejszych zwrotów, aby zakryć coś przykrego w swoim życiu. Bóg to wszystko widzi, ale patrząc z miłością, próbuje nam podpowiedzieć, jak mamy się nawrócić. To widzenie Boga może też zmobilizować nas do modlenia się, bo przed Bogiem nie ukryjesz prawdy o tym, jak i o co się modlisz. Od samego początku modlitwy miej więc pełną świadomość, że modlisz się w obliczu miłującego Boga, a skoro On widzi doskonale, to nie możesz na modlitwie grać kogoś innego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu